EN

Człowiek nie wystarczy

Zagięta strona
Polska ma najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej – tak wynika z ostatnich badań Eurostatu za dwa pierwsze miesiące tego roku. To z jednej strony pewnie nieźle o nas świadczy, ale z drugiej budzi niepokój o przyszłość

Na początku warto sobie uzmysłowić, że cały sukces polskich nieruchomości opiera się na ludziach. To właśnie dzięki nim rynek rozwijał się tak doskonale przez ostatnie trzy dekady. To nie uroki naszej ziemi – nie krajobrazy, nie przyjazny, umiarkowany klimat, surowce naturalne, bursztyn i węgiel, nawet nie bociany czy zboża – okazały się tym największym magnesem dla zachodnich inwestycji w Polsce, dzięki którym dziś możemy się cieszyć młodym i bardzo prężnym rynkiem nieruchomości. To, że rosną ogromne wieżowce przy rondzie Daszyńskiego w Warszawie, że słyszymy o kolejnych inwestycjach w ogromne fabryki baterii do pojazdów elektrycznych, że pod względem inwestycji biurowych prężnie rozwijają się miasta regionalne – to wszystko wynika z faktu, że naszymi niebywałymi zasobami (można powiedzieć: najważniejszymi zasobami naturalnymi) są zasoby ludzkie. Wykształceni, skromni, chętni do współpracy, pracowici i ambitni, do tego tańsi niż w krajach zachodniej Europy o jakieś… 75 proc. No, tu może przesadziłem. Co prawda średnio o tyle mniej zarabiamy od Niemców, ale porównanie z Francuzami wypada już lepiej – ich pensje są wyższe jedynie o 60 proc.

Oczywiście, niskie płace są jednym z czynników decydujących o atrakcyjności Polski, ale to nie jedyny magnes, jest bowiem wiele miejsc na świecie, gdzie zarabia się jeszcze mniej i to znacznie mniej. A mimo to inwestorzy uznają, że to właśnie nad Wisłą warto lokować biura, by uzupełnić swoje backoffice’y kadrami z Polski. Po te same kadry sięgają również wszelkie firmy zagraniczne potrzebujące inżynierów, informatyków i księgowych, ale też pracowników fizycznych. Globalne koncerny przybywają tu nie dlatego, że kochają ryzyko.

To w dużej mierze laurka także dla tych, którzy te kadry wykształcili. Mam tu na myśli nie tylko polską szkołę, na którą zawsze narzekamy, ale również dom i wychowanie, jakie w tym domu otrzymujemy, ucząc się wartości i tak zwanych umiejętności miękkich. Piszę to nie bez przyczyny właśnie teraz, w majowym wydaniu "Eurobuildu". Podobną myśl wyraziłem na łamach magazynu dokładnie dwa lata temu, z okazji Dnia Matki (i Ojca), a dziś w felietonie znów mogę podziękować wszystkim rodzicom, którzy może nawet nie wiedzą, że rynek nieruchomości tak wiele im zawdzięcza.

Ale myślę też, że dopiero teraz zaczynamy zdawać sobie sprawę, jak szybko reguły gry zaczynają zmieniać się także na rynku nieruchomości. Na przykład to nie jest tylko czcza gadanina, że ten rynek przeobrażają technologie. Czy słyszeliście, że najwyższy magazyn w Polsce, czyli należący do Amiki magazyn wysokiego składowania we Wronkach, jest nadzorowany przez jednego (uwaga: JEDNEGO!) człowieka na każdej zmianie? To znaczy, że ten ogromny obiekt, wysoki na ponad 46 metrów, który w ciągu godziny potrafi przyjąć na regały lub wydać z nich 1,6 tys. sztuk sprzętu AGD, obsługiwany jest niemal wyłącznie przez śmigające między regałami maszyny. Na potrzeby tego numeru Eurobuildu rozmawiałem z prezesem firmy ochroniarskiej, który tłumaczył mi, jak sztuczna inteligencja gigantycznie zmniejsza zapotrzebowanie na pracę człowieka w tej branży – na przykład nieduża i niedroga kamera jest w stanie rozpoznać, czy do auta podchodzi właściciel czy złodziej. Inny przykład: jakie korzenie ma niedawny ogromny sukces InPostu? Wiadomo, dostarczenie milionów paczek prosto pod drzwi wymaga armii ludzi na rowerach, skuterach i w samochodach, jednak dystrybucja jest sprawniejsza i znacznie tańsza, jeśli stworzy się sieć paczkomatów. InPost dopracował swój model do perfekcji – uruchomił ponad 12 tysięcy paczkomatów w Polsce, zaczął rozwijać się w Wielkiej Brytanii i Francji.

Właśnie dziś widać wyraźnie, że technologia coraz rzadziej jest traktowana jako ryzykowny wydatek, a coraz częściej pozwala uzyskać przewagę nawet na skalę globalną. Co jednak ważniejsze, wydaje się, że sukcesy oparte na rozwiązaniach hi-tech są trwałe. Bo choć nie mam wątpliwości, że wciąż to zasoby ludzkie będą podstawą rozwoju rynku nieruchomości w naszym kraju jeszcze przez jakieś 20 lat (w tym czasie pod względem płac może dogonimy Zachód), to akurat właśnie to paliwo będzie się wyczerpywać. Jeśli chcemy podtrzymać wzrostowy trend, który towarzyszy nam przez ostatnie trzy dekady, to właśnie teraz należy na tę technologiczną kartę – zdecydowanie i niemało – postawić.

Kategorie