Mimo dobrych danych o polskiej gospodarce, indeksy warszawskiej giełdy nadal się osuwają, a indeks WIG-BUD spadł do poziomu najniższego w historii. Ostatnia dekada sierpnia przyniosła nieco uspokojenia na rynkach światowych, co w przełożeniu na dynamikę zmian indeksów głównych parkietów oznacza odrobienie niewielkiej części strat z dramatycznych przecen w sierpniu. Wiele wskazuje bowiem, że nie obserwowaliśmy jeszcze przesilenia, które zwiastowałoby powrót do wzrostów. Analitycy podkreślają, że trudno określić co mogłoby być takim przesileniem - ciągle bowiem nie widać recepty na szybkie wyjście z kryzysu zadłużeniowego krajów rozwiniętych. Banki centralne nie mogą ciąć stóp, bo te są rekordowe niskie, a rządy nie mogą pompować pieniędzy w gospodarkę, bo są zbyt zadłużone. Recepty z 2008 roku, które przyniosły hossę lat 2009-2010 są zatem nie do powtórzenia. Być może, paradoksalnie, bankructwo Grecji mogłoby być sygnałem do pow