Pierwsza sesja marcowa zakończyła się spadkami na GPW rzędu 5 proc. Rynek w Moskwie tracił wartość w tempie dwucyfrowym, a dolary wyparowujące z rynku rosyjskiego można było liczyć w miliardach. Aneksja Krymu spowodowała odwrócenie się inwestorów od walut ryzykownych, w tym także złotego. Rubel osiągnął poziomy najniższe w historii. Nieco inaczej sytuacja przedstawiała się za oceanem. Reakcja na aneksję Krymu była nerwowa, ale już kilka dni później nowojorski indeks S&P 500 osiągnął rekordowy poziom – tym mocniej zarysowała się różnica między giełdą polską a amerykańską. Ta pierwsza nie osiągnęła poziomu sprzed kryzysu lat 2007-2008 (na indeksie WIG pozostało do tego szczytu ok. 20 proc.), ta druga bije rekordy dzięki m.in. aktywnym działaniom tamtejszego banku centralnego (zwiększanie ilości pieniądza w gospodarce). Zarówno dobre dane z gospodarek europejskich, potwierdzające poprawę sytuacji w krajach Unii Europejskich, j