I pewnie ci co Warszawę znają, wiedzą już do czego zmierzam. Tak, chodzi o Miasteczko Wilanów, które powstało na ziemi, którą jeszcze 15 lat temu uprawiali rolnicy. Z jednej strony to twór nagradzany światowymi nagrodami. Wymienić wystarczy np. Awards for Excellence EMEA za doskonałość roku 2010 przyznawaną przez Urban Land Institute. Z drugiej strony to projekt wielokrotnie krytykowany, nazywany kolejnym blokowiskiem bez przestrzeni publicznych.
Czytając liczne fora internetowe mieszkańców tej nowej części miasta również widać więcej narzekania niż zachwytu. Najczęstszy zarzut forumowiczów, to jednak nie brak przestrzeni publicznych, a brak centrum handlowego lub dużego hipermarketu spożywczego. Zastanawiam się, dlaczego robienie zakupów w olbrzymim obiekcie handlowym, który stoi tuż pod nosem to taki priorytet? Czy nikt nie zdaje sobie sprawy, że wybudowanie tak dużego centrum wiązać się będzie z napływem ludzi z innych dzielnic? Że Wilanów