EN

Dobre widoki z wyższej półki

Small talk
Jak w pandemii radzą sobie centra outletowe, czy klienci przekonali się do luksusowych marek w outletach i czy polscy szefowie tych obiektów muszą się czego wstydzić przed zachodnioeuropejskimi kolegami – mówi Eurobuildowi Thomas Reichenauer, współzałożyciel i dyrektor zarządzający ROS Retail Outlet Shopping.

Magdalena Rachwald: Czy centra outletowe okazały się bardziej odporne na wpływ pandemii niż standardowe galerie handlowe?

Thomas Reichenauer: Obserwowaliśmy już w przeszłości, również w trakcie kryzysu finansowego w 2008 roku, że outlety są stabilniejszym biznesem niż typowe galerie handlowe. Klienci wracają do centrów outletowych szybciej i wydają więcej. Koncept centrum outletowego – szeroka oferta składająca się z pożądanych, dobrze znanych marek zawsze w obniżonych cenach – doskonale pasuje do obecnej sytuacji i ewoluujących zachowań konsumentów. Klienci nadal chcą marek premium, ale niekoniecznie produktów z najnowszych kolekcji. Są też zainteresowani niższymi cenami – i te preferencje doskonale wpasowują się w koncept outletów. W ostatnich miesiącach na przemian zamykaliśmy i otwieraliśmy nasze centra – od Portugalii aż po Węgry. Obecnie wszędzie, również w Polsce, widzimy już normalny ruch, a nawet notujemy większą odwiedzalność niż w tym samym okresie w zeszłym roku. Bardzo długie lockdowny, kiedy klienci nie mogli chodzić na zakupy, sprawiły, że szybko wrócili do naszych centrów. W porównaniu z zeszłym rokiem widzimy duży wzrost aktywności zakupowych.

Designer Outlet Warszawa przyciąga klientów markami premium. Jak obecnie wygląda ich sytuacja w Europie, po 1,5 roku pandemii?

W ciągu ostatnich lat, przed pandemią, widać było jasno, że także luksusowe marki interesują się centrami outletowymi i otwierają w nich sklepy. Ostatni rok był bardzo trudny dla branży, zwłaszcza dla włoskich firm. Na całym świecie było dużo niepewności. Wiele marek zachowywało się bardzo ostrożnie, wstrzymywano decyzje. Słyszeliśmy: „musimy ocenić naszą sytuację, nie potrzebujemy ekspansji, nie potrzebujemy nowych sklepów”. Ale teraz widzimy, że wszystko wraca do normy i marki same zwracają się do nas z zapytaniami o współpracę. Marki luksusowe i premium bardzo selektywnie wybierają lokalizacje swoich salonów, zwłaszcza jeśli chodzi o centra outletowe. Marki z wyższej półki chcą sąsiadować z sobie podobnymi, więc nie mogą prowadzić jedynego tego typu sklepu w całym centrum. Oczekują też klientów, którzy stawiają na jakość oferowaną przez marki premium i w trakcie zakupów przechodzą z jednego sklepu tego segmentu do kolejnego – od Polo Ralph Lauren do Tommy’ego Hilfigera, od salonu Furli do Michaela Korsa.

Czy z perspektywy ROS, firmy zarządzającej kilkunastoma centrami outletowymi w całej Europie, widać różnice pomiędzy krajami bardziej rozwiniętymi, np. Niemcami, a – powiedzmy – Polską, Chorwacją czy Węgrami?

Pracuję na rynku outletowym ponad 20 lat, a naszą firmę założyliśmy ponad 10 lat temu. Wtedy różnice pomiędzy różnymi krajami rzeczywiście były zauważalne, ale teraz po prostu działamy wszędzie tak samo, w obrębie Unii Europejskiej. Jednak widzimy, że na bardziej rozwiniętych rynkach nasi klienci osiągnęli taki poziom, że nie poszukują już kolejnego sklepu, kolejnej marki. W Europie Środkowo-Wschodniej jest ciągle większy apetyt na nowe salony. Jest to zauważalne również w Polsce, gdzie niektóre firmy pojawiły się po raz pierwszy właśnie w naszych centrach i nadal dostrzegają potencjał rozwoju. Jest jedna kwestia, która cały czas powoduje różnice pomiędzy rynkami europejskimi – bardzo dużo francuskich marek jest obecnych wyłącznie we Francji, a niektóre superluksusowe marki włoskie (jak Gucci czy Prada) chcą działać głównie we Włoszech. Działają zgodnie ze strategią, która zakłada bardzo selektywną ekspansję poza rodzimy kraj.

Jakie nowe marki pojawiły się w centrum po rozbudowie Designer Outlet Warszawa?

Otworzyliśmy sklep Polo Ralph Lauren, który ma ponad 1 tys. mkw. powierzchni. W nowej części mamy sklepy takich marek, jak Swarovski, Lacoste, Regatta czy Lindt. Nasze centrum cechuje duża różnorodność – jest tu nie tylko moda, ale też słodycze, wyposażenie wnętrz, biżuteria czy zegarki. A co ważne, otworzyliśmy też nową kawiarnię.

Czy w przyszłości w centrach outletowych większą rolę będzie odgrywał komponent z ofertą gastronomiczną, a może także rozrywkową?

W przeszłości w centrach outletowych ograniczaliśmy się do jednego, typowego food courtu. Teraz myślimy o mniejszych punktach z przekąskami, lodami czy zdrową żywnością, a także o kawiarniach, kuchni regionalnej lub wegetariańskiej. Musimy przyciągać naszych klientów również taką ofertą. Podążamy za trendami w branży gastronomicznej, która szuka różnych ciekawych, niewykorzystywanych wcześniej nisz. Przy okazji rozbudowy centrum w Piasecznie przebudowaliśmy food court. Mamy tu m.in. nowe stoliki i wygodne kanapy z wysokimi oparciami, które zapewniają prywatność i wygodę.

Na koniec bardziej osobiste pytanie – od lat przyjeżdża Pan do Polski, co się Panu tu najbardziej podoba?

Polska jest pięknym krajem, bardzo różnorodnym. Ma zróżnicowany krajobraz, który mam okazję obserwować, jeżdżąc dużo samochodem. Zwiedziłem Kraków, byłem też w Gdańsku, który jest bardzo przyjaznym miastem. W tym roku miałem okazję zobaczyć w Polsce coś wyjątkowego – zamarznięte morze. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Tej zimy lód był wszędzie! W Austrii zamarzają rzeki, ale zastygłe w lodzie morskie fale to było dla mnie coś zupełnie niesamowitego.

Kategorie