Mistrzowie Europy i okolic
Nadejście Nowego Roku deweloperzy obiektów magazynowych przywitali hucznie.
A przynajmniej powinni byli, bo rok 2006 stał pod znakiem prosperity,
Powód podstawowy boomu to szybki wzrost gospodarczy, powodowany zarówno rosnącą konsumpcją, jak i nowymi inwestycjami.
– Wzrost konsumpcji oznacza wyższą sprzedaż, a co za tym idzie – większą ilość towaru w obrocie. Wzrost inwestycji produkcyjnych podwójnie przekłada się na popyt na powierzchnie: po pierwsze
– część nowych zakładów jest lokowana w budynkach magazynowych, a po drugie – rośnie zapotrzebowanie na dostawy komponentów produkcyjnych i odbiór gotowych wyrobów
– wylicza Tomasz Olszewski, szef działu powierzchni przemysłowych Cushman & Wakefield.
– Ubiegłoroczne sukcesy rynku powierzchni magazynowych są pochodną rosnącej siły polskiej gospodarki, ogólnoświatowych trendów globalizacyjnych oraz przystąpienia Polski do Unii Europejskiej
– dodaje Przemysław Kozdój, radca prawny w kancelarii Allen & Overy. – Spodziewana rozbudowa infrastruktury komunikacyjnej naszego kraju, znajdująca źródła finansowania w funduszach europejskich, zachęca zagranicznych inwestorów do inwestowania w magazyny.
Pod względem istniejących zasobów magazynowych nadal prym wiedzie region warszawski, wyprzedzając Wielkopolskę i Śląsk. Poza stolicą kraju znajduje się obecnie jedynie ok. 30 proc. nowoczesnej powierzchni, jednak w roku 2006 po raz pierwszy zarejestrowano większy popyt na pozawarszawski rynek obiektów magazynowych.
Rynek deweloperski tej branży nadal jest zdominowany przez „magazynowych majorsów”: ProLogis, Parkridge CE Development, Slough Estates, Panattoni, AIG/Lincoln, Apollo-Rida, Menard Doswell.
– Tylko nieliczni – jak Panattoni, ProLogis czy Parkridge – oferują platformy logistyczne w całej Europie Centralnej – mówi Beata Hryniewska, szef powierzchni magazynowych i przemysłowych Jones Lang LaSalle. – Powyższą listę uzupełniają lokalni inwestorzy, z których warto wymienić Biuro Inwestycji Kapitałowych (BIK), które ma nieruchomości w Krakowie, Sosnowcu i Pruszczu Gdańskim oraz CLIP w Swarzędzu.
w Polsce gęstość dróg i linii kolejowych. Na dodatek region przecina autostrada A4, która w przyszłości stanie się częścią dwóch największych polskich korytarzy transportowych:
A4 Wschód-Zachód i A1 Północ-Południe.
– Wymieniając zalety regionu nie od rzeczy będzie wspomnieć o bliskości międzynarodowych lotnisk w Katowicach z Cushman & Wakefield.
W październiku ubiegłego roku swoje centrum dystrybucyjne w Chorzowie otworzył ProLogis. Obiekt znajdujący się 4 kilometry od centrum Chorzowa, na zachód od Katowic, docelowo będzie się składał z siedmiu budynków w marcu tego roku.
Północna gwiazda
Nieco mniej szczęścia do inwestycji magazynowych miał w ubiegłym roku rejon Trójmiasta. Wbrew zapowiedziom otwarcia nie doczekał się pierwszy w regionie park logistyczny w Pruszczu Gdańskim o powierzchni 11 tys. mkw., choć deweloper, Biuro Inwestycji Kapitałowych, pozyskało już pierwszych najemców. Ostateczne uruchomienie obiektu ma nastąpić w lutym br.
Docelowy kształt otrzymał w ubiegłym roku Głębokowodny Terminal Kontenerowy
w Porcie Północnym, którego inwestorem jest DCT Gdańsk, a wykonawcą spółki grupy Hochtief. Przy terminalu stanęły budynki biurowo-magazynowe o łącznej powierzchni prawie 12 tys. mkw., a obecnie trwają w nich prace wykończeniowe i montaż fasad. W styczniu br. terminal przyjął pierwszy statek, który przywiózł dźwigi do obsługi terminalu,
Grand Central
Unikalny atut w walce w Nadarzynie o łącznej powierzchni 60 tys. mkw. Natomiast Apollo-Rida rozbuduje Żerań Park.
1 mkw. powierzchni na miesiąc w podwarszawskich magazynach (tych bardziej odległych od centrum, np. Mszczonów i Teresin) kosztowało 2,8-3,5 euro, zaś w obiektach na terenie Warszawy – 4,5-5,25 euro. Czynsze poza stolicą kształtowały się na poziomie 2,75-3,6 euro/mkw./miesiąc.
i dobrej koniunkturze nowoczesny rynek magazynowy i unormowanym, czynsze ustabilizowały się, zaś dzięki dobremu ich dopasowaniu do relacji popytu i podaży w 2007 roku nie powinny one ulec dużej zmianie.
– W kolejnych latach spodziewać się należy pojawienia się kolejnych wielkich międzynarodowych graczy i wzrostu znaczenia tych, którzy tu już zagościli – prognozuje Przemysław Kozdój z Allen & Overy. – Polska nie jest wyspą i – jakkolwiek lokalna specyfika czy znajomość rynku będą odgrywać swoją rolę – decydujące partie zarezerwowane są dla hegemonów światowego rynku logistycznego.