EN

Znaleźć niszę, działać szybko

Powierzchnie handlowe i rozrywkowe
POLSKA Strategia jest prosta: kupić atrakcyjny grunt, zrealizować inwestycję i sprzedać z zyskiem. - Przyglądaliśmy się rynkom w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Po dokładnych analizach zdecydowaliśmy się na Polskę. Postawiliśmy na rynek handlowy. Ale nie chcemy ścigać się z największymi deweloperami. Nie interesuje nas budowa olbrzymich galerii handlowych. Skupiamy się na prostych, niewielkich obiektach położonych głównie w małych miejscowościach - mówi dr Kurt-Georg Herzog, członek zarządu Elbfonds Group.

Elbfonds obecna jest na rynku nieruchomości od 5 lat. W Polsce od sierpnia 2010 roku. Wtedy to do obsługi polskich projektów powołana została spółka córka - Elbfonds Development. Jej portfolio obejmuje obecnie około 80 tys. mkw. powierzchni handlowej. Są to obiekty na różnych etapach zaawansowania. Większość z nich ma być ukończona do końca 2012 roku, a portfolio spółki ma się wtedy powiększyć do 150-160 tys. mkw. Obecnie w budowie znajduje się około 10 obiektów handlowych, a w przyszłym roku liczba ta ma wzrosnąć o kolejne 10 do 15. Łączna wartość projektów szacowana jest na około 100 mln euro. Skąd pieniądze? Z zamkniętych funduszy nieruchomości Direkt Invest Polen. - To fundusze skierowane do inwestorów w całej Europie. Część jednostek funduszy trafia w ręce inwestorów instytucjonalnych. Taka forma inwestycji cieszy się też powodzeniem wśród indywidualnych nabywców - prawników, dentystów, osób poszukujących możliwości bezpiecznego ulokowania kapitału. Inwestorzy współrealizują nasze inwestycje, dokonując wpłaty już od 10 tys. euro. Ale mamy też i takich, którzy zdecydowali się powierzyć nam nawet milion euro - mówi Kurt-Georg Herzog. Stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału dla funduszu, który zakończy się 30 września 2014 roku, ma wynieść 140 proc.

Szukanie niszy
Elbfonds postawił na rynek handlowy w niewielkich miejscowościach, ponieważ chce realizować projekty, które można zakończyć w około 18-24 miesięcy. - Inwestujemy w takich miastach, jak Janów Lubelski czy Myślibórz. Na tych rynkach nie ma zbyt wielu deweloperów. Wszystkie powstające obiekty będą przeznaczone do sprzedaży. Część z nich znajdzie nowych nabywców jeszcze w trakcie budowy, ale dotyczy to obiektów w pełni wynajętych. Obecnie 4-5 centrów jest już w fazie przygotowania do sprzedaży i trwa ich badanie, tzw. procedura due diligence. Jest duże zainteresowanie takimi projektami. Prowadzimy negocjacje z wieloma funduszami - mówi Kurt-Georg Herzog. Czy kryzys nie pokrzyżuje planów grupy? - Oczywiście, bierzemy pod uwagę fakt, że obecna sytuacja będzie miała wpływ także na rynek handlowy. Ale nie obawiamy się większych zawirowań. Nasze projekty są stosunkowo proste. To nie są wieże biurowe czy olbrzymie centra handlowe. Również stawki najmu nie są zbyt wygórowane (wahają się od 6 do 8 euro za mkw.) - opowiada Kurt-Georg Herzog.

Unikać kłopotów
Projekty firmy można spotkać m.in. w takich miejscowościach, jak Ciechanów (powierzchnia centrum około 15,6 tys. mkw.), Częstochowa (5,9 tys. mkw.), Lubin (2 tys. mkw.), Poznań (około 4 tys. mkw.). W Oławie i Świebodzinie spółka zbudowała i już sprzedała hipermarkety dla Tesco. Wartość każdego projektu to przede wszystkim lokalizacja. - Dlatego przy wyborze gruntów jesteśmy bardzo ostrożni. Cena i czas realizacji mają dla nas kluczowe znaczenie - zdradza Kurt-Georg Herzog. To m.in. dlatego spółka Elbfonds Development zrezygnowała z budowy obiektu w Siedlcach (miał to być jeden z większych projektów grupy w Polsce). Po przedłużających się negocjacjach z właścicielem nieruchomości firma zdecydowała się odstąpić od projektu. - Nie możemy sobie pozwolić na projekty, których realizacja będzie się przeciągać. W naszej strategii liczy się szybkie działanie - komentuje Kurt-Georg Herzog. Co dalej, po zamknięciu funduszy? - Przyglądamy się rynkowi energetycznemu. Myślimy o inwestowaniu w tzw. zieloną energię. Finansowanie projektów tego typu miałoby pochodzić z funduszu utworzonego w Niemczech, czyli podobnie jak w przypadku produktów Direkt Invest Polen. Planujemy też kupować nieruchomości dla naszych partnerów i zarządzać nimi przez 10 do 12 lat - mówi Kurt-Georg Herzog. Ale to nie koniec. Elbfonds coraz częściej myśli o utworzeniu zamkniętego funduszu dla polskich inwestorów. - Uważamy, że na tym rynku wciąż jest nisza dla takich firm jak nasza. Mam nadzieję, że za kilkanaście miesięcy będziemy mogli zaprezentować pomysł na wspomniany fundusz - zapowiada Kurt-Georg Herzog.

Kategorie