Powodem nie był atak pocisków dalekiego zasięgu, lecz działania kilku nadgorliwych deweloperów. Firmy podejrzewane o zaangażowanie w tę kulturalną destrukcję zostały postawione w stan oskarżenia, podobnie jak inna spółka budowlana, która w maju tego roku zniszczyła świątynię Majów w Belize (jedną z największych w tym kraju, liczącą 2300 lat), aby wykorzystać żwir do wypełniania dziur w jezdni. U nas, w demokratycznej Europie, mamy wystarczające systemy regulacyjne, aby zapobiegać bezsensownej destrukcji niezastąpionych zabytków. Zatem nic podobnego nie mogłoby się tu wydarzyć. Czy aby na pewno?Wyobrażam sobie, że kiedy czytacie Państwo ten artykuł już jesteście gotowi ripostować, iż deweloperzy w Polsce mają ogromne trudności w relacjach z konserwatorami zabytków. Ci stróże narodowego dziedzictwa, wyposażeni w oręż biurokracji, znani są z udaremniania wszelkich wysiłków zmierzających do odnawiania i przywracania do życia budynków w