Zbudują nowy Irak
Polskie firmy będą mogły uczestniczyć w odbudowie Iraku w charakterze podwykonawców i poddostawców firm amerykańskich. Już kilkaset przedsiębiorstw zgłosiło chęć współpracy w tym zakresie
Izba Reprezentantów i Senat USA przeznaczyły 2,5 mld USD dla rządowej agencji USAID (US Agency for International Development - Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego), która ma spożytkować te środki m.in. na odbudowę infrastruktury i przywrócenie funkcjonowania służb publicznych oraz szkół i szpitali w Iraku. Głównymi wykonawcami tych zadań będą firmy amerykańskie. Szukają one jednak podwykonawców w państwach, które wsparły wojnę z Saddamem Husajnem. Szacuje się, że te firmy, wśród których mogą być też polskie przedsiębiorstwa, otrzymają do 50 proc. środków z USAID.
KIG i ministerstwo koordynują...
Organizacje gospodarcze i firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Iraku, mogą
nadsyłać oferty do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz
Krajowej Izby Gospodarczej. Zdaniem Władysława Jerzego Wężyka, dyrektora
Biura Współpracy z Zagranicą Krajowej Izby Gospodarczej, w ciągu pierwszych
sześciu dni od rozpoczęcia akcji do izby wpłynęły wnioski od 220 firm, które
chciałyby zdobyć kontrakty w Iraku. Zgłosiły się firmy ze wszystkich branż,
jednak zdecydowanie najwięcej z sektora budowlano-montażowego. Dominują
przedsiębiorstwa duże i średnie.
- W swoim zgłoszeniu firmy powinny opisać jakiego rodzaju działalność
w Iraku je interesuje i jakie mają doświadczenia w pracy w tym rejonie świata
- podkreśla Władysław Jerzy Wężyk. - Jednak to nie Krajowa Izba Gospodarcza
będzie rozstrzygała, które oferty przekazać Ministerstwu Gospodarki, Pracy i
Polityki Społecznej. Prześlemy wszystko i dopiero ministerstwo będzie
rozstrzygało o ich dalszym losie.
...ale nie zapewniają kontraktów
Urzędnicy MGPiPS przypominają, że nie mają żadnego wpływu na to, które z
firm zdobędą kontrakty od amerykańskich partnerów. Zwracają też uwagę, że
oferty wysyłane przez polskie firmy nie są opracowane standardowo, tzn.
znacznie różnią się między sobą. Część z nich sporządzona jest tylko w
języku polskim. Tymczasem, ministerstwo planuje przekazanie polskich ofert ,różnymi
kanałami" stronie amerykańskiej. Aby takie działanie miało jakikolwiek
sens, oferty firm muszą być sporządzone w języku angielskim. Z drugiej
jednak strony, informując o możliwości składania wniosków, ministerstwo nie
zaprezentowało żadnego ujednoliconego wzorca takiego dokumentu.
Zarówno ministerstwo jak i KIG wciąż zbierają oferty od firm, więc ich
lista jest jeszcze niekompletna. Wśród pewniaków znajdują się na pewno te
przedsiębiorstwa, które mają spore doświadczenie na rynku irackim. Jedną z
takich firm jest Elektromontaż-Export.
- Złożyliśmy ofertę współpracy przy odbudowie irackiej
infrastruktury w Krajowej Izbie Gospodarczej, ale również wraz z 12 polskimi
firmami stworzyliśmy konsorcjum. Grupa ta została powołana do życia na
skutek sugestii Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej - twierdzi
dyrektor Waldemar Nader z Elektromontażu-Export. - Nasza wspólna oferta
zostanie przekazana amerykańskim firmom (Bechtel, Fluor, Kellog, Brown &
Root) odpowiedzialnym za poszukiwanie podwykonawców robót budowlanych i
elektrycznych w Iraku.
Dostarczymy prąd
Doświadczenie Elektromontażu-Export w tym regionie obejmuje m.in.
przeprowadzoną wraz z Siemensem w latach 80. elektryfikację sześciu dzielnic
Bagdadu, udział w budowie elektrowni w Mosulu, rafinerii w Basrze i wiaduktu
,14 lipca" w Bagdadzie. Firma nie wie co stało się z tymi inwestycjami
podczas działań wojennych i dlatego jej oferta nie obejmuje ich ewentualnej
odbudowy.
- Zaoferowaliśmy Amerykanom dwa projekty. Pierwszy to dostarczenie
zasilania tam, gdzie zniszczono istniejące generatory. Jesteśmy w stanie
dostarczyć własne i poprzez odtworzenie struktury elektro-energetycznej,
zapewnić elektryczność dla ok. 3,5 tys. osób. Takich ,jednostek"
moglibyśmy dostarczyć wiele - zapewnia Waldemar Nader. - Druga propozycja mogłaby
być zrealizowana poprzez podłączenie naszych stacji transformatorowych do
istniejących linii przesyłowych wysokiego napięcia. Taka instalacja zapewniałaby
prąd 11 tys. osób. Jeśli chodzi o inne formy naszej współpracy z
Amerykanami w Iraku, to moglibyśmy pełnić funkcję dostawcy gotowych urządzeń.
Odbudujemy co zbudowaliśmy
Nie mniejszym "irackim" doświadczeniem dysponuje kierowany przez
Edwarda Szwarca Instalexport. - Napisaliśmy o tym w naszej ofercie.
Poinformowaliśmy też o obecnej sytuacji firmy i możliwości uczestniczenia w
ewentualnych kontraktach. Jesteśmy w stanie wysłać do Iraku około 300-400 osób
wraz z niezbędnym sprzętem.
Zdaniem Edwarda Szwarca jego firma mogłaby robić w Iraku to samo, co
kilkanaście lat temu. W grę wchodzą więc remonty lub instalacje stacji
uzdatniania wody, budowa cegielni czy ferm hodowlanych.
- Nie śledziliśmy wojennych losów inwestycji przez nas realizowanych, ponieważ
było ich sporo i były bardzo różnorodne - przyznaje dyrektor Instalexportu.
- Z tego co wiem to Amerykanie oszczędzili większość instalacji
przemysłowych (rafinerie, elektrownie, rurociągi). Jednak inne obiekty mogły
ulec zniszczeniu.