Osoby, które włamały się do nieczynnego lokalu (organizatorzy akcji nazywają wydarzenie społecznym otwarciem baru), to nie przestępcy. Swoją akcją chcieli zwrócić uwagę na problem wykorzystania lokali należących do miasta. Z centrum Warszawy znikają punkty usługowe, niewielkie sklepiki, bary serwujące tanie posiłki. Zastępują je głównie oddziały banków. Bar Mleczny "Prasowy" był takim właśnie miejscem. Został zamknięty kilka miesięcy temu (prowadząca go osoba zrezygnowała z działalności). Pozostał pusty lokal. I pytanie: co dalej?Organizatorzy społecznego otwarcia baru uważają, że jego zamknięcie oznacza stratę kolejnej przestrzeni, z której korzystali niezamożni mieszkańcy stolicy". I mają rację. Po zamknięciu baru miasto planowało znaleźć nowego najemcę w drodze konkursu. Wygrać miał ten, który zaoferuje najkorzystniejszą stawkę czynszu. Niewielki lokal w centrum miasta na pewno przyciągnie chętnych. Ale, czy zechcieliby konty