Powrót korekty, ale paniki brak
Raport giełdowyTrudno jednak mówić o panice na parkietach świata, jaką inwestorzy pamiętają sprzed około pół roku. Korekta odbywała się głównie na rynkach zachodnioeuropejskich - w USA i Azji była znacznie płytsza. Szczególnie było to widoczne na przełomie marca i kwietnia, kiedy w układzie tygodniowym na czerwono zamykały się giełdy w Europie, a na zielono - w USA i Azji. Spadki nie wynikają jedynie z realizacji zysków i końca kwartału. Bodźcem były m.in. słabe odczyty wskaźnika PMI obrazującego przyszłe nastroje przedsiębiorców - w Niemczech wskaźnik ten spadł poniżej 50 pkt., czyli poniżej granicy oddzielającej rozwój od stagnacji. Pod koniec marca opublikowano także sprawozdanie z posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, z którego wynika, że FED nie będzie zwiększał ilości dolarów w gospodarce, co w ostatnich kwartałach działało na korzyść giełd. Wreszcie problemy krajów południa Europy także powstrzymują inwestorów od zakupów - przypudrowany problem Grecji rodzi pytanie o to, czy grecką drogą nie podąży Portugalia a być może nawet Hiszpania. Szczególnie wielkość gospodarki tego drugiego kraju (piąta pod względem wielkości PKB w Europie) działa na wyobraźnię inwestorów. Ci uważnie przyglądają się kolejnym przetargom obligacji sprzedawanych przez rządy Portugalii, Hiszpanii oraz Włoch. W połowie kwietnia w USA udanie rozpoczął się sezon wyników za pierwszy kwartał, szczególnie z branż przemysłowych, usługowych, jak i finansowych.?W Polsce indeksy WIG20 i WIG straciły po 2,2 proc. Analitycy zwracają uwagę, że w przypadku indeksu WIG20, spółki charakteryzują się atrakcyjną wyceną, co powinno być bodźcem do kupowania. Ponownie słabo zachowywały się indeksy sektorowe - WIG-BUD stracił prawie 10 proc., ?a WIG-Deweloperzy 5,5 proc. Indeks spółek budowlanych w dół pociągnęły spadki cen akcji największych graczy - jedynie kurs Budimeksu zachowywał się stabilnie, ale Polimex, Mostostal Warszawa czy PBG zanotowały dwucyfrowe spadki w ciągu niecałego miesiąca. Szczególnie wyniki tej ostatniej spółki ogniskowały uwagę inwestorów. Na początku kwietnia odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie PBG, które zadecydowało o rezygnacji z emisji akcji i euroobligacji na rzecz wyemitowania obligacji zamiennych na akcje. W sumie spółka planuje dwanaście emisji obligacji, każda o wartości do 100 mln zł. Pozyskanie 1,2 mld zł pozwoliłoby znacząco zmniejszyć zadłużenie spółki - źródło spadków kursu jej akcji. Zdaniem analityków taka struktura emisji, w której każda transza może odbywać się na innych warunkach, daje spółce swobodę w poszukiwaniu inwestorów. PBG nadal szuka inwestora strategicznego, który pozwoli jej zaistnieć silniej w segmencie projektów o wyższych niż przeciętne marże, np. wydobywczym ropy naftowej. Główny udziałowiec - Jerzy Wiśniewski - zapowiedział, że weźmie udział w emisjach obligacji, tak by jego udział w spółce nie spadł do poziomu 25 proc. plus jeden głos z obecnych 42 proc. PBG zamierza w ciągu około roku dokonać restrukturyzacji działalności, obniżając koszty operacyjne o 10 proc., sprzedając m.in. kilka spółek, w tym dewelopera PBG Erigo, który ogłosił, że rok 2012 będzie najlepszym w historii pod względem oczekiwanej liczby sprzedanych i znajdujących się w ofercie mieszkań. PBG zamierza także wycofać się z rynku kontraktów drogowych. W połowie kwietnia pojawiły się doniesienia, jakoby PBG wraz z Polimeksem myślały o połączeniu. Kursy obu spółek poszły w górę, ale informacjom tym zaprzeczyły obie firmy, a analitycy wskazywali że w hipotetycznym połączeniu obu gigantów próżno szukać synergii. Polimex boryka się bowiem także z problemami nadmiernego zadłużenia (zdaniem prezesa Konrada Jaskóły oddłużenie jest priorytetem) i szuka nabywców m.in. na swoje aktywa deweloperskie. Tymczasem w Mostostalu Warszawa doszło do zmiany prezesa - po siedmiu latach stanowisko opuszcza Jarosław Popiołek. Mimo dużych spadków w ostatnim miesiącu, wielu analityków wskazuje Mostostal jako najbardziej atrakcyjnie, (a więc najtaniej) wycenioną spółkę budowlaną, wartą zakupu. W miarę stabilnie zachowywał się kurs negatywnego bohatera ostatnich miesięcy, spółki GTC. Mocno natomiast taniały akcje Wikany i Marvipolu, wzrosły notowania Reinholdu i ED Investu. ? (Mir)
Węgry i Czechy przegrywają z Warszawą
Giełdy na Węgrzech i w Czechach były wyraźnie słabsze od warszawskiej. Indeks BUX stracił 8,5 proc., natomiast praski indeks PX stracił 7,2 proc. To efekt korekty, która rozpoczęła się na rynkach zachodniej Europy pod koniec marca - w ślad za giełdami zagranicznymi indeksy giełd środkowoeuropejskich osuwały się, osiągając w połowie kwietnia poziomy z początku roku. Na Węgrzech ciągle niejasna jest sprawa pomocy z zewnątrz - węgierski rząd ma czas do 22 czerwca, by podjąć aktywne kroki w celu obcięcia deficytu. W przypadku czeskiej giełdy notowany tam deweloper z Luksemburga - ECM - miał stały kurs na poziomie 25,5 koron, natomiast cena akcji Orco spadła o 16 proc., do 86 koron, czyli więcej niż na giełdzie w Warszawie.