EN

Ekosystem mocy

Powierzchnie magazynowe i produkcyjne
Centra danych dyskretnie wrastają w nasz krajobraz, pochłaniając więcej energii niż niejedno miasteczko. Jak Polska wykorzystuje rosnący popyt na inwestycje w tym sektorze?

Wypełnione serwerami centra przetwarzania danych potrzebują coraz więcej miejsca i coraz więcej energii. Według przygotowanego przez Cushman & Wakefield zestawienia „2023 Global Data Center Market Comparison”, ich łączna moc osiągnęła w zeszłym roku 7,4 GW na całym świecie, w porównaniu z 4,9 GW w 2022 roku. Najważniejsze ośrodki w Europie tworzą tzw. rynek FLAP-D (Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż i Dublin). – Rynek centrów danych stał się bardzo skondensowany i napotyka na bariery rozwoju z punktu widzenia dostępności prądu i nowych działek. Na rynku FLAP-D jest ciągle popyt na centra przetwarzania danych, ale coraz trudniej i drożej je budować – wyjaśnia Piotr Kowalski, head of Innovation, Beyond.pl.

Moc znajdujących się w Polsce data centers w 2022 roku według agencji PMR wynosiła – skromne na globalnym tle – 120 MW. Według prognoz, w których PMR uwzględniło plany działających lub planujących inwestycje w naszym kraju operatorów, łączna moc obiektów w Polsce ma wzrosnąć do 2030 roku do 500 MW. – Sektor data center jest obecny w Polsce od wczesnych lat 2000, ale od około czterech lat mamy do czynienia ze znacznym przyspieszeniem jego rozwoju – wskazuje Agnieszka Jankowska, associate director, Advisory & Transactions, CBRE, odpowiedzialna za rozwój usług związanych z data centers w Polsce. – W czasie pandemii rynek zdecydowanie urósł ze względu na pracę zdalną i hybrydową, razem ze wzrostem potrzeb firm w zakresie infrastruktury informatycznej. Dziś znowu obserwujemy spotęgowany popyt, a kolejnym czynnikiem przyspieszającym rozwój tego typu obiektów jest sztuczna inteligencja – wyjaśnia ekspertka.

Jak podkreśla, Polska jest dobrym rynkiem, bo nienasyconym jeszcze konkurencją, w przeciwieństwie do krajów rozwiniętych. – Możemy stać się kolejną destynacją po wyczerpaniu możliwości dojrzałego rynku FLAP. Mamy szansę, żeby Warszawa była pierwszym wyborem pod kątem nowych inwestycji w data center w Europie Środkowej – uważa Agnieszka Jankowska. – Mamy w Polsce ludzi z odpowiednimi kompetencjami, którzy mogą zapewnić najwyższą jakość obsługi, a także postawić bardzo wysokiej jakości budynek. Ciągle jeszcze mamy relatywnie niskie w stosunku do sąsiednich krajów koszty budowy, niższe są też jeszcze koszty pracy, również specjalistów, tańsza jest również ziemia – wylicza.

Liczy się Warszawa

Agnieszka Jankowska podkreśla, że w tej chwili hiperskalowe data centers są skoncentrowane w większości wokół rynku warszawskiego. Według danych Data Center Map, w 2021 roku Polska dysponowała 33 centrami danych, dziś jest ich 45, z czego 16 zlokalizowanych w Warszawie. Wśród największych – działający na Bielanach kampus Vantage Data Centers, który docelowo zaoferuje 48 MW mocy. W Jawczycach przy granicy z Warszawą powstaje hub Data4 – planowane cztery obiekty pomieszczą łącznie 60 MW. – W Polsce do 2029 roku planujemy zainwestować 500 mln euro. Pierwsze centrum w Jawczycach zostało otwarte w maju 2023 roku, a budowa drugiego obiektu zakończy się w 2024 roku – deklaruje Adam Ponichtera, dyrektor generalny Data4, europejskiego inwestora i operatora centrów danych. – Szukamy nowych lokalizacji inwestycyjnych. Jednym z naturalnych kierunków jest Warszawa, gdzie zauważamy duże zapotrzebowanie ze strony klientów. Centralna Polska stanowi nowy, dynamicznie rozwijający się ośrodek dla centrów danych – wskazuje ekspert.

