EN

„Oranje” znaczy „bardzo zielony”

Urbanistyka
Holenderska gospodarka ma być całkowicie cyrkularna do 2050 roku, ale niektóre rozwiązania w sektorze nieruchomości już teraz budzą podziw

Globalny popyt na surowce do produkcji żywności, urządzeń elektrycznych i odzieży gwałtownie wzrasta, podobnie jak na materiały budowlane. Dlatego rząd holenderski współpracuje z biznesem, aby znaleźć mądrzejsze i bardziej efektywne sposoby wykorzystania wszystkich możliwych materiałów. Zapoznajmy się z kilkoma projektami zrealizowanymi zgodnie z tą polityką, które z powodzeniem funkcjonują już w Amsterdamie, Rotterdamie i Utrechcie, stając się inspiracją dla innych krajów.

Wysoki, składany sądzie!

Okazuje się, że całkiem poważny budynek można rozłożyć, przenieść w inne miejsce i złożyć ponownie jak domek z klocków. W ciągu najbliższych miesięcy zdemontowany zostanie w ten sposób budynek sądu tymczasowego w Amsterdamie, a w nowej roli zostanie ponownie umiejscowiony na terenie Kennispark Twente, kompleksu biznesowo-naukowego w Enschede, mieście oddalonym o 150 km od holenderskiej stolicy, na granicy z Niemcami. Konstrukcja o powierzchni około 5,4 tys. mkw. była przez pięć lat częścią tymczasowej siedziby sądu na terenie obecnego kompleksu Parnas przy Parnassusweg. Na tej samej działce powstał potem nowy, stały obiekt. Centralna rządowa agencja ds. nieruchomości (RVB) ogłosiła przetarg na wykonanie zadania w trybie „zaprojektuj, wybuduj, utrzymaj i usuń”, które zostało zrealizowane przez DPCP – kooperację spółek Cepezedprojects i Du Prie Bouw & Ontwikkeling. Cepezed i Cepezedinterior przygotowały zintegrowany plan architektoniczny i projekt wnętrz, podczas gdy Du Prie zajęła się wprowadzeniem ich w życie. RVB postawił sobie wówczas za cel, aby zapobiec powstawaniu odpadów oraz zmaksymalizować wartość rezydualną budynku po pierwszym okresie jego użytkowania, dlatego też obiekt został zaprojektowany w sposób umożliwiający jego adaptację, co pozwoliło na modyfikację sposobu korzystania z niego przez kolejnych użytkowników, a także zmianę lokalizacji w przyszłości – demontaż i ponowne użycie są wpisane w kontrakt. Aby uczynić konstrukcję jak najbardziej elastyczną i sprzyjającą cyrkularności, zaprojektowano ją jako zestaw części, które można równie łatwo zmontować, jak i zdekonstruować i złożyć ponownie. Teraz, gdy nowa siedziba sądu została ukończona, stary budynek jest przenoszony zgodnie z planem.

– Około 95 proc. budynku przeniesiono na nowe miejsce: chodzi tu o wszystkie elementy konstrukcyjne, ściany działowe, windy, elewację, wyposażenie wnętrz, a nawet meble. Nowe instalacje powstały tylko wtedy, gdy wymagały tego przepisy budowlane. Koszt ponownego montażu jest podobny do kosztu budowy nowego obiektu, ale wygenerujemy ogromne oszczędności dla środowiska, unikając wyprodukowania około 2 tys. ton dwutlenku węgla – precyzuje Menno Rubbens, architekt i dyrektor generalny Cepezed i Cepezedprojects.

Nowy budynek ma zostać oddany do użytku pod koniec 2022 roku. Zacznie wtedy pełnić nową funkcję – biurową i edukacyjną. Jak zapewnia Menno Rubens, cele dla aresztantów z dawnego gmachu zyskają pod nowym adresem znacznie przyjemniejsze przeznaczenie.

