Opowieść o dwóch miastach
Small talkAlex Hayes: Zbierając informacje na Twój temat dowiedziałem się, że mieszkałeś już kiedyś w Polsce, potem przeniosłeś się do Czech, a teraz znów wracasz do nas.
Mark Richardson, szef działu inwestycji, Savills Polska: Początkowo rzeczywiście byłem związany z polskim rynkiem nieruchomości, inwestując i rozwijając dział Assets Under Management (AUM) w Praderze, firmie specjalizującej się w inwestowaniu i zarządzaniu aktywami, której siedziba mieści się w Londynie. Założyłem w Warszawie biuro Pradery, a także lokalną platformę zarządzania nieruchomościami w roku 2006. W tym czasie działania firmy koncentrowały się na kupowaniu centrów i parków handlowych w imieniu swoich funduszy PCEF i POERF. Poznałem wtedy zarówno kraj, jak i regionalny rynek nieruchomości. W latach 2002-2018 mieszkałem w Pradze, dzięki czemu dobrze zaznajomiłem się również z Czechami i regionem CEE. Do Colliersa dołączyłem w grudniu 2019 roku, a do Pragi wróciłem we wrześniu 2021, aby kierować działem inwestycji w krajowej siedzibie firmy. Mówię po czesku w stopniu podstawowym i nieźle znam miasto, więc była to dla mnie świetna okazja do ponownego nawiązania kontaktu z wieloma lokalnymi inwestorami i funduszami, które coraz częściej chcą inwestować poza swoim rynkiem, np. w Polsce. Wolumen transakcji na czeskim rynku nieruchomości wynosi w dobrym roku około 1,5-2 mld euro, podczas gdy Polska może oczywiście odnotować wolumen cztery, a nawet pięć razy wyższy. Ekscytująca możliwość dołączenia do Savillsa i dalszego rozwijania działalności firmy w Polsce była więc dla mnie kusząca.
Jakie to uczucie – wrócić do Polski?
Fantastyczne. Polska tętni życiem, jest pełna energii i ulega dynamicznym zmianom. To piąta największa gospodarka w Europie, ponadto mówi się, że do 2035 roku wyprzedzi pod względem wielkości PKB Wielką Brytanię. To pokazuje, jak szybko Polska rośnie w siłę, a ja chcę być częścią tego procesu. Rozmawiając z inwestorami działającymi w obszarze Europy Środkowej, poświęcam dziesięć minut na dyskusję o Czechach, a przez pół godziny mówię o Polsce, ze względu na skalę jej rozwoju i poziom płynności.
Czy mógłbyś mi w skrócie przedstawić obraz polskiego rynku inwestycyjnego?
Wydaje mi się, że obecnie rynek ten nie różni się specjalnie od innych w Europie w tym sensie, że mamy obecnie do czynienia z okresem relatywnej płynności. Wraz ze spadkiem cen nieruchomości na całym świecie (nie tylko w Polsce i CEE), oczekiwania sprzedających i kupców zaczęły się różnić. Inwestorzy obawiający się dalszych obniżek cen niechętnie podejmowali decyzje o nowych transakcjach. Inni wydają się obecnie liczyć na to, że ceny osiągnęły lub osiągną wkrótce minimalny poziom i ulegną odbiciu, ponieważ wzrost stóp procentowych i kosztów pożyczek na całym świecie wydaje się ustępować. Rosnące koszty zadłużenia doprowadziły zaś do tego, że inwestorzy muszą dostosować swój profil zwrotu, co ma z kolei negatywny wpływ zarówno na stopy kapitalizacji, jak i ceny aktywów. Rynek wydaje się teraz potrzebować czasu, by z powrotem osiągnąć stabilność.
Twierdzisz więc, że w Polsce nie ma nic wyjątkowego?
Różnica polega na tym, że krajowy kapitał instytucjonalny poszukujący nabywców nieruchomości jest tu bardzo ograniczony. Rynek jest zatem w pewnym stopniu zależny od kapitału zagranicznego, który postrzega i porównuje stopy kapitalizacji i ceny polskich nieruchomości w kontekście europejskim lub globalnym.
Czy twoje przybycie do Polski oznacza też zmianę firmowej strategii?
Myślę, że tylko ją podkreśla. W Savillsie dążymy do wzmocnienia naszej oferty usług dla inwestorów w Europie Środkowej i mamy zamiar rozwijać nasze usługi inwestycyjne oraz polski zespół, a także współpracować z innymi gałęziami biznesu, m.in. naszym działem Living, lokalnym liderem w sektorze PRS i PBSA. Jestem przekonany, że dzięki międzynarodowemu doświadczeniu zarówno po stronie inwestorskiej, jak i doradczej, a także rozległej wiedzy na temat wszystkich sektorów nieruchomości, będziemy dobrze przygotowani do rozwoju działalności Savillsa w Polsce, gdy pozytywne nastroje inwestorów powrócą.
Tradycyjnie chciałbym zapytać cię jeszcze, jak spędziłeś letni urlop.
Na Majorce.
Zdradź coś więcej!
Cóż, głównie przyglądałem się, jak moje dzieci robią akrobacje w basenie. A tak serio, na Majorce mam dom wakacyjny, więc moja rodzina spędza tam zazwyczaj cztery tygodnie podczas wolnego od szkoły...