Trudno jednak mówić o panice na parkietach świata, jaką inwestorzy pamiętają sprzed około pół roku. Korekta odbywała się głównie na rynkach zachodnioeuropejskich - w USA i Azji była znacznie płytsza. Szczególnie było to widoczne na przełomie marca i kwietnia, kiedy w układzie tygodniowym na czerwono zamykały się giełdy w Europie, a na zielono - w USA i Azji. Spadki nie wynikają jedynie z realizacji zysków i końca kwartału. Bodźcem były m.in. słabe odczyty wskaźnika PMI obrazującego przyszłe nastroje przedsiębiorców - w Niemczech wskaźnik ten spadł poniżej 50 pkt., czyli poniżej granicy oddzielającej rozwój od stagnacji. Pod koniec marca opublikowano także sprawozdanie z posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, z którego wynika, że FED nie będzie zwiększał ilości dolarów w gospodarce, co w ostatnich kwartałach działało na korzyść giełd. Wreszcie problemy krajów południa Europy także powstrzymują inwestorów od zakupów - pr