Przyjemne z pożytecznym
Tegoroczna edycja targów handlowych MAPIC była jak sytuacja na europejskim rynku: nieco przygaszona, ale wciąż ciekawa
– Być może wspólnie z Maylandem zrobimy jakiś biznes, np. kupimy Amazona? – zażartował Rafał Sonik, otwierając polskie party, które zainaugurowało targi MAPIC 2017. Ta żartobliwa propozycja z pewnością oddaje ducha największych w Europie targów branży centrów handlowych, które łączą przyjemne z pożytecznym. Przyjęcie, zorganizowane przez firmy Gemini Holding i Mayland Real Estate, było dobrą rozgrzewką przed biznesowymi rozmowami prowadzonymi przez kolejne dwa dni. Organizator spotkania w Cannes informuje, że MAPIC przyciąga około 8,5 tys. uczestników, z czego 1 tys. to inwestorzy, a 2,1 tys. – najemcy. Jednak tegoroczna edycja nie wypadła pod tym względem imponująco. Stali bywalcy targów podkreślali, że liczba odwiedzających nie była rekordowa. Mniej też było, w porównaniu z innymi latami, eventów, koktajli, śniadań i prezentacji biznesowych. Było to widoczne zwłaszcza, jeśli chodzi o polski rynek. MAPIC oddaje bowiem koniunkturę handlową, która panuje w poszczególnych krajach. Mniej widoczne projekty polskie i rosyjskie, które dawniej wyróżniały się na tle innych, to odwzorowanie tego, jak rozwija się ta branża w tych państwach. Dojrzały i coraz bardziej nasycony rynek polski nie zaskakiwał na MAPIC-u nowymi inwestycjami, nie imponował planami budowy kolejnych obiektów. Na stoiskach deweloperów i inwestorów posiadających obiekty w Polsce trwały rozmowy biznesowe, widać było mrówczą pracę agentów, ale atmosfera nie była już tak radosna i przepełniona optymizmem jak dawniej. Tegoroczna edycja była także odzwierciedleniem tendencji kształtujących obecnie rynki handlowe w Europie. Zorganizowano strefy poświęcone rozrywce w centrach handlowych. Tam można było obejrzeć stoiska operatorów prezentujących ofertę związaną z szeroko rozumianą częścią leisure, zwłaszcza ukierunkowaną na najmłodszych: place zabaw, sale do organizacji przyjęć dla dzieci, różnego rodzaju dodatkowe atrakcje: kolejki, samochody, minikaruzele. Ciekawie wyglądała także część przeznaczona dla najemców stref gastronomicznych. Przedstawiali oni nowe koncepty restauracyjne i rozwiązania dla sektora food & beverages. Swoje miejsce miały także firmy przedstawiające najnowsze rozwiązania technologiczne związane z obsługą zarówno obiektów, jak i sklepów. Prym w tym zakresie wiodły firmy, które oferują narzędzia do zbierania danych o tym, w jaki sposób klienci poruszają się po obiekcie. Podczas targów można było wysłuchać konferencji poświęconych rozwojowi branży w poszczególnych krajach oraz tendencji determinujących obecnie handel w galeriach. O polskim rynku opowiadali: Radosław Knap z Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH), Patric Delcol (BNP Paribas Real Estate i PRCH), Mariusz Kozłowski (Liebrecht & Wood), Marek Błędowski (Apsys Polska), Maciej Kiełbicki (Mayland Real Estate). Wszyscy zgodzili się, że aby centrum odniosło sukces musi obecnie posiadać ofertę ponadstandardową. Szansą dla handlu są także nowe formaty i koncepty.
W tegorocznym konkursie MAPIC Awards startowali trzej polscy przedstawiciele branży: Reserved (Retailer of The Year), Posnania (Best New Shopping Centre), Centrum Praskie Koneser (Best Retail Urban Project). Niestety, tym razem nagrody trafiły w inne ręce.
Kiedyś mówiło się, że jeśli nie ma cię na MAPIC-u, to nie ma cię na rynku. Dziś ta zasada przestaje obowiązywać. I to widać. Nie można jednak odmówić MAPIC-owi tworzenia odpowiedniego nastroju do budowania relacji i networkingu. Ludzie wciąż z chęcią się spotykają i dyskutują o biznesie w luźnej i niezobowiązującej atmosferze. Ciągle można tu spotkać nowych uczestników rynku, ciągle można nawiązać kolejne ciekawe kontakty biznesowe.
Aneta Cichla