Przez różowe okulary
Small talkNiedawno objęłaś funkcję dyrektor operacyjnej Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych. To duża odmiana po PZFD? Jak czujesz się po pierwszych tygodniach pracy w nowej organizacji?
Na podsumowanie pierwszych 100 dni w nowej roli jeszcze za wcześnie – rozmawiamy po zaledwie kilku tygodniach od podjęcia nowego wyzwania. Jedno na pewno mogę stwierdzić – i myślę, że to się nie zmieni w przyszłości – jest ciekawie i dużo się dzieje. PINK powstała w 2016 roku. Branżę zjednoczyła kwestia podatkowa i potrzeba dialogu ze stroną rządową. Od tego czasu rola stowarzyszenia ewoluowała i dziś, oprócz monitoringu prawnego czy konsultacji zmian prawnych ze stroną rządową, jesteśmy partnerem, który wszechstronnie wspiera ustawodawcę swoją wiedzą o naszej branży i doświadczeniem. Na to nałóżmy jeszcze wymianę wiedzy w ramach firm członkowskich nie tylko w formie warsztatów, ale również grup roboczych. Niemniej ważna jest popularyzacja wiedzy o wkładzie firm z naszego sektora w rozwój gospodarki, budowę miast i okolic oraz o wpływie, jaki mamy na rozwój w ogóle społeczeństwa. Jako stowarzyszenie skupiamy się bardzo szeroko na nieruchomości: od procesu planowania, poprzez obszar deweloperski i budowlany, aż do wieloletniego zarządzania i budowania wartości aktywów. Chcemy być ważnym głosem w dyskusji o miejscu i roli nieruchomości komercyjnych w gospodarce i społeczeństwie.
Masz duże doświadczenie na rynku nieruchomości, znamy się nie od dziś ;) Jak z perspektywy tych lat możesz ocenić obecną sytuację sektora? Gdzie dobrze się dzieje, a co wymaga dopracowania?
Jak wiesz, bo też byłaś z reprezentacją Eurobuildu w Monachium, powiał wiatr optymizmu (oprócz słońca, które nagrzewało hale). Dużo mówiło się – i to pozytywnie – o Polsce i regionie CEE. Jednak uzależnienie od gospodarki niemieckiej – zmagającej się z trudnościami – trochę ten optymizm chłodzi, jeśli spojrzymy na najbliższe miesiące. Prawdziwie dobry czas przyjdzie w 2026 i 2027 roku. Ciekawie również wygląda szeroko pojęty sektor mieszkaniowy, tzw. living, który w ostatnich latach zaowocował stworzeniem wielu różnych formatów (nie tylko PRS-ów czy co-livingu) i dziś jest obiektem zainteresowania wielu globalnych graczy. My jako stowarzyszenie również przyglądamy się temu sektorowi oraz wyzwaniom, np. niejasnym regulacjom, z jakimi mierzy się rynek.
A co z REITami? Polska naprawdę tak ich potrzebuje? Co należy w tym kierunku zrobić?
Nieobecność w naszym systemie prawnym takich regulacji skutkuje ograniczeniami zwłaszcza dla inwestorów indywidualnych w dostępie do inwestycji w nieruchomości na dużą skalę. Nie umiemy stworzyć warunków, aby polski kapitał inwestował w polskie nieruchomości komercyjne. Co ciekawe, od strony podatkowej stworzyliśmy system promujący inwestowanie osób indywidualnych w mieszkania, podczas gdy od strony społecznej bardziej wskazane wydaje się zachęcanie przez państwo do inwestycji w nieruchomości komercyjne. Inwestując w REIT, inwestorzy otrzymają możliwość uzyskiwania dochodów z szerokiego portfela nieruchomości, który może obejmować różnorodne segmenty, takie jak biura, mieszkania, centra handlowe itd. Ta dywersyfikacja oraz stabilność dochodów czynią inwestowanie w REIT atrakcyjnym rozwiązaniem dla wielu inwestorów na całym świecie, zwłaszcza że z założenia ich działalność w głównym obszarze jest objęta preferencjami podatkowymi. Patrząc na nasze podwórko, z którego odpłynęli globalni gracze, właśnie polski kapitał, chociażby tzw. Family Offices, mógłby ich zastąpić. Zatem, by REITy stały się nowoczesnym narzędziem inwestowania także w Polsce, potrzebne są nam regulacje, które umożliwią tworzenie takich podmiotów poprzez jasne zdefiniowanie kryteriów i wymogów, w tym zakresu działalności, struktury własnościowej oraz wymogów dywidendowych, przy jednoczesnym stworzeniu systemu nadzoru nad działalnością REIT w celu zapewnienia transparentności i ochrony inwestorów. Niezwykle istotną kwestią jest także zbliżenie warunków opodatkowania inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce z inwestycjami np. w mieszkania.
I to właśnie REITy są przyszłością? Jakie możesz wysnuć prognozy dla polskiego rynku?
REITy mogą być tą przyszłością, jeśli tylko zostaną sfinalizowane prace nad ramami prawnymi do ich funkcjonowania i wejdą one w życie. Wtedy jeszcze bardziej na 2025 rok będziemy patrzeć przez okulary w kolorze nomen omen różowym, czyli pink.
A na koniec przyznaj, jak to jest być po drugiej stronie? Przez wiele lat to Ty zadawałaś pytania jako dziennikarka.
Po tej stronie jest… inaczej. Lubiłam pracę dziennikarki, każda rozmowa, nowo poznana osoba to była ciekawa historia, nawet jeśli wciąż rozmawialiśmy tylko i aż o rynku nieruchomości. Każdy miał swoją drogę wejścia na ten rynek, inny bagaż doświadczeń i tym samym inne spojrzenie na branżę, był innym menadżerem. Dla mnie megaciekawe.