Krążąc wokół Circl

Niedaleko sądu znajduje się kolejna imponująca konstrukcja – siedziba ABN Amro, jednego z największych banków w Holandii. Pawilon Circl powstał w Zuidas, najdroższej dzielnicy biurowej Amsterdamu, całkowicie w oparciu o zasady cyrkularne, z wykorzystaniem materiałów wielokrotnego użytku oraz tych pochodzących z recyklingu. Nie jest to kolejny nudny biurowiec, ale żywe laboratorium, w którym można do woli eksperymentować z innowacyjnymi rozwiązaniami. Nowy dzielnicowy hotspot – z restauracją, barem na dachu, przestrzeniami eventowymi i coworkingowymi – jest ogólnodostępny. Wszystkie okna pochodzą z rozebranych biurowców, np. centrali Philipsa i, co ciekawsze, starej siedziby banku ING, poważnego konkurenta ABN Amro. Podłoga w biurach została przeniesiona z 50 innych budynków, a nowe elementy konstrukcyjne wykonane są z drewna pochodzącego z lokalnych lasów. Dzięki takiemu podejściu ślad węglowy inwestycji został zredukowany o około 40 proc.

– Ciekawostką jest fakt, że windy w budynku nie zostały przez inwestora zakupione, lecz wydzierżawione od producenta, firmy Mitsubishi Electronics. Płacimy określoną stawkę za każde piętro pokonane przez kabiny. Firmowy żart głosi, że Mitsubishi przekonało architektów do zaprojektowania wąskiej, stromej klatki schodowej, aby zwiększyć swoje przychody. Mówiąc poważnie, takie rozwiązanie stymuluje także aktywność fizyczną pracowników – zapewnia Niina Pussinen, konsultantka ds. zrównoważonego rozwoju w Circl.

Izolacja budynku wykonana jest z włókien pochodzących z 16 tys. par starych dżinsów podarowanych przez pracowników banku, a uniformy dla pracowników sali sprzedaży zostały uszyte z materiałów izolacyjnych pochodzących z recyklingu. Jak zapewniają osoby noszące te ubrania na co dzień, nie odnotowano żadnych przypadków alergii. Budynek Circl odniósł również spory sukces na rynku inwestycyjnym – jesienią 2021 roku został kupiony przez nieujawnionego dotąd inwestora.

Zielone rozwiązania zamiast kapusty

W dzielnicy Zuidas powstaje Zuidasdok, jeden z największych projektów infrastrukturalnych w Holandii. Zapewnia on lepszą dostępność tego obszaru oraz północnej części konurbacji Randstad, zarówno drogą lądową, jak i transportem publicznym. Zuidasdok jest wspólnym przedsięwzięciem Generalnej Dyrekcji Robót Publicznych i Gospodarki Wodnej, ProRail oraz gminy Amsterdam. Twórcy Zuidas uznali zrównoważony rozwój za najwyższy priorytet, istnieje więc ogromne zainteresowanie budownictwem energooszczędnym, cyrkularnością, terenami zielonymi oraz wodą w obiektach i wokół nich. Wraz ze społecznością biznesową Zuidas (współpracującą w ramach organizacji takich, jak Hello Zuidas i Zuidas Green Business Club) promowana jest kultura odpowiedzialności za deklarację, że dzielnica jest zarówno przyjazna dla środowiska, jak i neutralna energetycznie.

Miasto, które jest właścicielem terenu, postawiło przed inwestorami bardzo wysokie wymagania dotyczące proekologicznych rozwiązań. Wszystkie budynki w dzielnicy muszą być konstruowane zgodnie z systemem certyfikacji BREEAM Gold lub równoważnym, która to zasada dotyczy również projektów mieszkaniowych. Urbanistyka dzielnicy także jest zorientowana na mieszkańców.

– Mogę oszacować, że wartość działek przeznaczonych pod funkcje rekreacyjno-sportowe dla mieszkańców i użytkowników biurowych wynosi około miliarda dolarów – mówi Gijs Velsink, rzecznik projektu Zuidas.

Ponieważ sto procent powierzchni dzielnicy leży poniżej poziomu morza, kwestia gospodarki wodnej jest kluczowa dla całego projektu. Specjalnie dla Zuidas zaplanowano system odwadniający wzdłuż dróg oraz nowy kanał. Formacja została obsadzona specjalnymi roślinami, które nie tylko odprowadzają wodę, ale tworzą też rozległe obszary zielone. Tak naprawdę jest to rodzaj bagna o głębokości 30-40 cm. Jak zapewnia Gijs Velsink, system jest całkowicie bezpieczny dla ludzi, nawet dla dzieci – nie mogą zrobić sobie krzywdy, chyba że zaczną jeść błoto.

