Włoska pasja
ArchitekturaAnna Pakulniewicz, „Eurobuild Central & Eastern Europe”: Projekt wnętrza holu Proximo jest Państwa pierwszym projektem w Polsce. Czy są w planach kolejne?
Paolo Pininfarina, prezes Pininfarina S.p.A.: Tak, to jest nasz pierwszy projekt w Polsce i jestem pewien, że wkrótce pojawią się następne. Może nawet dla tego samego dewelopera, czyli firmy Hines. Inni gracze posiadający solidną reputację i strategiczną wizję są oczywiście mile widziani i jestem pewny, że również dla nich będziemy w stanie tworzyć wartościowe i skrojone na miarę rozwiązania. Pininfarina działa w wielu sektorach, oferując rozwiązania biznesowe łączące design, marketing i branding, które wnoszą innowacje i zapewniają naszym partnerom przewagę strategiczną. Wierzę, że Polska jest dla firmy Pininfarina perspektywicznym krajem, ponieważ widzę zmianę, która dokonała się tu na przełomie ostatnich dziesięciu lat. Ostatnio byłem tu w 2005 roku i był to dopiero początek. Teraz design kwitnie, dokładnie tak jak w Londynie. Panuje bardzo pozytywne nastawienie do nowych projektów i przyszłości – gospodarka również dobrze sobie radzi. Wszystko się rozwija i jest to pozytywne miejsce do prowadzenia nowych innowacyjnych projektów. Proximo to dobra pierwsza synteza filozofii firmy Pininfarina, a wkrótce pojawią się kolejne projekty.
Zatem Polska jest miejscem, gdzie chcielibyście Państwo spróbować swoich sił na szerokim rynku…
Moim celem jest wprowadzenie naszego strategicznego myślenia o designie do Polski. Pininfarina dojrzewała latami, posiada dużo tzw. know-how: dla budynków mieszkaniowych i komercyjnych, lotnisk, stacji metra, przestrzeni publicznych i hoteli, zatem posiadamy umiejętności tworzenia nowych doświadczeń architektonicznych i wzorniczych, dzięki którym możemy zacząć pisać nowe scenariusze. Widzimy ogromny potencjał, gdyż istnieje tu wiele obszarów, w które mogłaby zaangażować się Pininfarina. Jest dużo do zrobienia. Jeśli będzie potrzeba, stworzymy dedykowane zespoły architektów i projektantów, a ja będę osobiście zarządzał i nadzorował zgodność projektów ze stylem Pininfarina.
Gdzie dokładnie widzi Pan potencjał dla swojej firmy w Polsce?
Jednym z przykładów jest metro. Linia, która została ostatnio częściowo ukończona ma być poprowadzona dalej. Jest tu więc ogromny potencjał dla firmy Pininfarina, ponieważ moglibyśmy wykorzystać nasze umiejętności w zakresie zarówno architektury, jak i designu w transporcie, aby zaprojektować stacje metra i pociągi, tworząc całościowe doświadczenie. Moglibyśmy pracować nad nowym lotniskiem: wygraliśmy ostatnio międzynarodowy konkurs dotyczący projektu nowej wieży kontroli lotów na lotnisku w Stambule, wyprzedzając dzięki naszym interdyscyplinarnym kompetencjom takie gwiazdy architektury, jak Zaha Hadid i Massimiliano Fuksas. Mogłoby to być też projektowanie nowych obiektów sportowych takich, jak stadiony. Lub luksusowych hoteli – czemu nie! Wszędzie można znaleźć właściwych partnerów, jest ku temu potencjał. A kiedy pracuje się z partnerem, który ma tę samą wizję, można stworzyć wspaniałe rzeczy. Tak stało się również w przypadku firmy Hines. Oni byli odpowiedzialni za cały projekt, a Pininfarina za stworzenie klejnotu, który wzbogaci projekt i sprawi, że będzie odróżniał się od innych. Współpracowaliśmy z Rolfe Judd Studio, tworząc hol główny i dziedziniec, które stanowią pierwszy przystanek dla użytkownika biura. Jako studio projektowe 360° jesteśmy w stanie zaprojektować wszystko, a jedną z naszych mocnych stron jest fakt, że możemy pracować jako partner strategiczny nad projektami najważniejszych miejsc w danym mieście, tworząc całościowe doświadczenie, które wyznacza standardy w zakresie innowacji i jakości życia.
Czy zanim coś zaprojektujecie, musicie Państwo zobaczyć i poznać dane miasto?
Za każdym razem, gdy rozpoczynamy projekt zapoznajemy się najpierw z kontekstem. Wszystkie nasze projekty mają silne odniesienia do krajobrazu oraz krajobrazu myśli, w których będą się znajdowały. Nasz styl architektoniczny może być dostosowany do różnorodnych kultur, może tworzyć charakterystyczne ikony, może też być delikatnie mimetyczny. Oto dwa najnowsze przykłady różnorodności naszego stylu: wieżowiec w Singapurze o silnym wyrazistym stylu i klub plażowy na wyspie Capri jako delikatna interwencja na chronionym obszarze. W Singapurze zaprojektowaliśmy wieżowiec, który zdobył wiele nagród i ma stać się ikoną. Charakteryzował się wyjątkowym kształtem i kolorem: czerwonym, czarnym i drewnopodobnym. Kiedy pojechałem do Singapuru, aby omówić ten projekt dwa-trzy lata temu, pamiętam, że tamtejszy mój kolega zapytał mnie: „Czy widziałeś budynki w Singapurze? Mogą być każdego koloru… byle były białe. Można więc wybrać jakikolwiek kolor pod warunkiem, że jest to biały”. Wie Pani jak to się skończyło? Budynek wygrał nagrodę publiczności i jest dziś bez wątpienia uważany za jeden z najbardziej kultowych budynków. Warszawa jest miastem bardzo dynamicznym. Nie jest tradycyjna, przywiązana do jednego rodzaju architektury. Myślę, że tu w Warszawie jest potencjał do stworzenia charakterystycznego obiektu, pionowego budynku, który zdefiniowałby dany obszar. Nie ma tu obawy przed stworzeniem czegoś innego, nowego i innowacyjnego.
