EN

Zarobić na kryzysie

Rynek inwestycyjny i finansowy
POLSKA Irlandzka Grupa Deweloperska sprzedała działkę przy ulicy Grzybowskiej 78 w Warszawie. Trafiła ona - poprzez spółkę celową - do funduszu Golub GetHouse Property Fund FIZ. To nowy gracz, ale kryją się za nim firmy działające na polskim rynku nieruchomości od wielu lat. Funduszem zarządza bowiem spółka Golub GetHouse - joint venture między firmą Golub and Company z Chicago oraz GetHouse Developer z Warszawy.

Golub działa w Polsce od 1989 roku - zbudował m.in. wieżowiec Warszawskie Centrum Finansowe przy ul. Emilii Plater. GetHouse Developer powstał w 2006 roku. Zakup działki na warszawskiej Woli to pierwsza inwestycja funduszu. - Negocjujemy już kolejne zakupy. Liczymy, że do końca roku zamkniemy przynajmniej jedną transakcję. Szukamy atrakcyjnych nieruchomości, przeznaczonych pod zabudowę biurową i mieszkaniową, w centrum Warszawy i innych dużych miastach Polski - mówi Czarek Jarząbek, partner i prezes zarządu Golub ?GetHouse. Golub GetHouse Property Fund FIZ powstał w marcu 2011 roku. Kto za nim stoi? Jak ustaliliśmy, ?w oparciu o powszechnie dostępne dane, jego inwestorami są m.in. polskie otwarte fundusze emerytalne: Aviva OFE oraz Amplico OFE. W jego skład wchodzą także: prywatny fundusz inwestycyjny rodziny Radziwiłłów, amerykański fundusz UNIS Real Estate oraz Golub GetHouse. Fundusz jest administrowany przez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Forum z Krakowa, a partnerem prawnym jest krakowska kancelaria Oleś & Rodzynkiewicz. - Docelowo chcemy pozyskać 150 mln zł. Przy wykorzystaniu kredytów da nam to możliwość zainwestowania w projekty o łącznej wartości około 500 mln zł - mówi Czarek Jarząbek.

Na dobry początek - wieżowiec
Na terenie przy ul. Grzybowskiej 78 ma powstać biurowiec klasy A. Będzie liczył 22 piętra (wysokość ponad 80 metrów). Całkowita powierzchnia najmu ma wynieść około 21 tys. mkw. Projekt wieży powstaje w warszawskiej pracowni architektonicznej Epstein przy współpracy chicagowskiego biura Solomon Cordwell Buenz. Golub GetHouse nie chce ujawnić, za jaką kwotę udało się przejąć grunt. Szef firmy zdradza jedynie, że poszukuje gruntów, które dla obecnych właścicieli mogą stanowić kłopot, czyli ?tzw. distressed property. - Część deweloperów przeliczyła się z inwestycjami. Uważamy, że dziś jest idealna chwila na przejmowanie atrakcyjnych terenów po niższych cenach. Choć muszę przyznać, że znalezienie takich nieruchomości w Polsce wcale nie jest rzeczą łatwą. Nasz rynek nie był bowiem tak przegrzany jak zachodnie - uważa Czarek Jarząbek. W przypadku Grzybowskiej partnerem mniejszościowym funduszu w projekcie jest Irelandia - fundusz inwestycyjny rodziny Ryan z Irlandii. Część inwestycji będzie finansowana z kredytów. Budowa powinna rozpocząć się pod koniec tego roku. Golub GetHouse wystąpi wkrótce o tzw. pozwolenie zamienne - poprzedni właściciel dysponował bowiem pozwoleniem na budowę apartamentowca.

Zbudować zaufanie
Golub GetHouse Property Fund FIZ to nie pierwszy fundusz, który udało się zorganizować spółce Golub GetHouse. Jeszcze w 2010 roku firma zainteresowała kilku prywatnych inwestorów zagrożonymi projektami. - Co ciekawe, docenili nas głównie polscy inwestorzy. W tamtym czasie za granicą nikt nie chciał słyszeć o inwestowaniu w nieruchomości. Tymczasem tu, w Polsce, udało nam się pozyskać kilkadziesiąt mln zł. Ostatecznie w nasz fundusz - zorganizowany w Luksemburgu - zainwestowali prywatni inwestorzy z Polski oraz USA, Anglii i Izraela - wspomina Czarek Jarząbek. Golub GetHouse przejął wtedy niedokończone osiedle mieszkaniowe w centrum Pruszkowa. - Sytuacja była o tyle skomplikowana, że ówczesnemu właścicielowi, firmie Edbud, groziło bankructwo - wspomina Czarek Jarząbek. Ostatecznie Golub GetHouse przejął niedokończone osiedle, w którym 90 mieszkań było już sprzedane. Docelowo miało ono liczyć 280 mieszkań. Obecnie GolubGethouse kończy budowę. W tym samym czasie szefostwo firmy zaczęło rozmawiać o inwestycjach z otwartymi funduszami emerytalnymi - i tak powstał Golub GetHouse Property Fund FIZ.

To jeszcze nie koniec
- To pierwszy fundusz zamknięty, na który postawiły polskie otwarte fundusze emerytalne, a który nie jest notowany na giełdzie. Poza tym jest on zarządzany przez dewelopera z wieloletnim doświadczeniem. Chcemy pokazać funduszom emerytalnym, że to się opłaca. Liczymy, że sukces zaowocuje znaczącym zwiększeniem kapitału. Nie wykluczamy też, że na bazie zdobytych doświadczeń przekonamy inne OFE do zainwestowania z nami - zapowiada Czarek Jarząbek.

Kategorie