Ubiegłoroczny koncert Madonny na Stadionie Narodowym przyniósł 5 mln zł straty, występ Stinga na otwarcie stadionu w Poznaniu - 3 mln zł, a turniej piłkarski Polish Masters we Wrocławiu aż 7 mln zł straty. Sam Narodowy odnotuje w tym roku 22 mln na minusie, chyba że operator dokona cudu i zdoła zmniejszyć niekorzystny bilans choćby o milion czy dwa. PGE Arena w zeszłym roku zrobiła "tylko" 5 mln zł długu, ale głównie dlatego, że od początku zorganizowała zaledwie jeden koncert. Na plus w tym roku nie wyjdzie też ani Wrocław, ani Poznań.Większość operatorów nie ma wątpliwości, że model biznesowy aren wielofunkcyjnych, który sprawdza się na rynkach dojrzalszych - w Niemczech czy Wielkiej Brytanii - okazał się niełatwy do zrealizowania na naszym gruncie. Imprezy, które miały zasilać kasę stadionu, przede wszystkim napędzają długi. - Na rozrywce trudno zarobić. Wynika to zarówno ze słabej siły nabywczej polskich gospodarstw, jaki i wciąż s