Ostatnie lata w sektorze budownictwa przemysłowego nie rozpieszczają generalnych wykonawców. Rynek jest bardzo niestabilny – albo przegrzany, jak było w czasach pandemii, gdzie wykonawcy borykali się z rosnącymi cenami materiałów oraz brakiem pracowników, albo zbyt chłodny – jak teraz, gdy spada liczba zleceń. Dziś, inaczej niż w czasie popandemicznego boomu, deweloperzy oglądają każdą złotówkę przed jej wydaniem, co negatywnie odbija się na zarobkach wykonawców. I choć w pewnym sensie i wykonawcy, i deweloperzy jadą na tym samym wózku zmiennej koniunktury, sytuacja tych pierwszych jest trudniejsza. Wykonawcy, szczególnie ci więksi, którzy mają własne wytwórnie materiałów, ekipy budowlane i maszyny w leasingu, muszą się liczyć z wysokimi kosztami stałymi. – Inwestorzy mogą wybiórczo podchodzić do nowych projektów i niektóre z nich wstrzymywać, ale gdy wykonawcy nie budują, to czekają ich spore trudności ze zbilansowaniem k