To nic, że statystycznie już w połowie stycznia łamiemy postanowienia, o czym przypomniał mi jeden z nieruchomościowych znajomych na noworocznym spotkaniu. Dobrze, że nigdy mnie nie kusiło podejmowanie – a jeszcze mniej realizacja – noworocznych postanowień, choćby dlatego, że bardziej do mnie przemawia data urodzin jako pewien symboliczny moment zamykający jeden rozdział, a otwierający kolejny. Zatem spokojnie, do lata zostało jeszcze kilka miesięcy. Poza tym czy warto, skoro jeden z najbogatszych Węgrów, który wyrósł w skrajnej biedzie, pytany, co robić, by być bogatym – odpowiada, kurząc jednego za drugim: grać w karty, grać w szachy i przede wszystkim czytać książki (szczególnie ceni literaturę romantyczną). Słucham Sándora Demjána – założyciela firmy deweloperskiej TriGranit Holding działającej aktywnie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – i myślę: da