Oby więcej tej nudy
Raport giełdowySytuacja polityczna po wyborach we Francji przestała odgrywać tak dużą rolę, jak to bywało w poprzednich miesiącach. Wybory parlamentarne we Francji i miażdżące zwycięstwo partii nowego prezydenta zostało przyjęte na giełdach bez większych emocji (było spodziewane) i jest raczej elementem ograniczającym możliwość spadków niż napędzającym kupowanie. O tym decydują fundamenty gospodarcze, a te wyglądają w Europie całkiem nieźle. Jak francuskie rozstrzygnięcia wpłyną na przyszłość strefy euro (mówi się o jednolitym budżecie, polityce gospodarczej i Europie „dwóch prędkości), okaże się w ciągu najbliższych miesięcy, i wtedy też będzie można ocenić wpływ na giełdy. W Wielkiej Brytanii rząd Theresy May na własne życzenie (wcześniejsze wybory, których wynik odebrał konserwatystom samodzielną większość) zaserwował sobie jeszcze trudniejsze negocjacje brexitowe. Za oceanem echa wydarzeń z udziałem byłego szefa FBI i prezydenta Donalda Trumpa, a co za tym idzie dywagacje na temat możliwego usunięcia amerykańskiej głowy państwa z urzędu, pozostają bez wpływu na giełdy. Bardziej inwestorów interesowała trzecia w ciągu ostatniego roku podwyżka stóp procentowych w USA. Na razie posunięcia amerykańskiego banku centralnego są zgodne z oczekiwaniami. Mimo nieco pogarszających się danych z USA tamtejsze indeksy zanotowały po raz kolejny historyczne maksima. W Polsce stabilizacja – indeks WIG po przebiciu szczytów z 2015 i 2014 roku mozolnie zbiera się do ataku na rekordowy poziom, choć brakuje mu jeszcze 4 tys. punktów, czyli niecałe 10 proc. Na pewno indeksom giełdowym pomaga sytuacja w gospodarce – GUS potwierdził, że w pierwszym kwartale wzrost gospodarczy, napędzany głównie przez konsumpcję, wyniósł 4 proc. Nadal kuleją inwestycje, ale trzeba pamiętać, że główny strumień środków unijnych na ten cel będzie płynął przez polską gospodarkę (i giełdowe spółki) dopiero w 2018 roku. Lepszą pozycję giełdy warszawskiej dostrzegają także spółki nienotowane dotąd na parkiecie. Ożywił się rynek ofert publicznych, a na wakacje spodziewana jest najwyższa w historii – operatora komórkowego Play – o wartości przekraczającej 2 mld zł. W sumie podaż nowych akcji na GPW z różnego rodzaju źródeł może sięgnąć nawet 4 mld zł. Jeżeli pojawią się dodatkowo napływy do funduszy inwestycyjnych, które ruszą na zakupy, WIG może zaatakować poziom szczytu z 2007 roku.
Tymczasem w indeksach sektorowych zmiany były nieco większe niż na głównych indeksach. Tym razem stratę zanotował indeks budowlany WIG-BUD. Nadal – licząc wzrosty od początku roku – jest drugim pod względem dochodowości subindeksem na GPW (pierwszy jest WIG-Paliwa). Mocna przecena dotknęła papiery Budimeksu, co może dziwić, ponieważ spółka jako jedna z niewielu mogła liczyć na pochwałę po wynikach pierwszego kwartału. Spółka wygrywa kolejne przetargi zarówno drogowe, jak i kolejowe, a także bardziej nietypowe (m.in. na Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce). Analitycy zwracają uwagę, że w maju kurs silnie rósł z powodu wypłaty bardzo wysokiej dywidendy (382 mln zł, 14,99 zł na akcję wobec 8 zł w 2016 roku), do której prawo nabyli ci inwestorzy, którzy posiadali akcje 19 maja. Wzrosły wyceny akcji znajdującej się w upadłości układowej ABM Solid (efekt ugody z Bankiem Millennium), Herkulesa (dobre wyniki za pierwszy kwartał) oraz Instal Kraków. W gronie deweloperów na uwagę zasługuje wzrost kursu Echo Investment – zakup spółki ze względu na atrakcyjny kurs akcji i dobre perspektywy zalecają analitycy m.in. domu maklerskiego MBanku i DM PKO BP. Spółka pozyskała ze sprzedaży obligacji 100 mln zł na finansowanie swojego rozwoju. Na GPW wybiera się tymczasem deweloper komercyjny – tym razem to notowany na New Connect Tower Investment, który nie wyklucza pozyskania około 30 mln zł z emisji nowych akcji. Tymczasem spółka Marvipol postanowiła o wydzieleniu działalności deweloperskiej i oddzieleniu od biznesu motoryzacyjnego, co ma nastąpić jeszcze w tym roku.
Węgierski zwycięzca
Po dobrych wynikach ostatniego notowania BUX tym razem także pokonał WIG20, jeżeli chodzi o wzrosty. Węgierski indeks wzrósł o blisko 4 proc. Na drugim biegunie, ze spadkiem o ponad 3,5 proc., znalazł się praski PX50. Od początku roku indeksy w Budapeszcie i Pradze wzrosły o odpowiednio 11 i 6 proc. a WIG20 – o 18 proc. Pod względem rocznej stopy zwrotu to jednak BUX wygrywa (32 proc. vs 24 proc. na WIG20 i 15 proc. na PX50). Węgierskiej giełdzie pomagają dobre wyniki gospodarcze – tamtejszy PKB wzrósł w pierwszym kwartale o ponad 4 proc.