Jak ciepłe bułeczki

Daniel Puchalski, dyrektor działu obsługi gruntów inwestycyjnych, JLL: Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się niezmiennie grunty mieszkaniowe w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i Wrocławiu. Nieco niższy popyt na tego typu nieruchomości występuje w Poznaniu. Ponadto pojedynczy inwestorzy wyrażają zainteresowanie inwestycjami mieszkaniowymi w takich miastach, jak Łódź, Katowice i Szczecin. Są to jednak głównie podmioty lokalne, z kilkoma wyjątkami w postaci inwestorów zagranicznych, posiadających już tereny inwestycyjne we wspomnianych wcześniej miastach i poszukujących partnerów do realizacji wspólnych przedsięwzięć.

Czy w związku z większym zainteresowaniem ceny ziemi rosną?
W pierwszych miesiącach tego roku zaobserwowaliśmy nieznaczny wzrost cen gruntów mieszkaniowych w stosunku do poziomu zeszłorocznego. Warto też zauważyć, że inwestorów charakteryzuje bardziej elastyczne podejście do kwestii warunków zawieszających transakcje sprzedaży. Mając na uwadze deklarowane kwoty przeznaczone przez inwestorów na zakupy terenów inwestycyjnych w tym roku – jeśli tylko na rynku pojawiłaby się wystarczająca ilość gruntów pod zabudowę mieszkaniową, przygotowanych pod względem prawnym, urbanistycznym i technicznym, a także położonych w atrakcyjnych z punktu widzenia inwestorów lokalizacjach – moglibyśmy zarejestrować transakcje o łącznej wartości sięgającej nawet 1,5 mld zł. Trzeba jednak przyznać, że osiągnięcie takiego poziomu sprzedaży gruntów inwestycyjnych jest na chwilę obecną raczej wątpliwe ze względu na skomplikowaną sytuację wielu dostępnych na rynku działek wymagających czasochłonnego przygotowania. Czynnikami wydłużającymi proces inwestycyjny mogą być kwestie techniczne, infrastrukturalne, geologiczne, możliwe roszczenia czy brak planu zagospodarowania przestrzennego. Obserwacja prowadzonych aktualnie negocjacji transakcji sprzedaży nieruchomości pokazuje wyraźnie, że ich rytm i tempo wyznacza kilku inwestorów, charakteryzujących się wysoką elastycznością, sprawną organizacją oraz szybką ścieżką decyzyjną, co jednak mobilizuje do podobnego działania wielu pozostałych.

A deweloperzy biurowi? Kupują jeszcze czy zajmują się zagospodarowaniem posiadanych już parceli?
Mimo znaczącego wolumenu powierzchni w budowie oraz zauważalnego współczynnika powierzchni niewynajętych, w dalszym ciągu otrzymujemy zapytania od inwestorów zainteresowanych zakupem gruntów przeznaczonych pod biura w Warszawie, Wrocławiu oraz Krakowie. Z naszych prognoz wynika, że w 2014 roku można spodziewać się transakcji sprzedaży tego typu gruntów o łącznej wartości 500-700 mln zł.

Czy grunty pod nowe centra handlowe to produkt, który interesuje deweloperów? Gdzie mogliby jeszcze budować?
Rok 2014 powinien być dobry również w segmencie gruntów pod zabudowę handlową. Spodziewamy się, że zostanie zamkniętych kilka dużych transakcji w Warszawie, Poznaniu i Gdyni oraz kilka w średniej wielkości miastach. Jest duże prawdopodobieństwo, że pod koniec roku wartość sprzedanych gruntów handlowych osiągnie poziom 400-600 mln zł, z czego ponad połowa przypadnie na Warszawę.

Kto sprzedaje najwięcej gruntów?
W zasadzie każdy teren, który ma plan miejscowy, warunki zabudowy czy pozwolenie na budowę jest analizowany przez jednego lub więcej inwestorów. Poza tym ponowny rozkwit przeżywa rynek roszczeń dekretowych. Tereny sprzedaje Agencja Nieruchomości Rolnych, Agencja Mienia Wojskowego, PKP oraz kilka innych dużych organizacji i firm. Jednak najbardziej zauważalna grupa, poza wymienionymi, to banki, które coraz częściej uczestniczą w aktywnej sprzedaży.