Łatwy kawałek chleba?
Nadeszły złote czasy dla rynku usług Facility Management (FM). Duże firmy różnych branż rozpoczęły restrukturyzację swojego - często bardzo bogatego - portfela nieruchomości. Wśród nich są np. banki, które nie mając doświadczenia w zarządzaniu budynkami, chętnie korzystają z usług wyspecjalizowanych firm
Facility Management jest w Polsce pojęciem stosunkowo nowym i
pojawiło się wraz z powstającymi nowoczesnymi biurowcami i centrami
handlowymi, czyli - zdaniem Grzegorza Latały, dyrektora ds. eksploatacji firmy
Apsys - mniej więcej w 1997 roku. Tę opinię potwierdza fakt, że nikt nie
podaje jednolitej definicji FM. Brak jest również ogólnie obowiązującego tłumaczenia
na język polski.
- Facility Management jest elementem zarządzania nieruchomościami (Property
Management - red.) - mówi Grzegorz Pytkowski, prezes firmy GP Bis. - Zaliczają
się do niego usługi dla budynku, których efektem ma być prawidłowe
funkcjonowanie nieruchomości.
Zwolennikiem szerszej definicji FM, którą akceptuje również International
Facility Management Association (IFMA, Międzynarodowe Stowarzyszenie FM -
red.), jest z kolei Bogdan Zasada, szef działu FM w firmie EC Harris. Zgodnie z
jej treścią FM jest gospodarowaniem nieprodukcyjną infrastrukturą, nie związaną
z podstawowym profilem działalności firmy, w tym budynkami. Szeroko rozumiane
FM obejmuje przede wszystkim analizę kosztów, jakie firma ponosi w związku z
utrzymaniem nieruchomości i wykorzystanie tej wiedzy w działalności przedsiębiorstwa.
Konkurencja na drożdżach
Jeden z branżowych magazynów opublikował w lutym ranking zarządców
nieruchomości (Property Managers) i specjalistów FM. Podstawą jego sporządzenia
była wielkość zarządzanych powierzchni biurowych. Znalazło się w nim 25
firm, a wśród nich takie, które znane są głównie z realizacji projektów
deweloperskich (np. AIG/Lincoln Polska, Platan Park i GE Capital Golub),
doradztwa (np. Knight Frank Nieruchomości) oraz wyspecjalizowane jednostki
takie, jak LGM Polska czy GP Bis. Jeżeli pismo to ponownie zdecyduje się na
opublikowanie podobnego rankingu za rok jest duża szansa, że pojawi w nim
znacznie więcej firm. Dlaczego?
- Każdy szuka dla siebie niszy rynkowej i w miarę stabilnych dochodów - mówi
Bogdan Zasada z EC Harris. - O pozyskanie kontraktu starają się nawet firmy,
które nie są do tego merytorycznie przygotowane, bo wydaje im się, że to
dobry biznes.
Większa konkurencja oznacza korzyści dla klientów. Przykładem niech będzie
działalność GP Bis. Firma podpisała list intencyjny z amerykańskim
inwestorem Innova Capital w sprawie przejęcia części swoich udziałów. Jak
twierdzi Grzegorz Pytkowski, finalizacja tej umowy umożliwi GP Bis m.in. pracę
nad większą ilością nowych projektów.
- Postanowiliśmy także zawiązać strategiczny sojusz z EC Harris - mówi
prezes GP Bis. - Razem stratujemy w przetargach z ofertą kompleksowej obsługi
klientów. Razem działamy już w budynkach Saski Point i Saski Crescent oraz
dla firm Shell i Hines.
Wciąż dziewiczy rynek
Są firmy, które oferują kompleksową usługę w zakresie FM, w tym zarządzanie
kosztami. Są również takie, które specjalizują się jedynie w konkretnych
usługach. Tych drugich, zdaniem Grzegorza Latały z Apsysa, jest znacznie więcej:
- Usługi w Polsce są ciągle na niskim poziomie, ale z roku na rok jest coraz
lepiej. To efekt m.in. sytuacji ekonomicznej - ludzie coraz bardziej dbają o
swoją pracę.
Profesjonalne usługi FM zaczynają również doceniać właściciele nieruchomości:
- Jeszcze w 2000 r. trudno było im wytłumaczyć konieczność metodycznego
obniżania kosztów. Teraz ta sytuacja się zmienia. Coraz częściej pracujemy
z instytucjami, które widzą potrzebę profesjonalnego podejścia do
posiadanych nieruchomości i spojrzenia na nie jak na źródło kosztów w danym
roku budżetowym - zaznacza Bogdan Zasada z EC Harris.
Jednak w Polsce wciąż mamy do czynienia z "dziewiczym rynkiem FM",
uważa Grzegorz Pytkowski z GP Bis, który przewiduje, że za kilka lat dojdzie
do konsolidacji firm działających w tym sektorze. Wówczas na placu boju
powinni pozostać tylko najlepsi.