Cena szczerości
Przygotujemy plan działań, wyprowadzimy na prostą w relacjach z mediami i klientami, Wydawać by się mogło, że firma Pirelli Pekao Real Estate nie prowadzi obecnie żadnych nowych inwestycji.
Gorączka letniej nocy
z rękawa sypią się dziennikarskie materiały o niehonorowaniu rezerwacji na mieszkania w warszawskiej inwestycji dewelopera przy ulicy Okopowej. Projekt budynku został zmieniony, więc inwestor czeka na zamienne pozwolenie na budowę, przez co kilkakrotnie przedłużane rezerwacje kolejny raz wygasają, a klienci z przerażeniem obserwują szalony wzrost cen na rynku. Czują się rozczarowani i oszukani, czemu dają upust w mediach. Deweloper trafia m.in. na pierwszą stronę stołecznego wydania „Gazety Wyborczej”, do „Rzeczpospolitej” oraz do programu „Uwaga” telewizji TVN. Sypią się tytuły: „Ile warte słowo dewelopera”, „Deweloper bezkarny”, „Deweloperzy zawierają umowy nie dające klientom żadnych praw”.
Polski debiut Włochów, którzy w kwietniu przejęli udziały w Pekao Development, można było zatem uznać za falstart.
Z punktu widzenia prawa firma była bez zarzutu – rezerwacja zobowiązywała dewelopera jedynie do tego, iż po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę będzie musiał sprzedać klientom mieszkania po określonej cenie. Ale skoro nie wydano pozwolenia i rezerwacja wygasła... Wizerunek firmy został jednak nadszarpnięty. Jak walczyć o wyjście w agencji public relations Lighthouse Consultants, która specjalizuje się PR kryzysowym i doradza zarządowi PPRE. A co oznaczają „proste rozwiązania”?
–w sierpniu. Osoby, które czuły się poszkodowane, zainspirowały media do cyklu materiałów na temat „kapitalistów UOKiK - urząd orzekł, że Pirelli Pekao Real Estate nie złamało żadnego przepisu. Skierowanie sprawy do UOKiK nie było jednak pomysłem doradców od PR. Czy warto było zatem podjąć współpracę z agencją?
– Zatrudnienie agencji PR było związane m.in. ze zwiększającą się skalą działalności firmy, wymogami ładu korporacyjnego naszego nowego właściciela, a ponadto w sytuacji kryzysowej pozwalało na szybszą i skuteczniejszą reakcję. To naturalne, że w trudnych chwilach uwalniają się emocje, a zewnętrzna firma PR może chłodno spojrzeć na sytuację, poza tym dysponuje znacznie szerszą wiedzą na temat mediów, cykli wydawniczych, sposobie przygotowywania materiałów dziennikarskich etc. – uważa Ryszard Danielewicz, prezes zarządu Pirelli Pekao Real Estate.
Pierwsze działania agencji z klientami.
– Nie warto wychodzić do mediów z nowymi komunikatami, jeśli nie zażegnało się starego konfliktu – zapewnia Przemysław Mitraszewski.
Za namową Lighthouse PPRE złożyło obietnicę, że osoby, które wcześniej zarezerwowały mieszkania, będą miały prawo ich pierwokupu, a ceny nie wzrosną o stawki rynkowe, ale wyłącznie o koszty przestoju budowy.
– Sytuacja w której się znaleźliśmy, nie było łatwa i mogłaby przydarzyć się każdemu deweloperowi. Z jednej strony prawo nie obligowało nas do żadnych działań. Z drugiej ważny był fakt, że – w sytuacji– zdradza doradca PR.
– Jej prowadzenie powierzono naszej agencji. Wysłuchaliśmy każdego, kto do nas zadzwonił. Wiedzieliśmy, że rozmowy mogą być bardzo emocjonalne. Chodziło o to, by a najlepiej prezes, powinni być dostępni dla dziennikarzy. Nikt z nas, nie tylko dziennikarz, nie lubi być lekceważony – uważa Mitraszewski.
Po kilku miesiącach można było uznać, że sytuacja została opanowana.
– Myślę, że reputacja firmy w oczach klientów została obroniona. Po tym, jak złożyliśmy klientom propozycję gwarantującą im prawo pierwokupu mieszkań po cenie zwiększonej wyłącznie o koszty przestoju budowy, dotrzymaliśmy słowa i po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę, klienci dostali ofertę zakupu wcześniej zarezerwowanego mieszkania po cenie o około 10 proc. wyższej. Około 90 procent z grupy ponad 180 osób zdecydowało się na podpisanie umowy zakupu mieszkania na nowych warunkach. Pozostałe lokale zostaną sprzedane po cenach rynkowych – wyjaśnia Ryszard Danielewicz.