Sytuacja polityczna po wyborach we Francji przestała odgrywać tak dużą rolę, jak to bywało w poprzednich miesiącach. Wybory parlamentarne we Francji i miażdżące zwycięstwo partii nowego prezydenta zostało przyjęte na giełdach bez większych emocji (było spodziewane) i jest raczej elementem ograniczającym możliwość spadków niż napędzającym kupowanie. O tym decydują fundamenty gospodarcze, a te wyglądają w Europie całkiem nieźle. Jak francuskie rozstrzygnięcia wpłyną na przyszłość strefy euro (mówi się o jednolitym budżecie, polityce gospodarczej i Europie „dwóch prędkości), okaże się w ciągu najbliższych miesięcy, i wtedy też będzie można ocenić wpływ na giełdy. W Wielkiej Brytanii rząd Theresy May na własne życzenie (wcześniejsze wybory, których wynik odebrał konserwatystom samodzielną większość) zaserwował sobie jeszcze trudniejsze negocjacje brexitowe. Za oceanem echa wydarzeń z udziałem byłego szefa FBI i prezyde