Kantyny znalazły się w wyjątkowo trudnej sytuacji, ponieważ ich model biznesowy był nastawiony głównie na sprzedaż posiłków w konkretnym biurowcu osobom w nim pracującym – przypomina Katarzyna Hauser, senior leasing manager, Knight Frank Poland. –Kantyny rzadko miały w swojej ofercie (a niektóre nie mają nadal) innych form działalności, na przykład dowozu zamówień poza swoją siedzibę. – W praktyce oznaczało to, że z dnia na dzień przestały zarabiać – stwierdza ekspertka. Zwraca też uwagę na fakt, że sytuację utrudniał dodatkowo nieuregulowany stan pomocy rządowej i brak zapisów dotyczących lokalizacji biurowych w Tarczy Antykryzysowej. W związku z tym tego typu najemcy musieli samodzielnie negocjować obniżenie lub zawieszenie opłat czynszowych z właścicielami budynków, sytuacja była więc zdecydowanie trudniejsza niż w przypadku lokali gastronomicznych w galeriach handlowych. Z sygnałów płynących do Knight Franka od