EN

Omnibus poszukiwany

Żeby zostać architektem najprościej jest skończyć studia architektoniczne. Do pracy u generalnego wykonawcy najłatwiej jest dostać się z dyplomem budownictwa. W jaki sposób rekrutują swój personel szefowie firm deweloperskich?

- Tego fachu nie można nauczyć się z książek. Trzeba go poznawać w codziennej pracy - zapewnia Per-Lennart Johansson, szef firmy deweloperskiej Skanska Property Poland. - Trzeba być cierpliwym i wiedzieć, że potrzeba sporo czasu, aby w tym zawodzie osiągnąć wysoką pozycję. Myślę, że po dziesięciu latach pracy można o sobie powiedzieć "doświadczony deweloper".

To idzie młodość?
- Nowych pracowników poszukujemy albo wśród ludzi z doświadczeniem, którzy już zajmowali się podobną działalnością albo wśród osób młodych, zaraz po studiach, które dopiero w firmie zdobywają wiedzę - stwierdza Mirosław Szydelski, dyrektor ds. inwestycji wAIG/Lincoln Polska.
Skanska Property Poland od pewnego czasu współpracuje z warszawską Szkołą Główną Handlową. Studenci odbywają u dewelopera staże. Ostatniej zimy 25
z nich przyglądało się pracy w firmie i opracowywało rozmaite raporty. Czy któryś ze studentów ma szansę na pracę w Skanskiej? - Nie zatrudniliśmy, żadnego z nich, ponieważ w tej chwili nasza firma nie planuje powiększenia personelu - przyznaje Per-Lennart Johansson.

Specyfika branży
Mirosław Szydelski podkreśla, że główne cechy procesu deweloperskiego to równoczesna prostota i złożoność. Poszczególne elementy nie są bardzo skomplikowane, ale jest ich na tyle dużo, że wymagają wszechstronnego podejścia. Inną cechą tej branży jest to, że realizowane inwestycje są kosztowne i za każdy błąd trzeba dużo zapłacić. - Sądzę zatem, że kandydatów na deweloperów powinno rekrutować się z grona osób o zainteresowaniach interdyscyplinarnych: najlepiej by był to architekt lub inżynier z wiedzą na temat finansów, czy też finansista, który zna się na budownictwie - twierdzi Mirosław Szydelski. - Nie jest łatwo znaleźć takich pracowników - chodzi o ludzi otwartych, którzy przez cały czas we własnym zakresie poszerzają swoją wiedzę.

Pierwsze kroki
Zgodnie z tym, co mówią deweloperzy nauka ich zawodu polega na codziennym stawianiu czoła nowym problemom oraz przyglądaniu się starszym i bardziej doświadczonym kolegom. W jaki sposób powstały więc pierwsze polskie firmy deweloperskie i co robią dziś, gdy chcą zająć się nową dla siebie działalnością?
- Gdy w 1997 r. tworzyliśmy zespół cały nasz personel miał już pewne doświadczenie wyniesione z pracy w innych firmach. Pomimo tego musieliśmy wszystko poznawać krok po kroku - wspomina Per-Lennart Johansson.
- Gdybyśmy teraz chcieli zacząć prowadzić interesy w nowym sektorze branży deweloperskiej, zapewne kilku z nas pojechałoby do Stanów, do firmy-matki, aby zobaczyć, na czym dokładnie polega taka działalność. Po pewnym czasie wrócilibyśmy do kraju ze zdobytą wiedzą. Może przyjechałby ktoś, kto mógłby nam pomóc. Skupilibyśmy się też na badaniach rynku, aby dokładnie dowiedzieć się, jaki produkt jest poszukiwany. Zapewne korzystalibyśmy także z pomocy agentów. Nie sądzę jednak, żeby pociągnęło to za sobą zmianę struktury naszej firmy. Po prostu utworzylibyśmy zespół zajmujący się nową dla nas działalnością-twierdzi Mirosław Szydelski z AIG/Lincoln.

Mało nas, mało nas...
Wielkość i stopień skomplikowania przedsięwzięć deweloperskich karzą przypuszczać, że firmy deweloperskie zatrudniają ogromne rzesze pracowników. Nic bardziej mylnego. W Skanska Property Poland, która zabudowała swoimi biurowcami Atrium sporą część warszawskiej Alei Jana Pawła II, pracuje szesnaście osób. AIG/Lincoln, który oprócz dwóch biurowców Saski Point i Saski Crescent wybudował także m.in. kompleksy magazynowe Diamond Business Park w Warszawie, Piasecznie i Łodzi oraz przygotowuje się do podobnej inwestycji w Gliwicach, zatrudnia około czterdziestu osób. Jak to się dzieje, że do realizacji tak wielu projektów starcza stosunkowo niewielki personel? Per-Lennart Johansson, szef Skanska Property Poland przyznaje, że jego firma sporo korzysta z usług różnego rodzaju firm konsultingowych. - Poza tym jesteśmy w stanie realizować zróżnicowane projekty, ponieważ mamy wyspecjalizowanych pracowników. To pozwala nam budować i zarządzać kolejnymi inwestycjami.

Doświadczenie z agencji
Czasami można na rynku spotkać opinię, że do firm deweloperskich mogą trafić wyróżniający się agenci. Jeroen van der Toolen, który do deweloperskiej firmy Ghelamco trafił z agencji DTZ, uważa, że doświadczenie wyniesione z poprzedniego miejsca pracy procentuje u nowego pracodawcy. - Dla agenta najbardziej logicznym krokiem jest przejście do firmy deweloperskiej - mówił nam w wywiadzie udzielonym kilka miesięcy temu. Podobnie uważa Adrian Karczewicz, który po czterech latach przepracowanych w dziale Corporate Finance firmy Knight Frank Nieruchomości, przeszedł do firmy deweloperskiej GE Capital Golub: - Umiejętności i doświadczenie wyniesione z pracy w agencji można wykorzystać pracując u dewelopera.
W KFN zajmowałem się m.in. pozyskiwaniem środków finansowych i przygotowaniem inwestycji do sprzedaży. Obecnie także, zajmuję się analizowaniem możliwości finansowania inwestycji GE Capital Golub jak i doradztwem przy zakupie i sprzedaży nieruchomości.
Jednak ani Mirosław Szydelski z AIG/Lincoln, ani Per-Lennart Johansson ze Skanska Property Poland nie przypominają, aby czy w ich firmach pracował kiedyś były agent. Najwyraźniej nie wszyscy deweloperzy doceniają doświadczenie zdobyte w agencji.

Kategorie