EN

Współdzielenie stanowi konkurencję dla tradycyjnych branż

Gospodarka współdzielenia w ostatnich latach zyskuje na popularności, zwraca uwagę i skłania do refleksji, jakie są perspektywy jej rozwoju. To społeczne i ekonomiczne zjawisko polega na współużytkowaniu różnych aktywów dotychczas zazwyczaj posiadanych i wykorzystywanych indywidualnie, a obecnie coraz częściej udostępnianych innym. Takie praktyki mają długą historię – wynajmowanie mieszkań lub pokoi w dużych miastach i kurortach, autostop czy pożyczanie różnych rzeczy. W przeszłości było to jednak ograniczone było do dosyć wąskiego kręgu rodziny, sąsiadów i znajomych.

Obecnie technologia umożliwia łatwe i szybkie skojarzenie osób mających jakieś aktywa z kimś kto ich potrzebuje. Szybko rozwijają się firmy działające w modelu platform – wykorzystują efekty sieciowe i możliwość wzrostu bez ponoszenia samemu dużych inwestycji kapitałowych. Platformy takie pozwalają znaleźć ofertę dopasowaną do indywidualnych potrzeb orazpomagają w budowie zaufania potwierdzając tożsamość stron, pośrednicząc w rozliczeniach, a przede wszystkim przez system ocen.

Wynajmowanie aktywów lub świadczenie usług z wykorzystaniem platform stało się tak łatwe i atrakcyjne, że często wykracza poza okazyjne udostępnianie, a staje się działalnością gospodarczą. Współdzielenie jest tak efektywne, że nie tylko stanowi konkurencję dla tradycyjnych branż np. hoteli, taksówek, ale powoduje znaczący wzrost rynku.

Można wskazać kilka powodów na popularność współużytkowania. Po pierwsze stale rosnący koszt zakupu i utrzymania zasobów – przykładem może być wzrost cen mieszkań, czy nowych samochodów. Obecnie średnia cena nowego samochodu sprzedawanego w Polsce to około 110 tys. zł. Należy się spodziewać dalszego wzrostu cen ze względu na wymogi ekologiczne i bezpieczeństwa oraz inwestycje w nowe technologie. W tej sytuacji przy niewielkiej utylizacji (np. dla prywatnych samochodów typowo rzędu kilku procent czasu) zakup i korzystanie samemu nie jest ekonomicznie opłacalne.

Po drugie istotne są zmiany kulturowe. Zwłaszcza młodsze pokolenie nie jest przywiązane do tradycyjnego modelu posiadania na własność, ale nastawione na używanie tego, co, kiedy i gdzie potrzebują. Nie tylko pozwala to uniknąć dużych inwestycji i kredytu, ale ma sens w sytuacji rosnącej mobilności społeczeństwa.

Wreszcie istotna jest ograniczona dostępność zasobów. Prognozy przewidują wzrost populacji w miastach na świecie do blisko 2/3 ogółu ludności do 2050 roku, ale w połączeniu z rosnącą liczbą ludzi oznacza to zwiększenie liczby ludzi w miastach o około 50 proc. W Polsce znaczący wzrost dotyczyć będzie przede wszystkim Warszawy. Dostępność terenów inwestycyjnych ograniczać będzie możliwości budowania kolejnych mieszkań. Podobnie, dalszy rozwój indywidualnego transportu samochodowego oznaczałby potrzebę 15 mln mil (24 mln km) utwardzonych dróg oraz 30 tys. mil kwadratowych (to tyle co 1/4 powierzchni Polski) parkingów do 2050 roku. Dzięki nowym rozwiązaniom mobilności potrzeba będzie mniej miejsc parkingowych. Już teraz w wielu miastach pojawia się strategiczne pytanie, jak najlepiej wykorzystać przestrzeń, która zostanie zwolniona przez likwidowane parkingi.

Podsumowując, ekonomia współdzielenia będzie się rozwijać, a kluczowe pytanie to jak szybko i w jakich nowych obszarach.

Kategorie