Sztuczna inteligencja rusza w teren

Szansę na rozwój mają jednak również inne regiony. Beyond.pl rozwija swój kampus DC2 w Poznaniu, uruchomiony w 2016 roku. Operator ma zabezpieczony teren pod rozbudowę i przydział energii elektrycznej, a także konkretne plany ekspansji. Docelowo może tu powstać centrum danych o mocy 42 MW. – W Polsce przez ostatnie lata centra danych rozwijały się głównie na rynku warszawskim ze względu na regiony chmurowe Microsoftu i Google’a – wyjaśnia Piotr Kowalski, head of innovation w Beyond.pl. – Oczywiście w każdym dużym mieście w Polsce funkcjonują centra przetwarzania danych, a Poznań jest w trójce polskich miast o największej dostępnej mocy obliczeniowej. Rozwój branży data center napędzany jest dziś także przez zyskujące na popularności technologie AI czy machine learning. Co ważne, aplikacje oparte na AI są niezależne od czasu przesyłu danych, co daje polskim lokalizacjom poza stolicą duże perspektywy rozwojowe – przekonuje ekspert.

Z tego samego względu atrakcyjne dla operatorów stają się również działki położone na skraju miasta lub poza jego granicami. – Dotychczas inwestorzy poszukiwali lokalizacji w centrum miasta bądź bardzo blisko biznesowych obszarów – opowiada Agnieszka Jankowska. – Tymczasem kryterium, które decyduje o możliwości zrealizowania data center, to wysoka moc przyłączeniowa, co jest bardzo trudne do osiągnięcia w centrum biznesowym miasta. Oceniamy, że rozwój AI sprawi, że inwestorzy staną się bardziej otwarci, co umożliwi rozwój lokalizacji dalej od centrum miasta – szacuje ekspertka CBRE.

Zwraca również uwagę, że sztuczna inteligencja jest dopiero na początkowym etapie rozwoju, a pierwsze data centers dedykowane do jej obsługi są w Polsce dopiero w fazie koncepcji. – Jednak wszyscy operatorzy hiperskali już się na to przygotowują i szukają lokalizacji pod kątem przyszłych klientów – zapowiada Agnieszka Jankowska.

Polska ma tę moc?

Adam Ponichtera przypomina, że do budowy oraz samej eksploatacji centrum danych wymagane są przyłącza energetyczne rzędu kilkudziesięciu megawatów. – Ich uzyskanie zajmuje czas, w którym mogą nastąpić zmiany w technologii, choćby w związku z rozwojem AI. Mimo to perspektywa wzrostu sektora centrów danych w Polsce wygląda optymistycznie – uważa dyrektor generalny Data4.

Agnieszka Jankowska wskazuje moc przyłączeniową jako największą barierę w rozwoju rynku. – Do pewnego stopnia można ocenić, dzięki publicznie dostępnym informacjom, jakie są planowane inwestycje i jak w związku z tym moc przyłączeniowa na danym obszarze wzrośnie w perspektywie lat. Ale jest ciągle mniejsza, niż potrzebujemy dla rozwoju data centers dedykowanych obsłudze AI, a także niższa od tej posiadanej przez kraje z rynku FLAP. Inwestorzy data centers rozpatrujący nowe inwestycje w Polsce analizują budowę dedykowanych do obiektu GPZ (Główny Punkt Zasilania) – mówi associate director CBRE.

Ma być na zielono

Sama energia to nie wszystko, liczy się również to, jak została wytworzona. – Każdy z operatorów reprezentujących hiperskalowego klienta podpisuje umowy gwarantujące dostarczanie zielonej energii do swoich obiektów – zauważa Agnieszka Jankowska, zwracając uwagę, że ponieważ data centers pochłaniają zdecydowanie więcej energii niż każdy inny obiekt, zielone rozwiązania mają tu szczególne znaczenie.

– Dane Międzynarodowej Agencji Energetycznej mówią o 1-1,5 proc. globalnej energii elektrycznej, jaką zużywa aktualnie sektor data center. Jednak prognoza do 2030 roku zakłada wzrost aż do 8 proc. – rozwija zagadnienie Piotr Kowalski. – Energia jest zatem kluczową kwestią w dyskusji na temat centrów przetwarzania danych, a kolejną wrażliwą kwestią jest dekarbonizacja – dodaje ekspert.

Piotr Kowalski opowiada, że operatorzy pracują nad tym, żeby również zasilanie awaryjne opierało się na niskoemisyjnych źródłach energii, eksperymentując z biopaliwem czy ogniwami wodorowymi. – Centra danych, szczególnie jeżeli mówimy o dużych mocach, mogłyby stać się też formą magazynów energii – uważa.

