Trwająca od początku 2013 roku hossa na giełdzie japońskiej na ostatnim etapie miała rozmiar tyleż optymistyczny, co nieodpowiadający odbiciu tamtejszej gospodarki. W drugiej połowie maja rozpoczęła się korekta, a Nikkei przez trzy tygodnie stracił ponad 15 proc. Po raz kolejny potwierdziła się stara prawda, że im bardziej dynamiczne zwyżki w relatywnie krótkim odstępie czasu, tym gwałtowniejsza jest później korekta. Rynki Europy Zachodniej i USA także notowały zniżki, ale były one kilkakrotnie mniejsze. Analitycy zwracają jednak uwagę, że także tam chęć realizacji zysków może doprowadzić do korekty, bo giełdy krajów rozwiniętych osiągnęły na początku 2013 roku poziomy sprzed kryzysu, z 2007 roku. Tym bardziej że pomimo całkiem niezłych danych - szczególnie z USA - potencjał do poprawy zysków spółek notowanych na giełdach jest ograniczony. Ponadto, jak wynika ze sprawozdań z posiedzeń amerykańskiego banku centralnego, rośnie przekon