Spoza Europy powiało optymizmem
Raport giełdowyWpływ zapowiedzi działań banków centralnych z początku września okazał się bardzo mocny i długotrwały. Nastroje poprawiły się na wiele tygodni, choć gwoli ścisłości trzeba powiedzieć, że na rynek spłynęły także mocne dane ze światowych gospodarek. Szczególnie informacje z gospodarki amerykańskiej, gdzie zarówno wskaźniki wyprzedzające, jak i twarde dane (spadające od dwóch i pół roku bezrobocie) pokazały, że podstawy do wzrostów są także w warstwie realnej gospodarki. Na tym paliwie indeks szerokiego rynku S&P 500 wzrósł do poziomów niewidzianych na Wall Street od 2007 roku. Także dane z Azji, Chin i Japonii, dały powody do optymizmu, bo oddaliły wizję gospodarczego twardego lądowania. Czarne chmury nadal wiszą jednak nad strefą euro i tam kryzys rzeczywiście zagości na dłużej - wskazują ekonomiści. Uspokojenie nastrojów przez Europejski Bank Centralny nie ukryje przed inwestorami stanu gospodarki. Niestety, kłopoty strefy euro widać także w Polsce: we wrześniu dynamika produkcji okazała się ujemna - w ujęciu rocznym wartość spadła o ponad 5 proc. To najgorszy wynik od 2009 roku. Mało kto ma wątpliwości, że gospodarka będzie zwalniać, co wykażą m.in. kolejne kwartalne publikacje wyników finansowych. Na razie jednak indeks WIG20 zanotował prawie trzyprocentowy spadek, a indeks szerokiego rynku WIG spadł o niecały procent. Na tym tle doskonale wypadły indeksy branżowe, szczególnie WIG-Budownictwo, który zyskał prawie 16 proc. Jeżeli podsumować dane za wrzesień, to WIG-Budownictwo był najlepszym subindeksem ze stopą zwrotu na poziomie 20 proc., a wśród dziesięciu najlepszych spółek - cztery były z branży budowlanej. Zdecydowanie najwięcej mówiło się o Polimeksie. Kilkudniowy serial, zakończony podpisaniem umowy o wartości 6 mld zł na budowę bloku w Kozienicach, zaangażował polityków w uratowanie spółki. Październikowe Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie zadecydowało o emisji akcji skierowanych do wierzycieli spółki (konwersja długu na akcje), a także do inwestora strategicznego - Agencji Rozwoju Przemysłu, która ma objąć niecałe 33 proc. akcji. Ta zainwestuje w budowlanego giganta, kiedy Polimex podpisze umowę restrukturyzacyjną z bankami i obligatariuszami. Pieniądze od ARP mają trafić do spółki jeszcze w listopadzie. Władze Polimeksu już zapowiedziały restrukturyzację, która oznacza zredukowanie załogi o 20 proc., NWZ podjęło decyzję o sprzedaży kilku spółek zależnych. Wierzyciele zgodzili się jednocześnie na powstrzymanie od egzekucji zobowiązań do końca marca 2013 roku. Wszystkie te działania, zdaniem analityków, pokazują, że Polimex przetrwał prawdopodobnie najgorszy okres i teraz jego przyszłość w większym stopniu zależy od działań zarządu. Kłopoty ogromnych grup budowlanych - wcześniej PBG, potem Polimeksu - sprawiły, że powrócił pomysł połączenia obu spółek. W połowie października mówił o tym Jerzy Wiśniewski, główny akcjonariusz PBG, wskazując m.in. na synergię w zakresie inwestycji energetycznych. Polimex odpowiedział, że ewentualne rozmowy będą mogły rozpocząć się dopiero po wyprowadzeniu obu spółek na prostą. PBG stara się o pożyczkę z ARP w wysokości około 200 mln zł. Na taką formę pomocy publicznej musi się jednak zgodzić Komisja Europejska. Perypetie największych spółek usunęły na drugi plan inne firmy budowlane na giełdzie, które radzą sobie dobrze. A warto wspomnieć o wzrostach Budimeksu, Mostostalu Zabrze czy Erbudu. Wzrósł także indeks WIG-Deweloperzy, gdzie pozytywnie wyróżniali się deweloperzy komercyjni - Globe Trade Centre i Echo Investment. Ta pierwsza spółka samodzielnie wybuduje Galerię Wilanów (odkupiła 50 proc. udziałów od Polnordu), druga jest chwalona przez analityków (na jej potencjał wskazało biuro KBC Securities). Na drugim biegunie znajduje się natomiast Alterco, które jest w stanie upadłości układowej. Tymczasem nie wiadomo, jakie będą losy planowanego debiutu giełdowego Polskiego Holdingu Nieruchomości, bowiem Ministerstwo Skarbu Państwa nie wyklucza wejścia do spółki inwestora branżowego. (Mir)
Kosmetyczne spadki
Zachowanie indeksów w Budapeszcie i Pradze było bliźniaczo podobne to tego, jakie obserwowaliśmy w Warszawie. Węgierski indeks stracił 0,4 proc. w ciągu miesiąca, a praski 0,3 proc. Przez połowę września BUX rósł na fali optymizmu wywołanego przez banki centralne. Mimo spadków na przełomie miesiąca, indeks pozostał na poziomie bliskim 19 tys. punktów, czyli najwyżej od kwietnia tego roku. Inwestorów na Węgrzech zmartwiła zapowiedź utrzymania podatku bankowego na dotychczasowym poziomie. To zachwiało notowaniami OTP - największego banku w regionie i jednocześnie spółki, której udział w indeksie BUX wynosi 29 proc. Tymczasem na czeskiej giełdzie mocno, bo aż o 69 proc., wzrósł kurs akcji Orco liczony w koronach.