Przenoszenie umiejętności
Przez cztery i pół roku zawierał transakcje na rynku nieruchomości, ale przyszedł czas na zmianę. Wkrótce jego zadanie - przynajmniej na początku - będzie polegało na budowie, nie zaś na zapełnianiu powierzchni biurowych. Jeroen van der Toolen z DTZ opowiedział nam o swojej nowej pracy w Ghelamco Group oraz planach ekspansji tej firmy w Polsce
Dzięki sprzedaży biurowca Bitwy Warszawskiej Business Centre austriackiemu funduszowi Europolis Invest, deweloper z Belgii, Ghelamco Group, stał się bohaterem pierwszych doniesień prasowych w 2003 roku. W zawieraniu tej i innych transakcji Ghelamco, uczestniczyli doradcy z agencji DTZ. Od przyszłego miesiąca powiązania pomiędzy obiema firmami będą jeszcze ściślejsze. Jeroen van der Toolen, do niedawna wicedyrektor w DTZ Polska, obejmuje stanowisko dyrektora zarządzającego polskiego oddziału Ghelamco.
Śledzenie informacji
- Interesujące w zawodzie agenta jest to, że jest się cały czas bombardowany
informacjami o rynku. Będąc szefem działu można analizować strategię i
dostosowywać ją do zachodzących zmian - mówi Jeroen van der Toolen. - Duży
nacisk kładzie się na bieżącą realizację celów i zawieranie umów, zaś
ryzyko minimalizuje się poprzez dywersyfikację portfela agencji. Deweloper
ryzykuje znacznie więcej, ponieważ decyzje musi podejmować z pięcioletnim
wyprzedzeniem. Występuje wówczas jako inwestor, który wydaje miliony dolarów
według długoterminowego biznes planu. Musi zajmować się wszystkimi etapami
budowy, począwszy od projektu architektonicznego, poprzez zabezpieczenie działek,
uzyskanie pozwoleń, realizację budżetu, koordynację marketingu, aż do
projektów związanych z wynajmowaniem powierzchni. Informacje, które posiada i
które trzeba analizować są innego typu niż
w agencji. Jednak będąc deweloperem ma się możliwość tworzenia bardziej
materialnych produktów, które za pięćdziesiąt lat wciąż będą istniały.
Odchodzący wicedyrektor DTZ na Polskę określa swoją czteroletnią pracę dla
tej agencji jako ,fantastyczny okres nauki". Uważa jednak, że podobnie będzie
oceniał czas, jaki spędzi w Ghelamco, firmie, z którą przez wszystkie te
lata pozostawał w bliskich kontaktach. Agenci nieruchomości regularnie
zmieniają firmy, dość często przenoszą się do konkurencji, a czasem do
innych firm działających na rynku nieruchomości. Widać to też w historii
agencji DTZ. Trudno jednak jest przywołać w pamięci wiele przypadków
podobnych do przykładu Jeroena van der Toolena, gdzie przejście z jednej firmy
do drugiej nastąpiło równie gładko. - Dla agenta najbardziej logicznym
krokiem jest przejście do firmy deweloperskiej - uważa sam zainteresowany.
Przenoszenie umiejętności
Van der Toolen - agent nieruchomości jest zasadniczo ,człowiekiem środka",
czyli ma status daleki od tego, do którego będzie dążył Van der Toolen -
deweloper.
- Niektórzy deweloperzy największą uwagę zwracają na swój personel
techniczny lub architektów, ale wówczas niektóre budynki nie spełniają
oczekiwań użytkowników końcowych i przez całe lata pozostają niewynajęte.
W pracy agenta istotny jest codzienny kontakt z najemcami, świadomość ich
potrzeb i problemów - uważa Jeroen van der Toolen. - Dla sukcesu każdego
projektu konieczna jest współpraca między agentem i deweloperem. Jeśli
deweloper będzie działał elastycznie i naprawdę będzie słuchał użytkowników
końcowych, może wynająć aż do dziewięćdziesięciu procent budynku w
zaledwie dwa miesiące po jego oddaniu.
Nowe projekty
Wkrótce Jeroen van der Toolen będzie mógł sprawdzić swoje poglądy w
rzeczywistości. Po sprzedaży obiektu przy Bitwy Warszawskiej wkrótce nastąpią
transakcje dotyczące innych obiektów z portfela Ghelamco, zaś uzyskane w ten
sposób fundusze zostaną przeznaczone na kolejne projekty inwestycyjne. Jako
dyrektor zarządzający Ghelamco, van der Toolen będzie czuwał nad realizacją
pięciu nowych projektów w Warszawie i okolicach, oraz nad pierwszymi krokami
firmy na rynku rosyjskim. Spośród polskich projektów, budowa warszawskiego
biurowca Crown Point, została rozpoczęta pod koniec ubiegłego roku. Prace nad
innymi rozpoczną się w drugim i trzecim kwartale 2003 i - po raz pierwszy w
przypadku Ghelamco - znajdzie się wśród nich magazyn handlowy w Jankach.
Deweloper prowadzi także negocjacje z użytkownikiem końcowym, dotyczące
budowy siedziby firmy oraz obiektów magazynowych w ciągu Alej Jerozolimskich,
na południowy-zachód od miasta. Jeśli projekt ten zostanie zrealizowany, będzie
to jedyne nie spekulacyjne przedsięwzięcie Ghelamco w tym roku.
- Łącząc podejście komercyjne z elastycznością, zdołamy pozyskać najemców.
Przyciągniemy ich także oferując im możliwość podkreślenia tożsamości
firmy, jeśli na przykład zażyczą sobie umieścić logo na budynku - mówi
van der Toolen.
Ryba w wodzie
Co czuje van der Toolen opuszczając zespół, z którym pracował przez cztery
lata - czy jego zdaniem personel poradzi sobie bez niego?
- W ciągu ostatniego roku zespół zdobył bogate doświadczenie, moim zdaniem
wszystko funkcjonuje bardzo dobrze, i dlatego trudno jest mi odchodzić -
odpowiada.
Zastąpi go Erik Drukker, który powraca na znajomy teren, opuszczony w 2001 r.
dla działu magazynów w Jones Lang LaSalle. - Erik czuje się jak ryba w wodzie
jeśli chodzi o rynek biurowy - twierdzi van der Toolen.