Naturalnie piękna
Rzeki od zawsze przyciągały ludzi, którzy osiedlając się, tworzyli z czasem kilkumilionowe miasta. Dziś rzeczne szlaki komunikacyjne nie pełnią już tak istotnej roli, jednak nabrzeża są stałym elementem miast
Zuzanna Wiak
Każdy, kto chociaż raz przeszedł się w Warszawie brzegiem Wisły wie, że jej brzegi nie są wykorzystane. Władze stolicy postanowiły je zagospodarować. Najważniejszą inwestycją, która tam powstaje jest Centrum Nauki Kopernik. Cały obiekt wraz z planetarium będzie gotowy w 2011 roku. Jak powiedziała ostatnio prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, projekt Centrum Kopernik wprowadzi nad Wisłę życie. Nie jest to jednak jedyny pomysł na przywrócenie bulwarom dawnej świetności. Pod koniec października 2009 roku miasto podpisało umowę z firmą RS Architektura Krajobrazu Dorota Rudawa, która była zwycięzcą konkursu architektoniczno-urbanistycznego na opracowanie projektu lewobrzeżnego bulwaru Wisły. Miasto planuje również rewitalizację parku na Podzamczu. Między tzw. Salonem Warszawy a bulwarami powstanie do 2011 roku multimedialna fontanna, która ma zachwycać pokazami światło-dźwięk. Wiadomo też, co stanie się z praskim brzegiem rzeki. Objęte programem Natura 2000 nabrzeże pozostanie takie, jakim jest. Jedyne prace przewidziane na tych terenach to prace porządkowe. Do tej pory uporządkowano 100 ha, z których usunięto aż 40 tys. metrów sześciennych odpadów! Niepewny pozostaje los Portu Praskiego. Na działce o powierzchni ok. 42 hektarów mogłaby powstać nowa dzielnica mieszkaniowa. W ubiegłym roku Elektrim, jej właściciel, ogłosił przetarg na sprzedaż mniejszościowego pakietu udziałów (42,33 proc.) w spółce Port Praski. Cena wywoławcza wyniosła 96,3 mln zł. Na zakup nie zdecydowała się jednak żadna z zainteresowanych wcześniej spółek: ani Ghelamco, ani Bristol Investments.
Rzeka musi mieć port
Prezydent Warszawy jesienią 2009 roku zapowiedziała ogłoszenie konkursu na rewitalizację Portu Czerniakowskiego. Nastąpi to jednak dopiero w kwietniu tego roku, ponieważ wcześniej miasto zajęte było przygotowaniem konkursu na projekt przebudowy placu Trzech Krzyży. W miejscu zapuszczonej przystani powstać ma główny port stolicy wraz z infrastrukturą sportową i rekreacyjną. Regulamin portu określa jego przeznaczenie jako ogólnodostępne miejsce cumowania łodzi rekreacyjnych i sportowych oraz – co stanowi niespotykany dotychczas obraz – barek mieszkalnych, hausbotów i barek usługowych. Bosmanat Portu w latach 2009-2010 wykonywać będzie Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie, które również przyczyni się do zmiany wizerunku rzeki. – Planujemy ogłoszenie konkursu studialnego, chcemy by dał on merytoryczną bazę do przygotowania planu miejscowego dla Cypla Czerniakowskiego. Myśląc o rewitalizacji tego terenu, musimy wziąć pod uwagę wiele czynników, chociażby takich, jak: tradycja portu, program Natura 2000, oś stanisławowska, tradycja związana z dawną stocznią rzeczną czy po prostu wartości, jakie reprezentuje Wisła – mówi Marek Mikos, dyrektor miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.
Wioślarski projekt
W październiku zeszłego roku Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie (WTW) złożyło wniosek o zmianę planu zagospodarowania terenu dla działki przy ul. Wioślarskiej, gdzie powstać ma centrum treningowe, fitness, centrum konferencyjne, basen wioślarski, zespół hangarów, szkutnie, biura oraz hotel na 200 pokoi. – Temat tej inwestycji powraca od ok. 8 lat. Rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy mieli sfinansować budowę przystani w zamian za otrzymanie terenu pod budowę hotelu, zostały wstrzymane ze względu na kryzys finansowy – mówi Maciej Śliwiński, dyrektor Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Firma, która ma postawić hotel, zainwestuje w budowę ośrodka WTW ok. 20 mln zł. Inwestycja ma służyć nie tylko jako ośrodek treningowy, będzie również przynosiła zyski. – Na ok. 1 tys. mkw. powstaną biura, które będą wynajmowane po stawkach rynkowych. Pozwoli to na dodatkowy dochód dla WTW – dodaje Maciej Śliwiński. W przyszłości przebudowana może zostać również obecna siedziba Towarzystwa przy ul. Zaruskiego. Wszystko zależy od tego, czy miasto przedłuży mu kolejny raz dzierżawę terenu. – Władze stolicy dostrzegły wreszcie, że Wisła to nie tylko Wisłostrada. Nasz projekt w pełni komponuje się z miejskim pomysłem zagospodarowania terenów nabrzeża Wisły. Dziś największym dla nas problemem jest brudna woda i płytkość rzeki – mówi Maciej Śliwiński.
Sąsiedzi już to potrafią
Na brzegach bratysławskiego Dunaju powstają nie tylko obiekty rekreacyjno-sportowe. Wielofunkcyjny projekt Eurovea będzie miał 260 tys. mkw. powierzchni całkowitej. Znajdą się tam mieszkania, hotel, biura oraz powierzchnia handlowa. – Planując tego typu przestrzeń publiczną, trzeba wziąć pod uwagę wiele aspektów technicznych, których zastosowanie będzie gwarancją wytrzymałości konstrukcji budynków, jak również samych bulwarów. Podziemne kondygnacje są zaprojektowane na zasadzie szczelnej wanny tak, aby woda nie była zagrożeniem dla budynku – mówi Marek Tryzybowicz, współwłaściciel pracowni Bose International Planning & Architecture, która zaprojektowała kompleks. Dużą wagę architekci przyłożyli również do samego projektu. Przykryta szklanym dachem ulica handlowa ma być nie tyle kolejnym bezdusznym supermarketem, ile przestrzenią, która tworzy tkankę miejską. – Przedsięwzięcia zlokalizowane nad brzegami rzek z zasady są bardzo kapitałochłonne. Dlatego też nie wystarczy brać pod uwagę ich estetyki. Jeśli chodzi o Wisłę, to potrzebna jest jedna, wspólna i konsekwentna strategia. Dzięki temu, że nad Wisłą nie ma betonowych nabrzeży, jak w wielu europejskich stolicach, mogą tam powstać naprawdę unikalne projekty – dodaje Marek Tryzybowicz. ν