Pokój z wysokim IQ
Hotele wspięły się na nowy szczebel zaawansowania – przynajmniej tak przekonują nas operatorzy wprowadzający najnowszy format. Twierdzą, że rozpoczyna się nowy etap w ewolucji sektora: w pełni zautomatyzowany, inteligentny hotel bez personelu i recepcji. Czy jesteśmy skazani na taką przyszłość – a może przetrwa tradycyjny model z obsługą hotelową i bagażowymi?
Nathan North
Nie będzie bagażowych, którzy zaniosą walizki, a klucze nie zostaną wręczone przez recepcjonistę. Gość nie spotka tam prawie nikogo z personelu. Przy wejściu, zamiast uśmiechniętej twarzy, powita nas monitor dotykowy. Jeżeli gość nie zrobił wcześniej rezerwacji online, będzie mógł na miejscu podać informacje dotyczące pobytu, natomiast zapłaci kartą lub przelewem internetowym. Wówczas otrzyma „klucz” w formie kodu otwierającego drzwi do pokoju, jak również dalsze instrukcje dotyczące korzystania z licznych zaawansowanych technologicznie udogodnień. O ile nie wystąpi żadna trudna sytuacja, zwykły pobyt może wymagać niewielkiego lub wręcz nie wymagać żadnego kontaktu z personelem hotelowym. Stworzenie sieci takich właśnie inteligentnych hoteli ogłosiła norweska spółka Genfer. Pierwszy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – Hotel Puro – powstanie w stolicy Dolnego Śląska. Ten nowoczesny obiekt o 102 pokojach ma przyjąć gości już w lutym 2011 roku. Spółka ujawniła, że do roku 2015 zamierza otworzyć jeszcze osiem tego typu hoteli w największych miastach Polski.
Wirtualne staje się rzeczywiste
Nie należy oczekiwać drastycznych zmian w najbliższej przyszłości. Ale skoro pojawiają się pierwsze jaskółki, warto zastanowić się, czy rynek jest gotowy na takie obiekty? – Inteligencja oznacza zdolność rozwiązywania problemów, szybkiego pojmowania tajników nowinek technologicznych oraz adaptacji do nowych sytuacji. Dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologii, Puro Hotels może sprawić, że pobyt gościa będzie o wiele przyjemniejszy i łatwiejszy. Współczesny podróżny ma inne potrzeby niż kiedyś. Dlatego opracowaliśmy koncepcję, która je zaspokaja – twierdzi Rune Askevold, prezes zarządu sieci Puro Hotels.
Może się wydawać, że u progu ery inteligentnych hoteli, deweloper bardziej tradycyjnego formatu będzie zmuszony się przystosować albo zginie. Jednak Alexander Jurkowitsch, dyrektor ds. działalności deweloperskiej austriackiej spółki Warimpex zajmującej się głównie budową hoteli, wierzy, że eliminacja elementu ludzkiego nie jest ani nieunikniona, ani – dla wielu gości – pożądana, szczególnie w przypadku klientów z Europy. – Niektóre sieci, głównie azjatyckie, wprowadzają taką technologię w Europie. Jednak wielu Europejczyków nie jest jeszcze na to gotowych, ponieważ często pobyt w takim hotelu wydaje im się zbyt skomplikowany, a oni chcą czuć się komfortowo od samego wejścia.
R—żnice z powodu płci i wieku
Adrian Flueck, analityk rynku hotelowego w Europie Środkowo-Wschodniej z praskiego biura agencji CB Richard Ellis, podkreśla, że inteligentne hotele mogą być atrakcyjne tylko dla pewnej grupy demograficznej – młodszych biznesmenów. – Ludzie potrzebują poczucia bezpieczeństwa. Dlatego na przykład podróżująca samotnie kobieta nie chciałaby się zatrzymać w tego rodzaju hotelu – taka klientka potrzebuje ciepłej, bezpiecznej atmosfery – twierdzi Adrian Flueck. Niechętnie zatrzymują się tam także rodziny i starsze małżeństwa, które często potrzebują więcej pomocy. Wydaje się, że na razie jest to tylko nisza na rynku.