Oaza dla przedsiębiorców

Warto wspomnieć o innym niezwykłym projekcie, tym razem w Rotterdamie – o BlueCity, międzynarodowej ikonie gospodarki cyrkularnej. Krajowa platforma promująca zaawansowane rozwiązania proekologiczne została zlokalizowana w dawnym parku wodnym Tropicana, popularnym budynku na brzegu rzeki Nieuwe Maas, który po latach służenia jako miejsce całorocznej rozrywki w tropikach został zamknięty. Teraz innowacyjni i cyrkularni przedsiębiorcy osiedlają się pomiędzy zjeżdżalniami i jacuzzi, aby nadać nowe znaczenie i wartość 12 tysiącom mkw. opuszczonego basenu. Superuse Studios i COUP przekształciły budynek w możliwie najbardziej zrównoważony sposób, ponownie wykorzystując stare elementy i materiały zarówno z basenu, jak i z innych opuszczonych budynków.

– Wewnątrz ogromnej przestrzeni, która wcześniej służyła jako sala taneczna, powstała elastyczna struktura biurowa. Do jej budowy wykorzystano okna z rozebranego budynku w Maastricht. Aż 93 proc. materiałów, z których powstały biura, pochodziło z recyklingu. W piwnicy działają również małe firmy produkcyjne, wytwarzające m.in. kostkę brukową, ale także lokalne piwo – wylicza Niels Braamse, kierownik w dziale relacji i sprzedaży w BlueCity. Odpady owocowe z portu w Rotterdamie są zbierane przez Fruitleather i przetwarzane na mocny materiał skóropodobny, który może być wykorzystywany do produkcji toreb i książek. Inny najemca, KEES, to wytwórnia mody slow fashion, która przetwarza opony samochodowe i rowerowe na unikalne akcesoria, współpracując z ludźmi, którzy na co dzień trzymają się z dala od wielkiego biznesu. BlueCity jest również partnerem w dwóch projektach europejskich: Plastic Twist, którego celem jest rewaloryzacja przetworzonego plastiku przy użyciu technologii blockchain, a także Wasteefew (Waste Food-Energy-Water Urban Living Labs), który mapuje i ogranicza wytwarzanie odpadów w nexusie żywność-energia-woda w miastach na terenie Europy, Afryki i Ameryki Południowej.

Wioska wynalazców

Wiele przyjaznych środowisku rozwiązań opracowuje się w Green Village, laboratorium terenowym należącym do Uniwersytetu Technicznego w Delft. Instytucje naukowe i edukacyjne, przedsiębiorcy, organy rządowe i osoby prywatne mogą tutaj eksperymentować: badać, zatwierdzać i demonstrować ekologiczne innowacje. Laboratorium koncentruje się na środowisku miejskim, można w nim przeprowadzać testy na poziomie dzielnicy, ulicy i budynku. Zielona Wioska to miejsce, w którym ludzie mogą żyć, pracować i uczyć się bez ograniczeń płynących ze standardowych zasad działania. Prowadzone tu badania mają bardzo zróżnicowaną skalę i charakter.

Przy wejściu do wioski zwiedzający napotykają ogromną tubę, bardzo podobną do toru próżniowego Hyperloop Elona Muska. W rzeczywistości jest to prototyp podobnego wynalazku realizowany przez startup Hardt we współpracy z europejską firmą budowlaną BAM. Hardt jest pierwszym europejskim przedsiębiorstwem, które skupia się na rozwoju hyperloopa, aby dalej rozwijać technologię stojącą za owym środkiem transportu. Obiekt mieści wydłużoną stalową komorę próżniową o całkowitej długości 30 i średnicy prawie trzech metrów. Hardt zamierza tu przetestować przy niskiej prędkości w próżni wszystkie kluczowe systemy: napęd hyperloopa, system lewitacji i systemy bezpieczeństwa. Taki środek transportu jest szybki, zrównoważony, bezpieczny i niezawodny – ludzie i ładunki są w stanie podróżować niskociśnieniowymi rurami nawet z prędkością 1080 km na godzinę. Aby stymulować rozwój hyperloopa, firma SpaceX zorganizowała konkurs „Hyperloop Pod Competition”. Założyciele firmy Hardt należą do zwycięskiej drużyny w tej międzynarodowej rywalizacji, której finał odbył się w Los Angeles na początku 2017 roku.

