Po wyłonieniu nowego rządu problemy Grecji już nie nastręczają inwestorom tak wielu zmartwień, ale tylko dlatego, że Hiszpania przejęła rolę „straszaka” głównych indeksów giełdowych. Choć na początku lipca przywódcy Unii Europejskiej zdecydowali, że hiszpańskie banki zostaną uratowane, to euforia trwała zaledwie kilka dni. Skala pomocy sięgająca być może nawet 100 mld euro każe zadać pytanie: kto de facto za to zapłaci? Tymczasem także wokół Włoch zaczynają zbierać się czarne chmury – agencja Moody’s przycięła ocenę wiarygodności kredytowej kraju z Półwyspu Apenińskiego. Ale inwestorzy tą informacją już się tak nie przejęli – złych wiadomości jest bowiem więcej. W USA przycinane są prognozy wzrostu PKB na kolejne miesiące, a na wyniki spółek za drugi kwartał inwestorzy czekają z dużą niepewnością, bo poprawy rezultatów może po prostu nie być. W Chinach szóst