Ponieważ architektonicznie wszystko w Warszawie różni się od siebie?
Jest kilka projektów, które reprezentują okres, w którym zostały zbudowane, symboli rozmaitych stylów, które charakteryzowały poszczególne epoki. Jest to zatem miasto, które opowiada o swoich różnych doświadczeniach.
To jest według Pana lepsze?
Lepsze? Zdecydowanie! Mieszanka dziedzictwa, różnych pomysłów, punktów widzenia – to jest matka innowacji.
Czy widzi Pan różnicę, lukę pomiędzy Polską a innymi miejscami, dla których tworzył Pan projekty?
Cóż, na przykład Londyn. Innowacja, design, architektura zmieniły aspekt Londynu w trakcie ostatniego stulecia. Teraz jest Shard i wszystkie wieżowce gładko koegzystujące z pałacem Buckingham i Big Benem. Jestem fanem nowoczesnej architektury. Londyn jest naprawdę zaskakujący. Jest sercem nowoczesnej architektury. A to miasto, Warszawa, idzie w tym samym kierunku, tak jak Berlin czy Mediolan. Turyn, moje miasto, dopiero zaczyna, odchodzi od podejścia konserwatywnego. Zacytuję tu wspaniałego włoskiego architekta Renzo Piano, który podczas otwarcia pierwszego wieżowca w Turynie – budynku Intesa Sanpaolo powiedział: „Nikt nie chciał tego budynku, wszyscy byli przeciwko, ale my go stworzyliśmy”. Przyszłości i tak nie da się uniknąć. My w Pininfarinie mamy podobne podejście. Przyszłość to jedyne miejsce, do którego możemy się udać – i naszą misją jest wyobrażanie sobie nowych niesamowitych scenariuszy, które mogą poprawić jakość życia, i włączanie ich w lokalną kulturę i tradycję.
Gdyby miał Pan opisać budynek firmy Pininfarina, jak by on wyglądał? Jakie byłyby jego najważniejsze cechy?
Budynek firmy Pininfarina musi być piękny, innowacyjny, ale również funkcjonalny. Zaczynamy od funkcjonalności, a potem odpowiednio wymyślamy kształty. Wstawiamy nasze DNA, na które składa się elegancja, czystość i innowacja, by dać życie płynnym, naturalnym, okrągłym kształtom. W 2018 roku odbędą się dwa otwarcia wież w Brazylii: w São Paolo i w Balneário Camboriú. Ten drugi projekt [the Yachthouse – przyp. red.], o wysokości 75 pięter, będzie najwyższą wieżą budowaną w Brazylii.
Co jest dla Państwa najważniejszym aspektem podczas tworzenia projektów – kształt, kolor, struktura czy światło?
Najważniejszym aspektem są ludzie, którzy mają go wykorzystywać. Analizujemy ich zachowania, potrzeby, pragnienia i budujemy wszystko wokół tego. Następnie bierzemy pod uwagę cele projektu i kontekst, w którym będą umiejscowione. Po tej wnikliwej analizie zaczynamy projektowanie. A odnosząc się do Pani pytania, odpowiedziałbym: Kształt! Podchodzimy do architektury, wyobrażając sobie kształty wypełnione życiem. Wracając do mojej spuścizny i korzeni Pininfariny, mój dziadek modelował drewno, tworząc z niego specjalne kształty. Zatem przy modelowaniu wieżowca to kształt jest najważniejszą cechą budynku. W kształcie naszych poszczególnych kreacji można rozpoznać wpływ Pininfariny. Sugeruję pójść obejrzeć schody w holu budynku B w Proximie. Jest to trójwymiarowy wyraz projektu Pininfariny, rzeźba w ruchu. Oczywiście podczas projektowania bierze się pod uwagę kolory, materiały i wykończenie, które nadają budynkowi charakteru…, ale sercem projektu jest kształt. To kształt daje prawdziwe poczucie pasji.
Samiec alfa
Pininfarina to firma projektowa, którą założył Battista ‘Pinin’ Farin w 1930 roku. Firma stworzyła wybitne projekty samochodów dla Alfy Romeo, Ferrari, Fiata i Lancii. Oprócz projektowania samochodów grupa jest również aktywna w zakresie projektów przemysłowych, lotniczych, żeglarskich, architektonicznych oraz projektów wnętrz. Wnuk Battisty, Paolo Pininfarina, dołączył do firmy w 1982 roku. Od tego czasu zdobywał doświadczenie, pracując nad projektami dla firm takich, jak Cadillac, Honda i General Motors. W 1987 roku został mianowany prezesem i dyrektorem generalnym w Pininfarina Extra, firmie z grupy Pininfarina działającej w sektorach: przemysłowym, meblarskim, architektonicznym, żeglarskim i lotniczym. Pod jego zarządem Pininfarina Extra stworzyła ponad 500 projektów dla firm takich, jak: Chivas Regal, Coca-Cola, Costa Coffee, Juventus, Lavazza, Martini&Rossi, Motorola, Petronas, Samsung i Unilever. Paolo wszedł w skład zarządu w firmie matce – Pininfarina S.p.A. w 1998 roku, a w 2008 został mianowany prezesem grupy. W 2011 roku we Francji uznano go za „Włoską Osobowość Roku” za wkład w sukces programu publicznych pojazdów elektrycznych w Paryżu pod nazwą Autolib.