Lepsze od oczekiwań dane o wzroście gospodarczym w USA (dynamika 2,1 proc. vs 1,8 proc. oczekiwane w drugim kwartale) nie powstrzymały amerykańskiego banku centralnego przed obniżką stóp (0,25 pkt proc.), choć ta już była w cenach. Negatywnie podziałały słowa szefa rezerwy federalnej, który zastrzegł, że ta obniżka nie musi być początkiem serii. Gospodarka USA nadal znajduje się w wyśmienitej kondycji, o czym świadczy chociażby najniższe od 50 lat bezrobocie, ale z drugiej strony tradycyjnie władza w osobie Donalda Trumpa oczekuje obniżki o 1 pkt proc., wierząc, że niskie stopy procentowe pomogą gospodarce i jego… reelekcji w wyborach. W dalszym ciągu trwa niepewność wpływająca na światową gospodarkę wokół wojny handlowej na linii USA – Chiny. Ostatnie negocjacje w Szanghaju odbywały się przy spływających danych o malejącej wartości handlu między oboma krajami oraz tempie rozwoju w Chinach najniższym od 27 lat. Trwające negoc