Europa nadal straszy inwestorów. Koniec listopada i początek grudnia przypominał poprzednie miesiące - napiętą sytuację łagodziły jedynie krótkotrwałe odbicia wynikające czy to z dobrych danych gospodarczych, czy po prostu wyjątkowo niskich cen na parkietach. Nadzieję na trwalszą poprawę i bardziej optymistyczne perspektywy 2012 roku miał przynieść szczyt Unii Europejskiej z 8-9 grudnia. Niestety, nie przyniósł, a za uspokojenie na rynkach finansowych odpowiadały raczej nastroje przedświąteczne. Inwestorzy czekali na konkretne decyzje (np. zgodę na emitowanie euroobligacji wspólnych dla krajów euro, mocniejsze działania ze strony Europejskiego Banku Centralnego poprzez skupowanie z rynku obligacji krajów najbardziej zadłużonych), ale za dobrą monetę musieli przyjąć gigantyczne pożyczki banku centralnego strefy euro dla banków europejskich (prawie 500 mld euro pożyczone przed świętami). Tymczasem agencje ratingowe nadal straszyły obniżeniem rati