Gospodarka światowa rośnie coraz szybciej i widać to zarówno w USA, jak i w strefie euro. Za oceanem ekonomiści odnotowują ożywienie w inwestycjach, konsumpcji prywatnej, przybywa miejsc pracy i nawet już nikt nie pamięta o obiecanych przez Donalda Trumpa reformach podatkowych (co było paliwem dla amerykańskiej giełdy przez długie tygodnie). Zaufanie konsumentów także rośnie, a to Amerykanie na zakupach decydują o tym, jak wygląda gospodarka światowa. Kondycji gospodarki nie powinien popsuć wyjątkowo tragiczny sezon huraganów w obrębie Zatoki Meksykańskiej. W Europie silne gospodarki przemysłowe, czyli Niemcy i Francja, napędzają wzrost PKB. Dzieje się tak pomimo relatywnie silnego euro (przede wszystkim Niemcy opierają wzrost na eksporcie). Wzrosty w przemyśle mogą zwiastować ożywienie w inwestycjach, a poziom zaufania konsumentów w strefie euro osiągnął poziomy sprzed kryzysu 2008 roku. Wszystko to dzieje się w warunkach ciągle taniego pieniądz