Choć początek lutego przyniósł korektę na rynkach Azji i Europy, USA nadal cieszyły się kolorem zielonym na swych parkietach. Z jednej strony dane gospodarcze były na tyle dobre, by dostarczać inwestorom odpowiednią dawkę optymizmu, z drugiej - pojawienie się danych rozczarowujących osłabia przekonanie, że amerykański bank centralny przykręci kurek z pieniędzmi. W Europie sytuacja względnie się ustabilizowała, szczyt UE zakończył się uchwaleniem unijnego budżetu, jednak dane makroekonomiczne potwierdzają słabość gospodarki europejskiej i tragiczną sytuację krajów najbardziej dotkniętych kryzysem - Grecji i Hiszpanii, których kondycję można opisać jednym wskaźnikiem: bezrobociem znacznie przekraczającym 20 proc. Na tym tle cieszą rzeczy względnie niewielkie, jak styczniowe wzrosty indeksów obrazujących koniunkturę w gospodarce niemieckiej - wzrosły zarówno Ifo, jak i ZEW. To szczególnie ważne z punktu widzenia polskiej gospodarki, gdyż da