Alexander Jurkowitsch z Warimpeksu przyjmuje to do wiadomości i podkreśla, że wiele funkcji, kojarzonych z inteligentnymi hotelami, już dziś występuje w obiektach jego firmy. – Są to na przykład systemy medialne, takie jak łącze zapewniające szybki internet oraz indywidualne sterowanie ogrzewaniem i oświetleniem – podkreśla. Jego zdaniem, w przyszłości nowe media, jak iPhone i iPad, będą mogły znaleźć zastosowanie w hotelach.
Skoro tradycyjne hotele zaczynają stosować takie zautomatyzowane systemy, być może mamy już dziś do czynienia z zacieraniem się różnic między nimi a hotelami inteligentnymi. Adrian Flueck z CBRE podkreśla, że ważne jest zdefiniowanie różnych rodzajów inteligentnych hoteli, które działają obecnie na rynku. Jak wylicza, pierwszym rodzajem jest inteligentny „hotel ekonomiczny”, stanowiący segment, w którym działa sieć Puro oraz jego niemiecki konkurent Orange Wings. W takich hotelach mamy automatyczne meldowanie się w hotelu oraz samoczyszczące się łazienki. Personel sprzątający zajmuje się tylko pokojami. – Koszt sprzętu oraz oprogramowania odzyskiwany jest w ramach opłaty za pokój, jednak w tego rodzaju hotelach goście oczekują wyjątkowo niskich stawek, ponieważ nie ma obsługi hotelowej – uważa Adrian Flueck. Drugi rodzaj to „ekonomiczny hotel design”, w którym gościom zapewniane są świeże produkty, może pojawiać się pracownik podający śniadanie. – Określenie „design” nie jest tu najlepszym słowem – lepiej chyba stosować nazwę dwugwiazdkowy hotel inteligentny. Występuje tu pewna interakcja między gośćmi a personelem, dlatego taki obiekt wymaga innego pozycjonowania niż kompletnie zimny hotel zautomatyzowany – uważa przedstawiciel agencji CB Richard Ellis.
Trzeci rodzaj, w którym mieści się oferta Warimpeksu, to standardowe hotele wykorzystujące rozwiązania informatyczne, takie jak składanie zamówień przez sieć telewizyjną oraz automatyczne meldowanie się w hotelu.
Linie lotnicze nauczycielami
Podobnego typu systemy zostały już przetestowane na lotniskach, co może być wzorem dla rozwoju bardziej zautomatyzowanych hoteli. Alexander Jurkowitsch sugeruje, że – być może – najlepszym sposobem jest zastosowanie okresu przejściowego, w którym dostępna będzie zarówno nowa, jak i stara technologia. Tak właśnie było w porcie lotniczym w Wiedniu, gdzie dziś jest więcej elektronicznych niż tradycyjnych stanowisk odprawy. Według Rune Askevold, to właśnie zamierza zrobić Puro. – Będziemy oferować rozwiązania, które nie wymagają szczególnego nadzoru – zapowiada. Adrian Flueck dodaje, że porty lotnicze pomogą nauczyć gości korzystania z takiej technologii, i że jest to najważniejsze zadanie, które należy wykonać, jeżeli segment hoteli inteligentnych ma rozwijać się dynamicznie. – Gdy ludzie przyzwyczają się do automatycznych odpraw na lotniskach, zapoznają się z takimi systemami – wówczas będą gotowi na inteligentne hotele – uważa Adrian Flueck.
Jednym z najważniejszych motorów wzrostu automatyzacji jest – jak zwykle w tej branży – chęć redukcji kosztów. Rune Askevold twierdzi, że w obiektach jego firmy możliwe będzie osiągnięcie stawek tak niskich, jak 29 euro za noc. Jednak zaprojektowanie i instalacja zaawansowanych technologicznie systemów wymaga znaczących nakładów początkowych, zanim możliwe będzie osiągnięcie długoterminowych korzyści w postaci oszczędności związanych z redukcją kosztów personelu.
Kolejnym problemem, przed jakim stają deweloperzy, jest pozyskanie finansowania na realizację takich projektów. Trzeba przekonać sektor bankowy, który w obecnym klimacie może być niechętnie nastawiony do koncepcji hotelu inteligentnego i ryzyka związanego z finansowaniem nowego formatu. Zdaniem Adriana Fluecka, rynek nie rozwinie się w ciągu jednego dnia. – Ważne jest, by osiągnąć masę krytyczną. Hilton potrzebował dwóch-trzech lat na to, by sprzedać właścicielom i bankom koncepcję średniej klasy hotelu Doubletree – wspomina przedstawiciel CBRE.