EN

Dzień, który zmienił świat…

Od redakcji
Krótka sonda. Pierwsze trzy skojarzenia z wrześniem. Zaczyna się miło: jabłka, wrzosy, grzyby. Potem myśli wracają do obowiązków i pojawia się: koniec wakacji, powrót do pracy i początek roku szkolnego. Aż przychodzą kolejne: wydarzenia z 11 września oraz wybuch drugiej wojny światowej. Moje trzy skojarzenia to: początek roku szkolnego, Maraton Warszawski oraz złota, polska jesień. Lista ta to nie efekt poważnych badań na ogólnopolskiej próbie, ale zabawa wewnątrzredakcyjna.

O dziwo, zabrakło tu upadku Lehman Brothers. Jeden dzień (15 września), który zmienił świat… nieruchomości. Wydarzenia sprzed czterech lat do dziś odbijają się czkawką, a najlepsi eksperci głowią się nad tym, czy mamy już drugą, a może trzecią falę kryzysu, czy może wychodzimy na prostą. Poprosiliśmy czołowe postaci z międzynarodowych agencji doradczych o ich opinie. Konkluzja? W sierpniowym wydaniu magazynu. Tymczasem, wracając do mniej poważnego tonu – bardziej odpowiedniego na wakacyjny czas – pomyślałam sobie, że wybierając się na ostatnie chwile wypoczynku, warto zabrać ze sobą „Przygody dobrego wojaka Szwejka” Jaroslava Haška, autora – pasującego do sytuacji – powiedzenia: Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.

Kategorie