Spadki cen działek, dochodzące nawet do 50 proc. wartości sprzed półtora roku, to zjawisko niecodzienne. Ale – jak przyznał jeden z analityków tego rynku – szokujące były kwoty, jakie płacono za ziemię wcześniej. Dziś dochodzimy do normalności, co oznacza, że cena metra ziemi będzie proporcjonalna do cen najmu projektów, które na niej powstaną Emil Górecki Rynek ziemi z powodu kryzysu zastygł najbardziej ze wszystkich. Przyczyna jest prosta – do tej pory żaden bank nie chce kredytować działek pod budowę jakichkolwiek projektów. Gotówkę w portfelach mają tylko nieliczni. A przecież ta właśnie zapaść dawała nadzieję na interesujące przejęcia po cenach znacznie niższych od szokujących stawek z początku 2008 roku. Jak zauważają analitycy Colliers International w raporcie Real Estate Review Poland 2010, w