Adam Ponichtera podkreśla, że dążenie do ograniczania wpływu na środowisko to powszechny obowiązek. – Zdając sobie sprawę ze swojego wpływu i ogromnych wyzwań środowiskowych, operatorzy centrów danych, w tym Data4, coraz szerzej wykorzystują analizę cyklu życia (LCA). Stała się ona najbardziej kompleksową metodą oceny i pozwala obliczyć wpływ na środowisko związany z fazą budowy centrum danych oraz jego eksploatacją – przekonuje.

Kampus Data4 w Jawczycach poddawany jest również ocenie metodą BREEAM. – Certyfikat to dla nas gwarancja, że obiekt powstaje z poszanowaniem środowiska naturalnego – mówi. – Myślę, że te dwa podejścia nie wykluczają się i oba są ważne dla zrównoważonego rozwoju.

Piotr Kowalski ocenia, że najważniejszym parametrem w sektorze centrów danych jest PUE (Power Usage Effectiveness), bo pozwala na dosyć proste określenie efektywności energetycznej, jednak ważnym wskaźnikiem jest również WUE (Water Usage Effectiveness). – Warto także wspomnieć o CUE (Carbon Usage Effectiveness), opisującym ślad węglowy danego obiektu i premiującym lokalizacje wykorzystujące zielone źródła energii. Trzeba jednak powiedzieć, że nadal nie przyjął się jako powszechny wskaźnik w codziennej analizie – dodaje, wymieniając jeszcze dwa skrótowce jako przydatne wskaźniki: Energy Reuse Effectiveness oraz Energy Reuse Factor, określające stopień odzysku ciepła serwerów.

Pytany o regulacje prawne związane z kwestiami ESG, ekspert wskazuje zeszłoroczną nowelizację unijnej dyrektywy EED (Energy Effectivness Directive), do której w ciągu dwóch lat powinna dostosować się Polska, ale też na samoregulację sektora. – Trzeba mieć świadomość, że dzisiejszy rynek tak się skonsolidował, że popyt de facto pochodzi od kilku największych firm – np. Microsoft, Google i Amazon Web Services – ale także globalnych korporacji m.in. ze świata manufacturingu, retailu, e-commerce oraz oczywiście IT – zauważa. – Są to firmy, które mają bardzo ambitne zobowiązania środowiskowe i wymagają tego również od swoich dostawców. Oznacza to, że w praktyce obiekty centrodanowe muszą spełniać najwyższe wymagania, żeby być konkurencyjne – zapewnia Piotr Kowalski.

Dobry sąsiad

Szef innowacji w Beyond.pl podkreśla, że w ostatnich latach bardzo zmienił się sposób myślenia o centrach przetwarzania danych. – Zaczynają być powoli traktowane jako część większych ekosystemów. Unijna Dyrektywa EED nakłada na centra m.in. obowiązek odzyskiwania ciepła, raportowania zużycia wody i wykorzystania energii odnawialnej, co wpisuje je w szerszy obraz planowania przestrzennego. To dobry kierunek. Jeśli doprowadzimy do tego, żeby zasilać obiekty centrodanowe w 100 proc. energią ze źródeł odnawialnych, a na dodatek będziemy jeszcze w stanie wykorzystać generowane przez nie ciepło, to centrum danych może się stać nowoczesną elektrociepłownią, czyli dobrym sąsiadem – zauważa. Obecnie budynek biurowy Beyond.pl jest ogrzewany pompą ciepła, która wykorzystuje ciepło odpadowe z serwerów kampusu. – Pracujemy też nad oddawaniem ciepła do miejskiej sieci. W Irlandii z sieciami miejskimi połączone są serwerownie Amazon Web Services, a w Finlandii w podobnym modelu pracuje serwerownia Microsoft – staramy się wykorzystać te doświadczenia w Poznaniu – wyjaśnia.

Maciej Żuk, dyrektor ds. kluczowych klientów HVAC w Frizo, firmie oferującej m.in. systemy chłodzenia dla powierzchni przemysłowych i centrów danych, zauważa, że przy obecnych cenach energii i ciepła praktycznie dla każdego nowego obiektu ze sprzętem IT, niezależnie od jego skali, opłacalne jest wykorzystanie ciepła odpadowego. – Szacuje się, że serwerownie w samej Warszawie będą potrzebować około 100 MW mocy energii elektrycznej. Większość tej mocy transferowana jest na ciepło wyrzucane do atmosfery – zauważa. – W zależności od stosowanych w serwerowni systemów IT, ciepło to może mieć temperaturę w przedziale od 10 do 60 stopni Celsjusza. Część ciepła o wyższych parametrach bezpośrednio wykorzystuje się do celów grzewczych, a ciepło o niższych parametrach jest podnoszone do wyższych temperatur użytkowych przy pomocy pomp ciepła o wysokiej sprawności – wyjaśnia.

