EN

Miami rozgrzewa inwestorów

Rynek inwestycyjny i finansowy
Polska firma – Metropolitan Investment – wchodzi na rynek w Stanach Zjednoczonych, szukając tam okazji do rozszerzenia swojego biznesu. Dlaczego właśnie tam?

Robert Jaś, prezes zarządu, Metropolitan Investment LLC w Miami: To jest najlepsze miejsce do robienia biznesu, zwłaszcza dla takiej firmy jak nasza, która zaprasza inwestorów do projektów deweloperskich. Gdzie zatem szukać partnerów biznesowych, jeśli nie w miejscu, w którym jest ich najwięcej i do którego zjeżdżają inwestorzy z całego świata? Przyglądaliśmy się kilku lokalizacjom w Stanach Zjednoczonych: Nowemu Jorkowi, Los Angeles i Miami. Analizy wykazały, że najlepszym miejscem dla nas jest właśnie Miami. To ze względu na niższą barierę wejścia w biznes na poziomach kosztów pracy i inwestycyjnym oraz lokalizację na wschodnim wybrzeżu, która umożliwia współpracę z Polską. Floryda ma PKB porównywalne z tureckim, a ponad 5 proc. mieszkańców ma aktywa płynne o wartości powyżej 1 mln dolarów.

Jak Państwo tam działacie?

Sprzedajemy udziały w projektach i emitujemy dług pod nadzorem amerykańskich instytucji – FINRA [Financial Industry Regulatory Authority – przyp. red] i SEC [United States Securities and Exchange Commission – przyp. red.]. Tam struktura private equity opartego na rynku nieruchomości to standard. Spotyka się przeważnie dwa modele 95:5 lub 90:10, z czego większość stanowi inwestor pasywny, który korzysta z aktywności dewelopera i zysków przynoszonych przez budynek. W Stanach pracuje się głównie z funduszami private equity, ale my zdecydowaliśmy się dywersyfikować ryzyko, więc do jednego projektu zapraszamy wielu inwestorów indywidualnych, przy czym są to inwestorzy kwalifikowani posiadający wymagany kapitał. Naszymi partnerami są w większości (ponad 50 proc.) inwestorzy amerykańscy. My wykładamy kapitał własny wspomagany pieniędzmi inwestorów i finansowaniem bankowym. Przy czym zawsze zostajemy z 5 proc. udziałów w danej inwestycji i z kompetencjami zarządczymi.

Jakie są dalsze perspektywy biznesu w USA? Rynek w Miami zdaje się być bardzo nasycony.

I jest, ale bardziej funduszami jako inwestorami. Natomiast mniej graczami indywidualnymi, stąd popyt na nasze projekty. Perspektywa wzrostu jest zachęcająca. Widzimy duże zapotrzebowanie inwestorów indywidualnych na posiadanie własnego udziału w nieruchomości. Instytucje finansowe w Stanach do perfekcji opanowały sprzedaż tzw. black boksów, czyli kota w worku. W naszej ofercie inwestor znajduje „namacalny” produkt, który daje mu zarobić, a przy tym można obserwować jego rozwój i funkcjonowanie.

Nad czym pracuje Metropolitan Investment w Miami?

Budujemy dom opieki dla osób starszych w Tequesta, nieopodal Jupiter Island w jednym z bardziej zamożnych regionów południowej Florydy. Wybraliśmy właśnie taki rodzaj inwestycji z kilku względów. Gospodarka amerykańska jest w silnej hossie, co każe przygotowywać się na potencjalny kryzys, a nasz pomysł jest odporny na zawirowania rynkowe. Poza tym w tamtym rejonie nadchodzi tzw. silver tsunami, czyli ludzie z okresu wyżu demograficznego zaczynają się starzeć i stają się klientami domów opieki. Według naszych danych, popyt na takie usługi w ciągu kilkunastu lat wzrośnie o około 20 proc., przy czym podaż wzrasta o około 2 proc. Należy także pamiętać, że ze względu na swoją specyfikę, są to inwestycje limitowane, a władze miejskie bardzo ostrożnie rozdzielają pozwolenia na budowę podobnych obiektów. A my takie pozwolenie mamy w ręku. To będzie jedyny ośrodek w tamtym rejonie oferujący standard independent living, czyli samodzielne jednostki mieszkaniowe. Są one włączone w życie ośrodka, ale mają wysoki stopień niezależności. Drugą część obiektu stanowią apartamenty ze wsparciem opiekuna, czyli assisted living, a trzecią mieszkania z opieką dla osób z demencją lub chorobą Alzheimera (memo care). Naszym partnerem będzie AgeWell Living operator, który specjalizuje się w prowadzeniu podobnych ośrodków.

Na jakim etapie jest projekt?

Zakupiliśmy ośmioakrowy grunt, na którym powstanie budynek o powierzchni 16 tys. mkw. ze 124 apartamentami w ramach domu spokojnej starości. Jesteśmy już po pierwszym etapie dwufazowego procesu, który jest odpowiednikiem postępowania w sprawie polskiego pozwolenia na budowę. Teraz czeka nas złożenie projektu budowlanego. Start budowy planujemy na kwiecień/maj 2019 roku. Zakończenie po półtora roku od rozpoczęcia. Całość to koszt około 45 mln dolarów.

Ilu zdobyliście inwestorów na ten projekt?

Zainteresowane są różne osoby, które chcą zainwestować 20-30 mln dolarów, tak jak jedna z bogatych argentyńskich rodzin, ale jest też sporo zapytań o wkład 1-2 mln dolarów. Z pewnością przed rozpoczęciem budowy zbierzemy inwestorów na całość wartości projektu.

Na jakie zwroty liczycie Państwo przy tym projekcie?

Taka inwestycja stabilizuje i wynajmuje się mniej więcej w około rok. Nad analizą biznesową pracowaliśmy wspólnie z CBRE. Wewnętrzna stopa zwrotu z podobnych projektów w Stanach Zjednoczonych wynosi średnio 14,1 proc. po opłaceniu operatora, który na takiej inwestycji zarabia średnio 5 proc. My celujemy w marżę na kapitale zainwestowanym powyżej 20 proc. w skali roku. Nasz inwestor będzie dostawał minimum 7 proc. rocznie.

Jakie są Państwa kolejne plany na Florydzie?

Poza tym, że tworzymy sieć domów opieki pod brandem MI Senior Living w Stanach, posiadamy tu także aktywną firmę brokerską. Mamy również dział property management.

Kategorie

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła? Resetuj hasło

Twoje zamówienie

Twoje dane
Utwórz hasło dostępu
Hasło pozwoli na dostęp do materiałów z dowolnego urządzenia
Dane fakturowe
Podsumowanie zamówienia
Zamówienie netto
Podatek VAT (%)
Zamówienie brutto
Posiadasz już konto? Zaloguj się
Bezpiecze płatności zapewnia