Nieco bardziej przyziemny jest projekt Drainline – system wykonany z przetworzonego plastiku, który trzyma się razem dzięki specjalnemu spoiwu; wygląda jak zwykła płyta chodnikowa, ale w przeciwieństwie do swoich popularnych odpowiedników ma bardzo wysoką przepuszczalność. Woda przepływa swobodnie, ale liście i brud pozostają na powierzchni. Korzystając z tych możliwości testowych, Drainline chce sprawdzić zdolność infiltracji i filtrowania wody deszczowej. Ponadto zostanie zweryfikowane, jak warunki pogodowe wpływają na jakość produktu.

A jak wygląda ładowanie elektryczne przyszłości? Odpowiedzią na to pytanie także może być płyta chodnikowa – inteligentna i wydajna, która oferuje wspólną technologię ładowania dla wszystkich jednośladów elektrycznych. Koniec z rozładowującymi się akumulatorami, z podłączaniem ich w niewłaściwy sposób i problemami z łącznością – twórcy urządzenia zapewniają, że wystarczy tylko opuścić rowerową podpórkę, umieścić ją w odpowiednim miejscu płytki i poczekać. Wszystko zaczęło się od patentu z uniwersytetu w Delft – wydajnego, elastycznego i mocnego środka indukcyjnego transferu energii. Płytka sama w sobie jest zasilana energią elektryczną: po prostu podłącza się ją do wtyczki z prądem zmiennym.

– Dobrą stroną tego patentu jest to, że działa on na wysokim poziomie mocy. Nie jest tak jak w przypadku telefonu, gdzie są to tylko dwa waty – tu możemy osiągnąć do 500 watów – wyjaśnia Christiaan Nispen, założyciel i dyrektor generalny Green Village.

Piąty bieg

Trudno pisać o Holandii bez kilku słów o podstawowym środku transportu, jakim jest rower. Nie można też nie wspomnieć o największym na świecie parkingu dla tych pojazdów, będącym częścią największego węzła komunikacji publicznej w kraju.

Stationsplein Utrecht wybudowany przez władze miasta, ProRail i Dutch Rail został otwarty w 2019 roku. Parking, znajdujący się pod tym samym dachem co dworzec kolejowy, obejmuje 12,5 tys. miejsc na rowery w centrum miasta. Hale na trzech poziomach połączone są rampami i jednokierunkowymi drogami tylko dla rowerzystów, a cyfrowy system prowadzi użytkowników do wolnych miejsc. Cykliści mogą wjeżdżać na parking i opuszczać go za pomocą karty chipowej transportu publicznego. Pierwszy dzień korzystania z obiektu jest bezpłatny, ale porzucone jednoślady są usuwane po 28 dniach. Przestrzeń jest częścią systemu infrastruktury rowerowej w Utrechcie, współdziała bowiem ze wspólnym systemem parkingowym i aplikacją.

Jego elementem jest również znacznie mniejszy parking, który powstał w dawnych piwnicach historycznego Galeries Modernes, domu towarowego w centrum miasta. Budynek ma łączną powierzchnię ponad 12 tys. mkw., z czego 7,4 tys. mkw. to biura. Pozostałą część zajmują sklepy, restauracje oraz ogólnodostępne miejsca postojowe dla jednośladów. Na nowym parkingu rowerowym pierwszy dzień korzystania jest bezpłatny, każdy następny kosztuje 50 centów, a roczny abonament – 75 euro. Wjazd i wyjazd odbywa się po zeskanowaniu kodu roweru przez strażnika.

– Wiele wysiłku kosztowało nas przekształcenie starego, ciemnego magazynu w nowoczesny, przyjazny dla użytkownika obiekt. Zaczęliśmy od przyjaznej nawigacji i otwartej stacji strażnika, który nie siedzi w żadnej kabinie, za hartowaną szybą, ale wychodzi na spotkanie kierowcy, wita się z nim i rozmawia. Z tego powodu parking jest chętnie wykorzystywany przez okolicznych mieszkańców, ale także przez osoby przybywające z daleka – przyznaje Dmitri Levin z Movares Architect. Matki, które przyjeżdżają tu z dzieckiem w foteliku, mogą bezpłatnie wypożyczyć wózek na dalszą część podróży. Ponieważ parking znajduje się znacznie poniżej poziomu gruntu, a warunki techniczne nie pozwalały na zainstalowanie windy, rowerzyści muszą korzystać ze stromej rampy, co mogło utrudniać wjazd i wyjazd z parkingu. Problem został rozwiązany poprzez zamontowanie dwóch szyn.

