EN

Lepszy świat jest możliwy

Temat numeru
Dyrektor generalny polskiego oddziału belgijskiej grupy budowlanej CFE dzieli się z nami spostrzeżeniami na temat zmian, jakim podlegał sektor w ciągu ostatnich kilku dekad, tłumaczy też, dlaczego koncentracja na ludziach i środowisku, w jakim pracują i żyją, jest ważniejsza niż utrzymywanie pozycji w czołówce branży

Nathan North „Eurobuild CEE”: CFE działa w Polsce od 27 lat, a Pan jest w tej firmie równie długo. Proszę opowiedzieć nam o tym, jaka jest struktura grupy, jaką rolę Pan w niej pełni i dlaczego w ogóle CFE pojawiło się w Polsce?

Bruno Lambrecht, CEO, CFE Polska: Spółka CFE Polska, której szefuję, jest oddziałem belgijskiej grupy CFE i zatrudnia około 200 osób. BPI Polska prowadzi działalność deweloperską, a VMA z siedzibą we Wrocławiu specjalizuje się w multitechnice, czyli instalacjach i automatyzacji budynków. Łącznie zatrudniamy około 400 pracowników. CFE postanowiło wejść na polski rynek, ponieważ jeden z naszych klientów w Belgii, General Motors, rozpoczynając tutaj swoją działalność poprosił nas o wykonanie prac betoniarskich dla gliwickiej fabryki. Wkrótce potem otrzymaliśmy zlecenie od Leclerca, ostatecznie budując tu dla sieci około dziesięciu supermarketów. Tak więc w Polsce zajmowaliśmy się głównie projektami przemysłowymi i handlowymi, zrealizowaliśmy też parę obiektów mieszkalnych i hotelowych oraz parków rozrywki, przez cały czas odnotowując stały wzrost. Nigdy nie dążyliśmy jednak do bycia największym graczem – woleliśmy być najlepszym. Jesteśmy firmą średniej wielkości, a nasze roczne przychody oscylują w okolicach 700 mln zł. Działamy głównie w sektorze prywatnym.

Jakie są wasze doświadczenia jeśli chodzi o polski rynek budowlany?

Ogólnie rzecz biorąc, polska gospodarka miała w ostatnim czasie zarówno chude, jaki tłuste lata, zawsze jednak mogła liczyć na okresy wyjątkowego wzrostu, a budowlanka znacząco się do nich przyczyniła. Sektor rozwija się bardzo dynamicznie, ale przez ostatnich parę lat musiał radzić sobie z problemami, które dotykały także resztę Europy. Mam tu na myśli niedobór siły roboczej, inflację i niestabilność rynku. Polski rynek jest dla CFE bardzo ważny – wierzymy w niego i widzimy na horyzoncie wiele możliwości. Planujemy tu pozostać i stale się rozwijać.

Jakie projekty na koncie firmy określiłby Pan jako znaczące? I jakie są Wasze dalsze plany?

W pierwszych latach naszej działalności zrealizowaliśmy projekty biurowe przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. Udana współpraca z klientami zaowocowała kolejnymi zleceniami, m.in. dla Leclerca, Saint Gobain, Valeo, Panattoni, GLP i Matexi. Jesteśmy również odpowiedzialni za budowę wszystkich trzech parków rozrywki Majaland w kraju, a wkrótce rozpoczniemy prace nad czwartym. Jest też Chmielna Duo, czyli warszawskie osiedle mieszkaniowe zlokalizowane w sąsiedztwie hotelu NYX, nieopodal Dworca Centralnego. Ten projekt powstał w wyniku współpracy BPI i CFE, a więc jesteśmy zarówno jego deweloperem, jak i wykonawcą. W ciągu ostatnich pięciu lat wybudowaliśmy ponad milion mkw. centrów logistycznych, a niedawno ukończyliśmy dwa duże zakłady przemysłowe dla producenta baterii. Obecnie koncentrujemy się głównie na sektorze industrialnym, w drugiej kolejności na projektach mieszkaniowych, a potem na handlowych, biurowych i innych. Za projekty realizowane dla poszczególnych branż odpowiadają wyspecjalizowane pod tym kątem zespoły. Niezależnie jednak od sektora, naszym głównym celem jest współpraca z klientami i tworzenie z nimi wspaniałych rzeczy!

Gdy przeglądałem Waszą stronę internetową, uderzyło mnie, jak poważnie podchodzicie do zrównoważonego rozwoju. Nie wydaje mi się, żeby zamiłowanie do ESG było to aż tak widoczne u innych firm budowlanych. Jak konkretnie działacie w tym obszarze?

Zacznę od tego, że działalność budowlana zmienia oblicze miast, w których żyjemy. Cały sektor ma jednocześnie ogromny wpływ na środowisko, naszym obowiązkiem wobec przyszłych pokoleń jest zatem realizacja projektów w sposób zrównoważony. Parę lat temu stworzyliśmy razem z VMA centrum wiedzy, którego celem jest dostarczenie klientom propozycji niskoemisyjnych budynków. Działamy też proaktywnie, proponując zmiany w trakcie projektowania. Jednym z przykładów może być inwestycja o powierzchni 37 tys. mkw., którą realizujemy w Warszawie dla GLP. To pierwsze w kraju duże centrum logistyczne, gdzie w celu zmniejszenia śladu węglowego zaprojektowano drewniany dach.

