Jeszcze dekadę temu handel detaliczny w Polsce był niemal synonimem dużych centrów handlowych. Mieszkaniec mniejszego miasta, potrzebujący czegoś więcej niż podstawowych produktów spożywczych, musiał wsiadać w samochód i jechać do najbliższej aglomeracji. Pojawienie się parków handlowych odmieniło ten krajobraz. Niższe koszty budowy i eksploatacji pozwoliły deweloperom inwestować w mniejszych miastach, które do tej pory były białymi plamami na handlowej mapie kraju. Pandemia Covid-19 tylko przyspieszyła ten trend – retail parki okazały się najbardziej odpornym na wstrząsy formatem, generując stabilne przychody i przyciągając inwestorów, gdy inne obiekty traciły odwiedzających.
Dziś, choć rynek jest znacznie dojrzalszy, a dynamika podaży ma w najbliższych latach wyhamować, parki handlowe wciąż stanowią motor napędowy polskiego handlu. Coraz częściej powstają w miejscowościach, w których jeszcze niedawno nikt nie planował nowoczesny