Adam Ponichtera opowiada, że w Data4 dyskutuje się o tym, jak najlepiej wykorzystać ciepło odpadowe z korzyścią dla mieszkańców. – Data4 i Fundacja Uniwersytetu Paris-Saclay właśnie uruchamiają we Francji pilotażowy projekt pierwszego na świecie biocyrkularnego centrum danych. Obecnie badane są różne możliwości, na przykład ogrzewanie gospodarstw domowych w pobliżu kampusów centrów danych. Ten eksperymentalny projekt zakłada też wykorzystanie części wychwyconego CO2 do uprawy alg, a następnie ich recykling jako biomasy na potrzeby innych gałęzi przemysłu. Będziemy przyglądać się wnioskom płynącym z wdrożenia, aby w przyszłości móc realizować podobne inwestycje w polskich kampusach Data4 – zapowiada Adam Ponichtera.

Choć sąsiedztwo centrum danych może, przynajmniej potencjalnie, przynosić w przyszłości korzyści lokalnej społeczności, Agnieszka Jankowska zauważa, że na dość długiej liście wymagań dotyczących działki pod budowę centrum danych jest również brak sąsiedztwa zabudowy wielorodzinnej. – Centra danych to nowość, a ludzie obawiają się tego, czego nie znają. W tym przypadku zupełnie niesłusznie, bo sąsiedztwo data center jest naprawdę nieuciążliwe, ale deweloperom zależy na spokojnym procesie inwestycyjnym, więc chcą unikać potencjalnego sprzeciwu lokalnych mieszkańców. Ale są przykłady – np. w Jawczycach, gdzie data center Netii czy Data4 – znajdują się w bardzo bliskiej odległości od zabudowy jednorodzinnej, a stosunki z okoliczną społecznością układają się wzorowo – podkreśla.

Deweloper w centrum danych

Popyt na centra danych chcą też wykorzystać firmy z branży magazynowej. W Polsce działalność w tym sektorze rozwija m.in. 7R, oferując budowę obiektów BTS w oparciu o posiadany bank ziemi z zabezpieczonymi mocami przyłączeniowymi (również na potrzeby obiektów hiperskalowych), ale również wynajem powierzchni w swoich projektach.

– Rynkiem centrów danych bardzo interesują się również deweloperzy, zarówno biurowi, jak i zajmujący się powierzchniami magazynowo-przemysłowymi – podaje Agnieszka Jankowska. – To jeszcze nie przekłada się na konkretne transakcje z operatorami data center hiperskali, ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo takie rozmowy są już prowadzone. Mamy tu do czynienia z bardzo zawężonym gronem deweloperów. To przede wszystkim firmy, które mają nadwyżki gruntowe bądź rezerwację gruntów blisko Warszawy, głównie po lewej stronie stolicy – a to są tereny preferowane przez operatorów data centers – mówi ekspertka CBRE.

Przykład takiej współpracy mamy np. za zachodnią granicą. Firma P3 w 2022 roku ogłosiła plany co do budowy hubu data centers w niemieckim Hanau o imponującej mocy 180 MW. Deweloper informował w 2022 roku, że inwestycja powstaje spekulacyjnie. W 2023 roku projekt przejęło Data4, uwzględniając pierwotne założenia dotyczące m.in. wykorzystania energii pochodzącej w 100 proc. z OZE (50 proc. mają stanowić źródła lokalne).

Gigawatowe inwestycje

Znaczenie sektora widać nie tylko w przyroście liczby obiektów, ale również w ich skali. – Do tej pory kampusy rzędu 20-40 MW wydawały się ogromne. Dziś w Europie projektuje się obiekty, które mają kilkaset megawatów, a w Stanach Zjednoczonych ogłaszane są inwestycje, których moc zaczyna być liczona – ciągle jeszcze w ułamku – ale już w gigawatach – zauważa Piotr Kowalski.

Jak wskazuje raport „Emerging Trends in Real Estate Global Outlook 2024” PwC i Urban Land Institute, sektorem data centers coraz bardziej zainteresowani są działający w branży nieruchomości inwestorzy, którzy oceniają jego potencjał również z perspektywy rozwoju sztucznej inteligencji. W raporcie można przeczytać, że słabo rozwinięty sektor alternatywny ma szansę zamienić się w czołową klasę aktywów nieruchomościowych.

Kategorie