Czy drewno rzeczywiście jest takim ekologicznym surowcem, skoro prowadzi do wylesiania?

Korzystamy tylko z drewna certyfikowanego, co oznacza, że na każde ścięte drzewo przypada nowa sadzonka. W dodatku te nowo sadzone gatunki pochłaniają więcej dwutlenku węgla niż te wycięte. Głęboko wierzymy w przyszłość drewnianego budownictwa i aby rozwijać się w tym obszarze, stworzyliśmy niedawno nową linię biznesową, Woodshapers, która dostarczy nam potrzebnych elementów drewnianych.

Nie jest to jedyna nowa linia, jaką ostatnio stworzyliście…

Rzeczywiście, niedawno wprowadziliśmy na polski rynek również CFE Pulse, którego celem jest pomoc klientom w odświeżeniu portfeli nieruchomości, a tym samym podniesieniu ich wartości. Działanie tej jednostki koncentruje się na transformacji energetycznej budynków, dostosowaniu ich do obecnych standardów efektywności energetycznej i zwiększeniu ich wartości dla funduszy inwestycyjnych. Oferujemy funduszom i właścicielom pomoc w obniżeniu śladu węglowego obiektów oraz wskazujemy możliwości ich modernizacji, jednocześnie oferując wykonanie wymaganych prac. Również ta działalność jest wspierana przez nasze centrum wiedzy i doświadczenie VMA w obszarze automatyzacji budynków. Obecnie modernizujemy centrum handlowe w południowej Polsce, z czego jestem bardzo dumny. Sporządzane przez nas analizy cyklu życia budynku, śladu węglowego czy CRREM są przez naszych klientów bardzo cenione. Oferujemy doradztwo ESG połączone z praktycznym podejściem wykonawcy. Razem z VMA monitorujemy też zużycie energii w czasie rzeczywistym, co jest kluczowym zabiegiem, ponieważ optymalizacja zaczyna się od wypracowania sposobu na zmniejszenie zużycia.

Poza aspektami środowiskowymi, CFE kładzie również duży nacisk na równość płci – około 45 proc. zatrudnionych to u was kobiety. Czy takie podejście odróżnia was od innych firm branży?

Dążenie do równowagi między kobietami a mężczyznami było dla nas bardzo świadomym wyborem. Wśród firm budowlanych na pewno jesteśmy w tym aspekcie powyżej średniej rynkowej. Młodym kobietom z pewnością trudniej jest rozpocząć karierę w tej branży, wspieramy je więc poprzez organizację sesji treningowych i warsztatów. Mimo że póki co wciąż jest to zmaskulinizowany sektor, równość płci jest najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu. Dodam, że w jednym z naszych zespołów na siedem osób przypada aż pięć kobiet.

Przeczytałem gdzieś, że Pańskim młodzieńczym marzeniem było budowanie miast, ale teraz jest to budowanie przyszłości dla kolejnych pokoleń. Czy udało się Panu zrealizować pierwsze z tych założeń i jak ma Pan zamiar wprowadzić w życie to drugie?

Tak, gdy byłem młody, chciałem po prostu budować miasta. Gdy jesteś dzieciakiem bawiącym się klockami Lego, jest to niemal oczywiste. Ale kiedy dorastasz, zaczynasz rozumieć, że najważniejsi w tych miastach są ludzie. Mieszkam w Polsce od około 20 lat i widzę, jak poprawiła się od tego czasu jakość życia użytkowników naszych budynków. Bicie rekordów nie jest dla mnie aż tak ważne. Nasze obiekty nie muszą przecież być największe czy najładniejsze. To podnoszenie jakości ludzkiego życia i pracy daje mi największą satysfakcję. Nie mam tu na myśli tylko naszych biur, bo widzę to również w samej firmie. Niektórzy pracownicy są z nami od wielu lat, ale chętnie zatrudniamy też młode osoby, pełne świeżych pomysłów. Wspaniale jest patrzeć na to, jak praca sprawia ludziom przyjemność. Naszym celem nie jest bycie największą firmą – chcemy po prostu najbardziej się odróżniać.

***

Sukces przez doskonalenie

Bruno Lambrecht urodził się w Belgii w 1971 roku. Dyrektorem generalnym CFE Polska jest od 2009, zasiada też w komitecie wykonawczym grupy. Jest absolwentem wydziału inżynierii lądowej uniwersytetu KU Leuven w Belgii, gdzie uzyskał tytuł inżyniera budownictwa. W trakcie swojej ponad 25-letniej kariery wykorzystywał swoje doświadczenie do projektowania, inżynierii i zarządzania w sektorach budowlanych Holandii, Belgii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Polski. Przez kilka lat był prezesem zarządu Belgijskiej Izby Gospodarczej i nadal aktywnie udziela się w belgijskiej społeczności w Polsce.)

Kategorie