EN

Tak dobrze nie było od dawna

Raport giełdowy
Ostra przecena na tokijskiej giełdzie nie przeszkodziła w odbiciu indeksom na GPW, w szczególności branżowym, które wyraźnie odskoczyły głównym wskaźnikom warszawskiej giełdy. Dotkliwie poturbowana przez ostatnie kwartały branża budowlana doczekała się wsparcia rządu

Trwająca od początku 2013 roku hossa na giełdzie japońskiej na ostatnim etapie miała rozmiar tyleż optymistyczny, co nieodpowiadający odbiciu tamtejszej gospodarki. W drugiej połowie maja rozpoczęła się korekta, a Nikkei przez trzy tygodnie stracił ponad 15 proc. Po raz kolejny potwierdziła się stara prawda, że im bardziej dynamiczne zwyżki w relatywnie krótkim odstępie czasu, tym gwałtowniejsza jest później korekta. Rynki Europy Zachodniej i USA także notowały zniżki, ale były one kilkakrotnie mniejsze. Analitycy zwracają jednak uwagę, że także tam chęć realizacji zysków może doprowadzić do korekty, bo giełdy krajów rozwiniętych osiągnęły na początku 2013 roku poziomy sprzed kryzysu, z 2007 roku. Tym bardziej że pomimo całkiem niezłych danych - szczególnie z USA - potencjał do poprawy zysków spółek notowanych na giełdach jest ograniczony. Ponadto, jak wynika ze sprawozdań z posiedzeń amerykańskiego banku centralnego, rośnie przekonanie, że program wpompowywania pieniądza w gospodarkę amerykańską może zostać ograniczony, a to on był powodem inwestycji w papiery wartościowe spółek. Tymczasem w Warszawie doszło do wzrostu indeksów: WIG zyskał prawie 5 proc., WIG20 - 4 proc., nadrabiając minimalnie stracony, głównie w pierwszym kwartale, dystans do giełd zachodnich. Analitycy ciągle wskazują, że wśród globalnych inwestorów może pojawić się chęć do przekierowania strumienia pieniędzy na rynki krajów wschodzących, na co wskazywałyby wysokie poziomy indeksów krajów rozwiniętych. Dane z gospodarki potwierdzają prawdopodobne dno spowolnienia - PKB w pierwszym kwartale wzrósł o zaledwie 0,5 proc., spadły zarówno inwestycje, jak i popyt krajowy. Rząd na razie dopomógł branży budowlanej, ogłaszając dwie ważne inicjatywy: nowelizację programu budowy dróg krajowych (z kwotą do wydania wynoszącą prawie 36 mld zł do 2015 roku) oraz budowę dwóch bloków energetycznych w Opolu za 10 mld zł (z tych planów PGE wycofała się na początku kwietnia, co wpłynęło na notowania spółek zaangażowanych w projekt, m.in. Polimeksu).
Tymczasem wyraźne odbicia zanotowały zarówno spółki budowlane, jak i deweloperzy. Indeks budowlanki wzrósł o prawie 10 proc., deweloperów - o prawie 14 proc. Tym samym indeks WIG-Budownictwo przebił ostatnie szczyty z początku marca 2013 roku i zbliża się do poziomu 2000 pkt nienotowanego od ponad 12 miesięcy. Jeszcze bardziej okazale wygląda długookresowy wykres WIG-Deweloperzy, który osiągnął poziom nienotowany od marca 2012 roku. W przypadku spółek budowlanych z naszego zestawienia tylko jedna zanotowała spadek, w przypadku deweloperów - zaledwie dwie spółki.
Decyzja o realizacji bloków energetycznych poprawiła sytuację spółek zaangażowanych w ten projekt - Polimeksu i Mostostalu Warszawa. Dla Mostostalu ostatnie tygodnie były wyjątkowo udane, choć wyniki za pierwszy kwartał nie zapowiadały tego - strata na poziomie grupy wyniosła 23 mln zł wobec 10 mln zł rok wcześniej. Spółka po raz kolejny otrzymała pomoc od swojego większościowego akcjonariusza, hiszpańskiej Acciony - w wysokości 15 mln euro. Większe perturbacje były udziałem Polimeksu w ostatnich tygodniach - spółka na początku czerwca poinformowała, że ma kłopoty z realizacją umowy restrukturyzacyjnej z końca 2012 roku. Chodzi o niezrealizowanie wpływów z emisji akcji, które miały wynieść 250 mln zł oraz niezawarcie aneksów na części kontraktów budowlanych, co miało stać się do końca maja. Spółkę na prostą będzie wyprowadzał nowy prezes, który urzęduje od początku czerwca - Gregor Sobisch, w przeszłości m.in. prezes Hydrobudowy-6.
Silnie rosnący subindeks deweloperów to głównie zasługa wzrostów Polnordu czy Ganta, który doszedł do porozumienia z wierzycielami i wychodzi na prostą. Analitycy, komentując ostatnie wzrosty WIG-Deweloperzy, wskazują także na dobrą sytuację Ronsona czy Robyga, a wśród potencjalnych beneficjentów wzrostów w kolejnych tygodniach upatrują także J.W. Construction i GTC.

Czesi w opałach

Praska giełda nie podążyła, co raczej nie zaskakuje, za parkietami w Warszawie i Budapeszcie. Spadek o prawie 5 proc. pchnął indeks na poziomy najniższe od jesieni 2012 roku. Niemałą rolę odegrał w tym skandal polityczny związany z aferą korupcyjną. Oprócz praskiej giełdy traci też czeska waluta. Inaczej sytuacja ma się na Węgrzech, gdzie tamtejszy BUX wzrósł o ponad 4 proc. Prócz poprawy nastrojów na giełdach rynków wschodzących, indeksowi w Budapeszcie pomogła także informacja o pierwszym od roku wzroście dynamiki produkcji przemysłowej. Tymczasem ciekawą analizę rozkładu obrotów na czterech giełdach regionu przedstawił Raiffeisen - wynika z niej, że w 2012 roku obroty w Warszawie stanowiły 56 proc. ogółu obrotów.

Kategorie