Rosnące koszty budowy wyzwaniem dla inwestorów

W kwietniu średnie ceny materiałów budowlanych spadły. Na papierze wygląda to optymistycznie. W praktyce jednak inwestorzy nadal zderzają się ze wzrostami tam, gdzie boli najbardziej – drewno i płyty OSB podrożały o 12 proc., a stawki wykonawców nieustannie rosną. W efekcie planowanie nowych inwestycji przypomina dziś bardziej balansowanie na linie niż kalkulację zysków – liczy się każdy procent, każda decyzja projektowa i każda złotówka.

Stabilizacja z haczykiem

Według analizy Grupy PSB Handel, w kwietniu 2025 roku średnie ceny materiałów budowlanych spadły o 0,6 proc. w ujęciu r./r. Jeszcze w marcu ten sam wskaźnik wskazywał na -0,8 proc, co sugerowało wyraźny trend stabilizacji. W ujęciu kwartalnym (styczeń-kwiecień 2025) również zanotowano spadek – o 0,6 proc. względem analogicznego okresu 2024 roku.

To jednak tylko część prawdy. Niektóre kategorie materiałów wyłamały się z ogólnego trendu. Ceny drewna i płyt OSB wzrosły aż o 12 proc., a cement, wapno, ściany i kominy odnotowały podwyżki od 0,4 proc. do 1,2 proc. Wzrosły także koszty materiałów z grupy „otoczenie domu” – o blisko 5 proc. W praktyce oznacza to, że choć inwestorzy mogą liczyć na nieco niższe ceny w hurtowniach budowlanych, to w przypadku kluczowych komponentów koszt inwestycji wciąż rośnie.

Jeszcze trudniejsza sytuacja panuje na rynku wykonawstwa. Z danych zebranych przez portal WielkieBudowanie.pl wynika, że w maju 2025 roku ceny usług murarskich i tynkarskich wzrosły średnio o 1,2 proc., dociepleń o 1,5 proc., a instalacji wodno-kanalizacyjnych o 2,6 proc. Powodem jest wysoki popyt na rynku publicznych inwestycji infrastrukturalnych, co powoduje niedobór wykonawców i presję na wynagrodzenia. Dla inwestorów prywatnych oznacza to jedno: nawet jeśli uda się kupić tańsze materiały, to na etapie realizacji i tak trzeba będzie zapłacić więcej.

Prefabrykacja i integracja

W odpowiedzi na coraz trudniejsze warunki kosztowe, wielu inwestorów szuka rozwiązań systemowych. Jednym z nich jest prefabrykacja – produkcja elementów budowlanych poza placem budowy i ich szybki montaż na miejscu. Ogranicza ona straty materiałowe, zmniejsza zależność od warunków pogodowych i pozwala skrócić czas realizacji. W parze z nią idzie integracja projektowania z wykonawstwem, która oznacza ścisłą współpracę między architektami, inżynierami a wykonawcami już na wczesnym etapie planowania. Takie podejście pozwala na bardziej efektywne zarządzanie budżetem i harmonogramem budowy. To już niemal standard, zwłaszcza przy dużych inwestycjach mieszkaniowych i komercyjnych.

Coraz większe znaczenie zyskują również inwestycje w budownictwo zrównoważone. Choć wiążą się one często z wyższymi kosztami początkowymi, niosą szereg korzyści długoterminowych. Po pierwsze – certyfikaty środowiskowe takie jak BREEAM czy LEED otwierają drzwi do preferencyjnego finansowania oraz zwiększają atrakcyjność nieruchomości na rynku. Po drugie – budynki energooszczędne generują niższe koszty eksploatacji. Po trzecie wreszcie – inwestycje w nowoczesne technologie budowlane chronią przed kosztownymi zmianami regulacyjnymi w przyszłości. Choć dane z początku 2025 roku mogą dawać cień nadziei na stabilizację rynku budowlanego, rzeczywistość okazuje się znacznie bardziej złożona. Część materiałów drożeje, usługi budowlane z miesiąca na miesiąc są coraz kosztowniejsze, a rosnące wymagania środowiskowe dokładają kolejne wyzwania. W takim otoczeniu inwestorzy muszą działać coraz bardziej ostrożnie – planując precyzyjnie budżet, wybierając efektywne technologie i rozważając alternatywne modele realizacji. Bo choć mury mogą stać na fundamencie betonu, dzisiejsze inwestycje coraz częściej muszą opierać się na fundamencie inteligentnej strategii.