Mamy marazm
Raport giełdowyMiędzynarodowe instytucje finansowe straszą spowolnieniem gospodarczym, amerykański bank centralny zaprzestaje do druku pieniądza, a i tak indeks szerokiego rynku w Nowym Jorku – S&P 500 notuje historyczne maksima. Bardzo dobre nastroje konsumentów za oceanem, wsparte silnymi danymi z przemysłu i lepszymi od oczekiwań wynikami za trzeci kwartał, znalazły odzwierciedlenie w kursach akcji. I choć analitycy przestrzegają, że ceny są już zawyżone, a w perspektywie dwóch-trzech kwartałów w USA rozpocznie się cykl podwyżek stóp procentowych, nastroje skłaniają do zakupów. Te stały się także udziałem inwestorów obecnych na europejskich parkietach – niemiecki DAX sięgnął tegorocznego maksimum z połowy roku, choć akurat w przypadku największej gospodarki UE trudno mówić o mocnych przesłankach stanowiących o korzystnych perspektywach makroekonomicznych. Wskaźnik IFO, obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców, spadł wobec prognoz mówiących o wzroście, a przy okazji publikacji wyników za trzeci kwartał wiele firm chłodziło oczekiwania na przyszłość. Wobec dobrych perspektyw gospodarki amerykańskiej stagnacja spodziewana w strefie euro może wpłynąć na perspektywy polskiej gospodarki.
A nad Wisłą sytuacja nie jest jednoznaczna. Obniżane prognozy na ten i przyszły rok kontrastują z wynikami gospodarki w trzecim kwartale. PKB nieoczekiwanie wzrósł o 3,3 proc. w ujęciu rocznym, choć według analityków wskaźnik wzrostu miał nie przekroczyć 2,8 proc. Z jednej strony polska gospodarka wyróżnia się tempem wzrostu w całej Unii Europejskiej, co ochoczo podkreślają przedstawiciele rządu, z drugiej – jeden z najpoważniejszych ośrodków badawczych, czyli NBP, zapowiada spowolnienie i wzrost cen. W tej sytuacji na GPW panuje… marazm. Indeksy w ciągu miesiąca nie uległy większej zmianie. Niewielkie plusy pozwoliły nieco odrobić kilkuprocentowe straty z poprzedniego zestawienia. WIG wzrósł o 1 proc., WIG20 – o 0,7 proc., krążąc wokół poziomu 2400 pkt. Zdaniem analityków próżno oczekiwać jakiegoś zwrotu akcji, bo na GPW nie widać kupujących. Choć niskie stopy procentowe premiują agresywne formy inwestycji i napływy do funduszy inwestycyjnych, to z drugiej strony oczekiwane z końcem roku obniżenie limitu akcji dla OFE (z 75 do 55 proc.) do wzrostów na giełdzie raczej się nie przyczyni.
W przypadku indeksów sektorowych wybił się WIG-Deweloperzy, który wzrósł o 1,4 proc. Odbił się kurs Orco, rosnąc o 40 proc. Spółka przeprowadziła emisję akcji o wartości prawie 60 mln euro i poinformowała o zmianach w swoim kierownictwie, a także o zmianie strategii, skupiającej się od teraz na projektach deweloperskich i wykorzystaniu bogatego banku ziemi. Wzrosły także notowania deweloperów komercyjnych – zarówno GTC, jak i Echo Investment podrożały o ok. 4 proc. W przypadku obu spółek analitycy MBanku zalecają „kupowanie”, wyceniając je odpowiednio na 7 i 8 zł. Słabiej natomiast wyglądają kursy deweloperów mieszkaniowych – szczególnie ucierpiały akcje J.W. Construction. Spółka podała wyniki za trzy kwartały, które wskazują, że przychody spadły o 100 mln zł w porównaniu z ubiegłym rokiem i wyniosły 155 mln zł. Ale zysk to 8 mln zł wobec 7,4 mln rok wcześniej. Lepiej radził sobie inny duży deweloper – Dom Development podrożał o prawie 5 proc., a wyniki za trzeci kwartał okazały się lepsze od oczekiwań analityków. W ciągu 9 miesięcy deweloper zarobił 26 mln zł, a przychody przekroczyły 520 mln zł. Pomimo napiętej sytuacji związanej z położeniem innego dewelopera – Ganta – kurs wrocławskiej spółki wzrósł i to mimo ponad 150 mln zł straty w ciągu trzech kwartałów 2014 roku i niecodziennych wydarzeń wewnątrz spółki: w listopadzie odbyło się nielegalne nadzwyczajne zgromadzenie akcjonariuszy. Mimo tych perturbacji zarząd spółki ma jednak nadzieję, że dzięki restrukturyzacji zadłużenia, deweloper może powrócić do działalności operacyjnej i inwestycyjnej w 2015 roku. Wygląda na to, że inna restrukturyzacja zadłużenia wreszcie znajdzie swój szczęśliwy finał. Wierzyciele PBG – budowlanego giganta – obejmą 75 proc. akcji. Spółka miała po trzech kwartałach tego roku prawie 166 mln zł straty.
Tymczasem na warszawski parkiet wybiera się kolejny deweloper – na początku 2015 roku na GPW ma pojawić się spółka Atal. W 2013 roku sprzedała ona ponad 1,3 tys. mieszkań, uzyskując ponad 280 mln zł przychodów. ν (Mir)
Za miedzą niewesoło
Powrót dobrych nastrojów na rynki rozwinięte nie skłonił inwestorów w Budapeszcie do zakupów akcji. Indeks BUX stracił prawie 3 proc., osiągając poziom 17270 pkt. Inaczej stało się w przypadku giełdy praskiej – tam indeks PX50 zanotował 4-proc. wzrost. Warto jednak pamiętać, że jest to najmniej płynny rynek spośród trzech parkietów Europy Środkowej. Ponadto wysoki wskaźnik cena/zysk pozwala przypuszczać, że na praskiej giełdzie może pojawić się chęć do realizacji zysków.