Coraz więcej euro
Euro wypiera dolara! Jeszcze nie na całym świecie, ale na razie na warszawskim rynku nieruchomości komercyjnych. Szukaliśmy przyczyn tego zjawiska
Jedną z charakterystycznych cech warszawskiego rynku nieruchomości, odróżniającą go m.in. od Pragi i Budapesztu było zawsze to, że walutą, w której zawierano transakcje i ustalano czynsze, był dolar. To zjawisko istniało w stolicy od samego początku, ale w ostatnim czasie coraz szybciej zanika. Stwierdzenie, że euro zastąpiło już całkowicie walutę amerykańską byłoby bez wątpienia nadużyciem, jednak jesteśmy świadkami pasjonującego pościgu w wykonaniu wspólnego pieniądza europejskiego.
Przetasowania
- Mam przed sobą listę trzydziestu warszawskich biurowców i tylko dziesięć
z nich wciąż podaje swoje ceny w dolarach - mówi Marcin Gudz, analityk z
agencji King Sturge. - Jeszcze kilkanaście miesięcy temu taka sytuacja byłaby
nie do pomyślenia. Dziś jednak zdarzają się takie biurowce jak np. Nadpol na
warszawskim Ursynowie, gdzie część czynszów jest określona w dolarach, część
zaś w euro.
Zdaniem Ryszarda Mroza, dyrektora Raiffeisen Banku ,dolaryzacja"
warszawskiego rynku nieruchomości wynikała z dużego udziału w nowych
projektach deweloperów amerykańskich. - Teraz, nawet gdy deweloper pochodzi
zza Atlantyku, swoje inwestycje w Europie realizuje poprzez swoje spółki
rejestrowane
w Anglii lub w Holandii. Dlatego euro zyskuje na popularności - uważa Ryszard
Mróz.
Alan Colquhoun z agencji DTZ przypomina jednak, że w Warszawie zawsze były
biurowce, gdzie czynsze nie były denominowane w dolarach.
W biurowcach UBC 1 i 2 opłaty były ustalone w markach niemieckich i zostały
zamienione na euro dopiero w styczniu 2002 r., pomimo tego, że sztywny kurs
marki do euro ustalono już dwa lata wcześniej. Od kiedy euro zastąpiło
narodowe pieniądze coraz więcej czynszów wyrażanych jest właśnie w nim.
Avanti euro!
Co sprawia, że euro zyskuje na popularności a dolar traci?
- Wzrost liczby czynszów ustalanych w euro związany jest częściowo z tym, że
przez pewien czas deweloperzy finansowali swoje projekty z kredytów
denominowanych w tym pieniądzu - mówi Alan Colquhoun. - Europejscy deweloperzy
wybierają również euro, w ich krajach ponieważ wolne jest od ryzyka
kursowego w ich krajach.
Przede wszystkim finansowanie
Te opinię podziela Katarzyna Szewczuk z austriackiego funduszu inwestycyjnego
Europolis Invest. Jej zdaniem waluta czynszów zależy od waluty w jakiej
finansowana była inwestycja. Jeżeli finansowanie było przeprowadzone w euro,
znacznie lepiej jest pobierać czynsze także w tej walucie.
Wygląda więc na to, że popularność euro rośnie wraz ze wzrostem
finansowania inwestycji deweloperskich w europejskiej walucie.
- Ostatnio sumy kredytów udzielanych przez nasz bank w dolarach i euro wyrównały
się. Od dwóch lat waluta europejska goniła amerykańską
i sądzę, że w najbliższym czasie ją prześcignie - mówi Ryszard Mróz z
Raiffeisen Banku. - Euro już dawno dominowało w zachodnich województwach, południowa
i wschodnia część kraju zwykle preferowała dolara.
Na dowód tej tendencji dyrektor banku Raiffeisen przywołuje przykład
podwarszawskiego kompleksu magazynowego. Dwie pierwsze fazy tej inwestycji były
finansowane w dolarach, natomiast faza trzecia, której budowa ruszy niebawem, będzie
finansowana w euro. Zdaniem Ryszarda Mroza deweloper chce finansowania w euro,
ponieważ otrzymuje znaki od najemców, że chcieliby płacić czynsz w tej
walucie.
Złota przyszłość?
Czy dojdzie kiedyś do sytuacji, że walutą polskiego rynku nieruchomości
zostanie złotówka?
Teoretycznie jest to możliwe. Złoty musi jednak pozostać stabilny i stopy
procentowe muszą być obniżane.
W Pradze niektóre czynsze ustalane są w koronach i dzieje się tak właśnie
ze względu na te dwa czynniki. Praktycznie jednak, wydaje się to mało
prawdopodobne, ponieważ złoty jest przez wielu uznawany za walutę
przeszacowaną i może stracić na wartości. Poza tym członkostwo Polski w UE
nigdy nie było tak bliskie jak dziś i euro być może zastąpi złotówkę już
w 2007 r. - czyli w czasie krótszym niż pięcioletnia umowa najmu.