Druga połowa sierpnia nie była spokojna, jak by mógł wskazywać na to szczyt sezonu urlopowego. Rynki wschodzące znalazły się pod wpływem załamania kursu tureckiej liry, co wpłynęło na spadki indeksów także w Polsce. I choć sytuacja w Turcji, ze względu na wielkość tej gospodarki i powiązanie z europejskim systemem bankowym, jest poważna, to sierpniowe zamieszanie nie trwało jednak długo – słabnące zagrożenie ze strony wojny handlowej między Chinami a USA, wyśmienita kondycja amerykańskiej gospodarki (wzrost PKB w drugim kwartale przekroczył 4 proc., bezrobocie najniższe od 20 lat), a dodatkowo historycznie wysokie poziomy nowojorskiego indeksu S&P 500, dały impuls światowym giełdom do zakupów. Stało się tak mimo kłopotów innych gospodarek wschodzących: Argentyny i Brazylii. Jeżeli dodamy do tego słabnące dane o wzroście gospodarczym w Europie, to czynników mogących wpłynąć na pogorszenie globalnych nastrojów jest całkiem spor