Wszyscy na platforme!
Branza centrów handlowych ma swoja organizacje lobbingowa. - W Polsce jest juz wiecej niz setka duzych obiektów handlowych. Najwyzszy czas na wspólne dzialanie - twierdza jej zalozyciele
Polska Rada Centrów Handlowych, bo to o niej mowa, powstala kilka tygodni temu, choc pierwsze glosy o potrzebie powolania takiego organu pojawily sie juz jesienia 2002 r. Przedstawiciele polskich firm zwiazanych w rózny sposób z centrami handlowymi, spotykali sie na cannenskich targach Mapic oraz Mipim i obserwowali pojawianie sie kolejnych tego typu organizacji w coraz to nowych krajach. Rosjanie utworzyli taka rade w zeszlym roku, w tym o jej powolaniu zdecydowali Polacy. - Mysle, ze to najwyzszy czas, zeby powstalo takie cialo. Przeciez w Polsce mamy juz ponad sto centrów handlowych - uwaza Piotr Szafarz z CMS Cameron McKenna, czlonek komisji rewizyjnej PRCH. - Idea powolania Rady byla wspólna, jednak nalezy zaznaczyc wklad Stephena Pragnella z Apsys Polska, który poswiecil sporo czasu i pracy, aby przygotowac zreby naszej dzialalnosci - dodaje Thorsten Machus z Metro Real Estate Management.
Rada, która jest izba
Polska Rada Centrów Handlowych jest izba gospodarcza i jako taka bedzie mogla proponowac wlasne lub opiniowac cudze projekty rozwiazan prawnych. Juz teraz jej twórcy podkreslaja, ze np. ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym wymaga zmian, szczególnie w kontekscie rozwiazan dotyczacych centrów handlowych. Jak duza bedzie sila oddzialywania Rady i jej wplyw na prawodawców lub wladze lokalne? - Wszystko bedzie zalezalo od ilosci i prestizu firm skupionych w Radzie. Gdy juz osiagniemy taki status to bedziemy starali sie wplywac na rozwiazania prawne dotyczace centrów handlowych. Sadze takze, iz wladze beda zwracaly sie do nas z prosba o opiniowanie niektórych projektów zwiazanych z nasza dzialalnoscia - uwaza Thorsten Machus. Piotr Szafarz dodaje, ze obecnie w PRCH skupionych jest okolo 60 firm. Gdy ich liczba dobije setki bedzie mozna mówic o sukcesie przedsiewziecia.
Duzi i mali
Kto jest czlonkiem Rady? Naleza do niej bardzo rozne firmy: operatorzy centrów, firmy zarzadzajace, inwestorzy, deweloperzy, najemcy i konsultanci. Swoich przedstawicieli maja zarówno wielkie firmy takie jak Cefic, Immochan oraz Metro AG, a takze deweloperzy pojedynczych obiektów handlowych (Centrum Handlowe Manhattan w Gdansku) czy wreszcie najemcy. - Nie chcemy reprezentowac tylko duzych firm. Zamierzamy bronic interesów calej grupy firm dzialajacych w tej branzy. Takze handlowców, którzy z reguly sa znacznie mniejsi, niz operatorzy czy deweloperzy obiektów handlowych - twierdzi Piotr Szafarz. Czy nie ma obawy, ze w zwiazku z róznorodnoscia firm zrzeszonych w PRCH ich interesy nie zawsze beda wspólne? Piotr Szafarz i Thorsten Machus zapewniaja, ze na pewnym poziomie ogólnosci nie bedzie z tym zadnego problemu. Ich zdaniem glównym celem wszystkich czlonków jest to, zeby centra mogly sie rozwijac i by wciaz powstawaly nowe. Faktem jest, ze w pewnym momencie cele najemcy, najmujacego i obslugujacych ich prawników, podobnie jak wlascicieli konkurujacych ze soba centrów handlowych moga sie rozchodzic: - Na tym wlasnie polega istota Izb Gospodarczych, ze gromadza firmy, które maja wspólny mianownik. Naturalne jest to, ze one ze soba konkuruja, bo taka jest gospodarka rynkowa. Wszyscy jednak chca, aby centra byly dobrze postrzegane, zeby procedura lokalizacji nowych obiektów byla krótsza, zeby dzialalnosc deweloperska byla prostsza i zeby latwiejsze bylo jej finansowanie - twierdza zgodnie czlonek zarzadu MRE i partner z CMS Cameron McKenna. Zdziwienie moze budzic nieobecnosc w Radzie przedstawicieli najwiekszych sieci handlowych. Wydaje sie, ze Auchan, Geant i Carrefour skupiaja sie na dzialalnosci w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji i nie chca wspierac - byc moze konkurencyjnej ich zdaniem - organizacji.
Pomoc, nie kontrola
Szafarz i Machus w podobny sposób odpieraja zarzuty, ze Polska Rada Centrów Handlowych powstala po to, aby duzi gracze mogli kontrolowac nawzajem swoje poczynania lub tez blokowac ruchy mniejszych. Piotr Szafarz zapewnia, ze w Radzie docelowo moze byc wiecej niewielkich firm niz gigantów. - Kazdy czlonek, niezaleznie od swojej wielkosci ma jeden glos. Predzej mali zdominuja duzych niz odwrotnie - smieje sie. - Nasze stowarzyszenie nie powstalo po to, by chronic jednego czlonka przed innym. Indywidualne problemy kazdej z firm sa dla Rady mniej istotne niz ogólna sytuacja branzy. Przygladajac sie temu, co sie dzieje musimy wiec pamietac o zachowaniu odpowiedniej perspektywy. Sadze tez, ze jesli nasi czlonkowie konkuruja miedzy soba czyni nas to silniejszymi - zapewnia Thorsten Machus. - To cialo ma stworzyc platforme, na której bedziemy sie porozumiewac, nie zas konkurowac - konkluduje Piotr Szafarz.