Pędzisz do biura. Mijasz centrum handlowe. Twój smartfon zawibrował. Zerkasz na ekran. "Zapraszamy na kawę! Ciastko dostaniesz gratis". A skoro i tak dzień rozpoczynasz od kawy, to skuszony gratisowym małym co nieco wpadasz na chwilę do ulubionej sieciówki. Ale smartfon nie daje za wygraną - już wie, że jesteś w środku. Proponuje zniżkę na koszulę i buty. Tylko dziś i tylko przez godzinę. 30 proc.! Skusisz się? To nie fantastyka. Tak działają aplikacje mobilne centrów handlowych w USA. A u nas?
Rewolucja w dekadęPierwszy telefon komórkowy kupiłem w 1999 roku. Toporna, czarna motorola z klapką. W tym czasie mało kto mógł sobie wyobrazić, że wystarczy zaledwie 10 lat, żeby telefon komórkowy przekształcił się w mobilny komputer. Jeszcze kilka lat temu niemal każde otwarcie centrum handlowego kończyło się szturmem wygłodniałych klientów. Dziś sensacją trafiającą na jedynki portali i gazet jest informacja o tym, że Facebook kupił - za miliar