EN

Wierzę w handel

Small talk
Jak centra handlowe radziły sobie z kolejnymi lockdownami, czy handel stacjonarny obroni się przed inwazją e-commerce i dlaczego warto sobie stawiać ambitne cele także w tenisie ziemnym – zdradza Anna Malcharek z Gemini Holding

Magdalena Rachwald: Rozmawiamy w dniu, w którym wprowadzono kolejne pandemiczne ograniczenia, również te dotyczące centrów handlowych (zmniejszenie limitu osób na metr kwadratowy). Jak Covid-19 i kolejne regulacje wpływają na sytuację handlu wielkopowierzchniowego?

Anna Malcharek, dyrektor zarządzająca Gemini Holding, wiceprezes Polskiej Rady Centrów Handlowych: Stresująco (śmiech). Przede wszystkim należy podkreślić, że centra handlowe od samego początku pandemii podejmują wszelkie możliwe działania, żeby stworzyć bezpieczną przestrzeń zarówno dla pracowników centrów handlowych – bo przez obiekt o powierzchni czterdziestu kilku tysięcy mkw. przewija się w ciągu dnia co najmniej 1,5 tys. pracowników – jak i dla klientów. PRCH prowadzi rozmowy z przedstawicielami rządu – wszelkie wytyczne, które wynikają z tych rozmów, są przekazywane do centrów handlowych i wdrażane. Centra handlowe były i są bezpieczne, co cały czas jako branża podkreślamy.

Pandemia mocno wpłynęła na krajobraz polskiego retailu. Jak wygląda przyszłość dużych centrów handlowych?

Oczywiście, problemów mamy bardzo dużo. Tym bardziej, że wraz z pandemią otrzymaliśmy w „prezencie” przepisy, które w sposób arbitralny pozbawiły nas przychodów za okres lockdownu, nie oferując żadnej pomocy ani wsparcia ze strony PFR czy finansowych tarcz rządowych. Wynajmujący nie otrzymali żadnej pomocy. Jednak jestem z natury optymistką i wierzę w handel. Moją receptą na problemy, które się pojawiają, jest zawsze reagowanie na zmieniającą się rzeczywistość, szukanie nowych rozwiązań i w konsekwencji zmiana. Rynek, na którym przyszło nam funkcjonować, jest trudny. W czasie lockdownów zaburzone zostały: ciągłość towarowania, dostaw, obsługi klienta, obrotów po stronie najemców czy przychodów z czynszów po stronie centrów handlowych. Musieliśmy bardzo szybko się zaadaptować – zarówno najemcy, jak i wynajmujący.

Czy możemy pokusić się o prognozę dotyczącą przyszłości rynku?

W wielu publikacjach czytamy, że pandemia przyspieszyła proces krystalizacji nowego konsumenta. Chce robić zakupy wtedy, kiedy ma na to ochotę, według swoich własnych potrzeb i upodobań. I handel musi się do tych potrzeb konsumenta dostosować. Paradoksalnie to wcale nie oznacza, że wielką przewagę zyskuje handel internetowy. Musimy szukać rozwiązań, które będą łączyły offline i online. Co do zasady – wierzę w handel, wierzę w to, że my jako ludzie jesteśmy zwierzętami stadnymi, potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebujemy zakupów jako formy nagrody i spędzania czasu – co zresztą znajduje też potwierdzenie w skokach i spadkach handlu online po okresach lockdownów. W okresach lockdownów rzeczywiście handel internetowy zyskiwał nawet 11 proc. obrotów. Natomiast po nich spadał do 7-8 proc., czyli mniej więcej utrzymywał się cały czas na podobnym poziomie. Uważam, że handel stacjonarny długofalowo się obroni. Na znaczeniu będą zyskiwały lokalne społeczności, ważna będzie bliskość lokalizacji, łatwość dojazdu. Nie zapominajmy, że polscy klienci bardzo lubią centra handlowe i to również w kontekście strefy klimatycznej, w której funkcjonujemy. Galerie handlowe są sposobem na spędzanie czasu.

Jak będzie wyglądał 2022 rok w Gemini i należących do firmy obiektach?

Mamy bardzo dużo planów! Okres pandemii był dla Gemini bardzo ambitnym czasem, nie tylko ze względu na wyzwania, z którymi mierzył się cały rynek. W marcu 2020 roku rozpoczęliśmy rozbudowę galerii w Tychach o część handlową, usługową i rozrywkową. Otwarcie nowej przestrzeni planujemy na ten kwartał. Wśród nowości będzie m.in. siedmiosalowe Multikino, pierwsze w takim formacie na Śląsku. W Tychach cały czas kształtujemy przestrzeń w kategoriach handlowego „power center”. Nasze centrum dołączyło do istniejącego już zespołu obiektów – OBI, Media Markt, Tesco, które niedawno przekształciło się w Castoramę. Duże wyzwanie stoi przed nami również w Tarnowie, bo jesteśmy tam na etapie wprowadzania nowych najemców. Przebudowujemy m.in. dawne Tesco, które było u nas obecne w dość dużym formacie. Gemini Park Tarnów funkcjonuje jako centrum regionalne i w związku z tym szukamy takich uzupełnień w tenant-mixie, które podkreślą unikalność tego obiektu. W Gemini Bielsko-Biała również prowadzimy intensywną rekomercjalizację, m.in. zwiększając udział sektora home & deco. Jesteśmy też w trakcie planowania i przygotowywania strategii ESG. Pierwsze konkrety pojawią się zapewne w tym kwartale.

Ostatnie, osobiste pytanie. Jakie ma Pani postanowienia na 2022 rok?

Jedną z moich pasji jest gra w tenisa. Uważam, że to fantastyczna odskocznia od – mimo wszystko – stresującej pracy. Kiedy zaczynałam grać mecze ligowe, to bardzo często przegrywałam. Wówczas wydawało mi się, że jak przegram lepiej, to już jest dobrze. Najpierw stawiałam sobie taki cel: OK, przegram, ale nie do zera, tylko np. do czterech. Potem mówiłam: żeby przynajmniej kilka meczów wygrać w tej lidze. Potem, jak już te kilka wygrałam, to sobie tłumaczyłam, że chciałabym być w pierwszej czwórce, żeby wejść do play-offów. A skoro już dochodzę do play-offów, to super byłoby wygrać.

Kategorie