– Rowerzyści zjeżdżający na parking muszą umieścić koła roweru w wąskiej szynie wyposażonej w szczotki, które nie tylko czyszczą opony z brudu, ale pełnią także funkcję hamulca ograniczającego prędkość roweru i pozwalającego zapanować nad pojazdem na stromym zjeździe. Tuż obok, równolegle zamontowano podobną szynę – ruchomą, która po umieszczeniu w niej kół roweru, wyciąga pojazd z garażu – wyjaśnia Dmitri Levin.

Uwaga, dryfujące krowy!

W pobliżu BlueCity, w Rotterdamie, można odwiedzić inny niesamowity projekt gospodarki cyrkularnej. Wyobraźcie sobie rolnika, 40 krów i roboty, które produkują nabiał, rozwożą paszę i zbierają obornik – a wszystko to… unosi się na wodzie w największym porcie Europy. The Floating Farm to pierwsza na świecie samowystarczalna farma na morzu.

– Jest wiele powodów, aby zbliżyć produkcję mleka do konsumentów – mówi Peter van Wingerden, dyrektor generalny firmy Beladon i pomysłodawca Floating Farm. – Coraz więcej ludzi mieszka w dużych miastach, z dala od miejsc, w których produkuje się nabiał. Dostarczenie produktów mlecznych do konsumentów wymaga transportu na szeroką skalę, co generuje duże zanieczyszczenie i obciążenie dla infrastruktury. Jeśli uda nam się znaleźć sposób na rozpoczęcie produkcji mleczarskiej w obszarach miejskich, będziemy w stanie ograniczyć zarówno transport, jak i zanieczyszczenie środowiska – przekonuje Peter van Wingerden.

Cyrkularność jest główną zasadą, która przyświeca pływającej farmie. Zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków, wytwarzanie energii, przetwarzanie odpadów i karmienie zwierząt odbywa się w systemie zamkniętym. Wykorzystanie energii słonecznej, produkcja paszy dla bydła przy użyciu oświetlenia LED, zbieranie odchodów w celu przetworzenia na kompost, oczyszczanie i ponowne wykorzystanie wody deszczowej – wszystko to oznacza, że pływająca farma nie ma żadnych negatywnych skutków dla środowiska. Krowy karmione są trawą koszoną na miejskich placach zabaw i w parkach, a jakiś czas później pierwszorzędny, ekologiczny nawóz wraca do gleby. Co było najtrudniejsze w zorganizowaniu takiego przedsięwzięcia? Peter przyznaje, że formalności. Na przykład holenderski urząd ochrony zwierząt zażądał dokumentu potwierdzającego, że krowy nie cierpią na chorobę morską i na falującym pokładzie farmy będą czuć się komfortowo. Długo trwało znalezienie weterynarza, który mógłby potwierdzić, że krowy dobrze znoszą długotrwałe bujanie, ale w końcu się udało.

Zamiast podsumowania

– Czterdzieści lat temu środowisko naturalne w Holandii było w dramatycznym stanie – mieliśmy zatrute powietrze, niezdatną do picia wodę i góry śmieci. Dziś poddajemy recyklingowi 83 proc. odpadów, a tylko około trzech proc. trafia na wysypiska. Mogę oszacować, że nasza gospodarka jest obecnie cyrkularna w 25 proc. Rządowy program opracowany w 2016 roku zakłada jednak, że do roku 2050 cała gospodarka Holandii będzie cyrkularna – deklaruje Arnoud Passenier, strategiczny doradca międzynarodowy z Ministerstwa Infrastruktury i Gospodarki Wodnej Niderlandów. Nikt w to nie wątpi.

***

Eurobuild serdecznie dziękuje Darii Idsardi z Ambasady Królestwa Niderlandów w Polsce oraz Rikowi Roeske z Nederlands Enterprise Agency za pomoc w organizacji wizyty i zebraniu materiałów.

Kategorie